[Justine Devoux]

<33

[Justine Devoux]

- Prowadzę ją z moim bratem.. - powiedziała i spojrzała na niego jak ruszył za nią. No i po kilku minutach dotarli do ich kancelarii. Nie miała już żadnych spotkan ale musiała być w biurze.
Weszli do jej biura. Szybko zasłoniła żaluzje i spojrzała na niego..
-Potem pozwiedzasz.. - powiedziała i pchnela go na kanapę. Podsunela swoją sukienkę w górę i siadla na jego kolanach okrakiem..
-Potrzebuje Cię teraz.. James.. - przygryzla jego wargę i ujęła w dłonie jego twarz.

[Savanah Spencer]

-Yhm..- powiedzial na to ze z bratem a potem no za wiele to nawet owszem nei zobacyzl bo juz polecial na kanapa a ona byla na nim.
-Jezu Erica - westchnal.Z jednej strony nie chcal tego..bo mieszala mu przez tow glowie ale..nie umial sie jej oprec.PRagnal jej kazda komorka swojego ciala.Odwzajemnil poclaunek poglebiaja go i wydluszajac.Rekami scisna jej piersi a potem tylek wsuwajac reke pd jej majtki i juz paluszkiem draznac jej dziurke

[Justine Devoux]

Calowala jego usta zaborczo i namiętnie.. Czuła jak bardzo jest na niego nakręcona. Chyba ta jego klientka tak na nią zadziałała. Była mokra już i pragnęła go w sobie.. Uwolniła ze spodni jego kutasa..
-Yhmm. Będę delikatna.. - powiedziała. Choć nie. Nie miała zamiaru go oszczędzać. Chwilę go piescila żeby stanął.

[Savanah Spencer]

N emusiala dlugo bo przy niej on zawsze byl prawie od razu gotow.Wiec kilka ruchow jej reki i juz stal i sie prezyl.Uniosl jej bioderka wiec w gore i nabija ja na siebie.Westchnal glosno bedac w jej mokrym wnetzu i znow sie wpil w jej usta

[Justine Devoux]

Odwzajemnila zaborczo jego pocałunek i zaczęła się na nim ostro poruszać. Wsuwala go w siebie do końca i jeczala głośno. Cholernie była napalona, nawet nie wiedziała jak to możliwe że on tak na nią działa. Ale fakt. Zawsze tak na nią działał.
Dłonie wsunela pod jego koszulkę i zaraz się jej pozbyła. Chciała patrzeć na jego cialo.

[Savanah Spencer]

No to skoro tak..to on tez sie pozbyl jej sukienki.Calowal jej piersi..rekami sciskal mocno jej poladki.Dszal glosno czujac jak jest w niej gleboko i jak szybko sie na nim porusza

[Justine Devoux]

- oooch.. James... - zawyła. Jedna dłonią się go trzymała, druga mocno sciskala swoje piersi. Coraz szybsze tempo obrała.. Chciała go czuć w sobie i mieć go tylko dla siebie. Przynajmniej w ten kwestii.
Calowala co jakiś czas jego usta. Było jej cudownie.

[Savanah Spencer]

-Oj i dla niego to byla dobra wiaodmosc..tzn bylaby gdyby to glosno powiedziala haha
-Coh tak jedzies malenka - wychrypial swoim super sexy glosem xD
Złapał ja mocno za biodra i pomagala sie jej na sobie poruszac...Czul ze jest blisko bo z nia i tak nagle..oj bno Aniol a nie kobieta..albo Diabel xd

[Justine Devoux]

Nie zatrzymała się ani na chwilę. Jej biodra mocno pracowały i ujezdzala go intensywnie, aż doszli oboje.. Zacisnela się na jego chuju mocno i opadła zdyszana na jego tors.. Wpiła się jeszcze zaborczo w jego usta.. Była spocona i rozgrzana ale cholernie szczęśliwa i zaspokojona.
-James.. - mruknęła mu do ucha.. Ale nie odkleiła się od niego. Jeszcze nie.

[Savanah Spencer]

Oddychal glosno i szybko.Jak na niego opadla tulil ja mocno do siebie..cmoknal jej szyhjke jak tak lezala...
-Erica...kocham Cię...i jestes dla mne calym swiatem... - wyszeoptal jej do uszka.Jedna reka mocno ja obemowal w pasie a druga opuzkami palców mizial jej plecki

[Justine Devoux]

Musiałaby go zakneblować, bo ten jego głos doprowadzał ją do szaleństwa..
-Ciiii..-powiedziała tylko do niego, nie chciała się oderwać od niego.. Ale po dłuższej chwili to zrobiła.. Spojrzała w jego oczy.. Pocałowała czule jego usta..
-Przepraszam..-powiedziała i wstała z niego.. Wytarła się nieco chusteczką i założyła z powrotem swoją sukienkę.. Zapięła suwak i poprawiła włosy.

[Savanah Spencer]

- za co?- zapytał nieco nieogarnoajac.
A skoro ona się ubierają to on też to zrobił.
-chcesz iść coś zjeść? -zapytał miło i podszedł.do niej.pbjal ja jedna ręka w pasie A druga Sopot i w jej włosy i ja pocalowal czule.

[Justine Devoux]

- Za to że cię tu zaciągnęłam.. I za to że mące ci w głowie.. - powiedziała i spojrzała w jego oczy. Odwzajemnila jego pocałunek namiętnie i westchnęła..
Pokrecila głową..
-Muszę popracować.. A potem jestem umówiona.. - powiedziała i spojrzała na niego..

[Savanah Spencer]

-Cyzli co?Mam rozumiec ze mnie sobie wykorzystalas sexualnie a teraz ma spadac? - ni to sie usmiechnal ni skrzuywil.Bo z jednej str plakac nie edzie z takiego wykorzystywania ale..
-No ok..to co? Jutro kolacja?Drink? - zaopytal.Choc juz przeczuwal jaka bedzie odpowiedź