[Sophia Vergara]

-Yhm, nie przepadam, za brukselką tylko i wyłącznie..-powiedziałem, śmiejąc się, spojrzałem w jej oczka..
-Ale inne smakowite rzeczy już chodzą mi po głowie..-powiedziałem i złapałem tą ścierkę, wytknąłem jej język.

[Nicolette McCartney]

- Przedyskutujemy twą dietę później, ewentualnie jutro gdy nie będzie pewnych osób - powiedziała.
Już planowała jak na jakis czas podrzucić Jamiego pod opiekę ciociom i wujkom, nie na długo. Na kilka godzin

[Sophia Vergara]

-Mam nadzieję, że jeszcze dzisiaj..-powiedziałem i spojrzałem na nią..
-Przez zbyt długi czas nie odżywiałem się dobrze..-powiedziałem i puściłem jej oczko, spojrzałem na Jamiego..
-Za ile ta zupka?-zapytałem i zaśmiałem się.

[Nicolette McCartney]

- Obawiam się, że trzeba znaleźć kogoś kto podejmie się przechowania pewnej osoby - odparła.
Puściła mu oczko.
- Prawie gotowa - dodała

[Sophia Vergara]

-Yhm, na pewno by się przydała taka osoba..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka, puściłem jej oczko.
-Trzeba zadzwonić do kogoś.-powiedziałem i spojrzałem na żonkę.

[Nicolette McCartney]

- W sumie mógłbyś podzwonić po znajomych teraz? - zapytała.
Po tak długiej rozłące raczej kilka chwil sam na sam im nie wystarczy

[Sophia Vergara]

-Okej..-powiedziałem i zaśmiałem się, spojrzałem w jej oczka, a potem wziąłem telefon i podzwoniłem, Brooke, Luke i Pey nie odebrali xD
Kilka osób jeszcze obdzwoniłem i w końcu Skills odebrał telefon, powiedziałem mu, co i jak.. Powiedział, żebym przywiózł młodego po obiedzie i zorganizują sobie piknik z nocowaniem w namiocie na podwórku, więc Jamie się mega ucieszył..
-Dawaj tą zupkę, a potem będziemy rozmawiać o brukselce..-powiedziałem do niej z rozbawieniem.

[Nicolette McCartney]

Ona gotowała, słuchając jednocześnie rozmów Jamiego, który ciągle coś do niej mówił. Jednocześnie prosiła w myślach, aby ktoś zgodził się na prośbę jej oraz Nathana. Gdy Skills chętnie się zgodził ucieszyła się.
- Oczywiście, bo czeka nas pewna rozmowa - powiedziała.
Chciała poruszyć pewien temat, który od dawna chodził jej po głowie. Jamie był już spory, a nie chciała, aby był jedynakiem. Podała zupę

[Sophia Vergara]

-Oo w końcu..-powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej, zabrałem łyżkę i jadłem sobie zupkę, która o dziwo była całkiem niezła..
-Yhm, kochanie..-powiedziałem i przejechałem dłonią po jej dłoni, gdy usiadła razem z nami do stołu..
-Pycha..-powiedziałem..

[Nicolette McCartney]

- Ciesze się, że wam smakuje - powiedziała.
Ona skończyła jeść swoją porcję całkiem szybko.
- Pójdę do łazienki, a ty wyszykuj młodego - rzekła wstawiając naczynia do zmywarki po czym poszła

[Sophia Vergara]

-Bardzo smakowało..-powiedziałem i uśmiechnąłem się, zjadłem do końca swój obiad, a potem poszedłem, by spakować rzeczy dla Jamiego.
Wróciłem z plecakiem do kuchni i spojrzałem na młodego..
-Chop,chop, JL..-powiedziałem do niego, a gdy skończył zupę, to wytarłem mu buzię i ubrał się do wyjścia.
-Hales, zaraz wracam!-krzyknąłem do niej i wyszedłem z młodym z domu.