[Nicolette McCartney]

Uśmiechnęła się zadowolona.
- Zaczynam się robić coraz bardziej głodna - powiedziała w reakcji na to co zrobił

[Sophia Vergara]

-I to jest bardzo dobra wiadomość..-powiedziałem, czując jaka się robi gorąca i rozgrzana, pieściłem jej cipkę jeszcze przez jakiś czas, przysunąłem ją bliżej do siebie, tak, że była już na wyciągnięcie fiuta, na przeciwko mnie, spojrzałem w jej oczka..

[Nicolette McCartney]

- To prawda, a korzystajmy póki jesteśmy sami - odparła.
Spojrzała w jego oczy, obejmując go za kark. Co prawda pozbyli się młodego, ale nie chciała marnować czasu

[Sophia Vergara]

Uśmiechnąłem się do żonki.
-No dobra, kochanie..-powiedziałem i przyciągnąłem ją do siebie i zanurzyłem się swoim sztywnym kutasem w jej szparkę, spojrzałem w jej oczka, zacząłem poruszać bioderkami mocno, byłem jej cholernie spragniony.

[Nicolette McCartney]

No cóż nie widzieli się całkiem długo, a teraz jedynie nadrabiali zaległości i być może dbali o rodzeństwo dla młodego. Kto tam, to wie. Uśmiechnęła się do niego, mocniej obejmując go swymi dłońmi

[Sophia Vergara]

Zacząłem mocno poruszać swoimi bioderkami, wchodząc w nią do samego końca, woda chlupała mocno i pewnie sporo się jej wylało po za wannę, uśmiechnąłem się do niej..
-Oo tak, kochanie..-powiedziałem, czując jak mi dobrze.

[Nicolette McCartney]

Jakoś niespecjalnie dbała o to czy łazienka jest zalana wodą. Zdecydowanie wolała skupić się na tym, aby nadrobić nieobecność swego męża. I nadrabiała dopasowując się do jego ruchów, coraz mocniej go obejmując

[Sophia Vergara]

Wchodziłem w nią do samego końca, byłem cholernie napalony..
-Ooo tak, Hales..-wydyszałem, całowałem jej usta zachłannie i nie przestawałem się w niej poruszać..
-Idealnie..-powiedziałem..

[Nicolette McCartney]

Obydwoje chcieli nadrobić miesiąc jego nieobecności, a dziś wieczorem mieli dom wyłącznie dla siebie. To było pewne, że nie skończą wyłącznie tutaj. Uśmiechnęła się do niego odwzajemniając jego pocałunek

[Sophia Vergara]

-Kocham Cię, Mała..-wydyszałem i mocno poruszałem bioderkami, aż doszliśmy oboje z głośnym jękiem na ustach..
-To było boskie..-powiedziałem do niej, wpiłem się w jej usta..
-A teraz się ładnie myjemy, a potem wezmę Cię do sypialni..-pomachałem brwiami.

[Nicolette McCartney]

Uniosła nieco brwi do góry.
- A więc korzystamy z tego , że młodego nie ma? Aż tak się za mną stęskniłeś? - zapytała z sugestywnym uśmiechem na ustach

[Sophia Vergara]

Spojrzałem w jej oczka i uśmiechnąłem się do niej..
-Jasne, że korzystamy..-pokiwałem głową..
-I jeszcze jaśniejsze, że się stęskniłem..-powiedziałem i pocałowałem jej usteczka..
-ty nie?

[Nicolette McCartney]

- Oczywiście, że się za tobą stęskniłam. A tak myślę, że Skills młodego mógłby wziąć na jakąś wycieczkę. Co ty na to? Albo my byśmy gdzieś pojechali - powiedziała mu.
Już zaczynała się rozkręcać z pomysłami

[Sophia Vergara]

-Jasne, możemy go kogoś podrzucić..-powiedziałem i pomachałem brwiami.
.-Jeden dzień u Skillsa, jeden u Brooke, potem Luke, Peyton..
-Przez tydzień by opędził..-powiedziałem i pomachałem brwiami..

[Nicolette McCartney]

- Całkiem kusząca opcja. A my może pojedziemy do Vegas. Wiesz miasto grzechu - powiedziała unosząc brwi do góry.
Akurat miała taki humor, a nie inny że tego typu pomysły jej do głowy przychodziły