[Savanah Spencer]

***

[Savanah Spencer]

-I za to cie kocham - zasmial sie bo on uwielbial takie zarelko.A ona wiedziala co dobre.Wiec idac tu zamowil im po dobrym steku z dodatkami a potem sobie juz siadl tutaj na jakims krzeselku i czekal na nia.

[Justine Devoux]

Przyszła po pięciu minutach i wzięła od niego piwko a potem sobie siadla na krzesełku..
-Jezu. Jaki rozpierdol na tym ogrodzie.. - zaśmiała się. Bo jak ona tu przebywała to tu nic nie robiła, pewnie nawet trawy nie kosiła. A on pewnie też na to nie wpadł.

[Savanah Spencer]

-A no... musze sie wziac za..niego calego w sume..ale nie chc emi sie - zasmial sie.
No ale..trawa to juz przegiecie choc jak juz wiem ze ebde go kosil milion lat to serio..chyba s ekupie kosiarke traktorek - zasmial sie popijajac piwko[/color]

[Justine Devoux]

lol to taki duży ten ogród żeby kosiarke traktorek kupić?
Spojrzała na trawe..
-No to lepiej kup od razu a nie się zastanawiasz bo to wszystko zdechnie..-powiedziala i spojrzała na niego.
-Ja też jakoś ostatnio zapomniałam o tym ogrodzie.. - dodała i napila się piwka.

[Savanah Spencer]

NIe.Ale trawsko wielkie.A on wygodnicki chyba xD
-Ej no wlasnie..kurwa mieszkalas tu sobie ale aby zadbac o to to nic..no co za.. - pokrecil na nia glowa i popijal piwko.
-Nie no spoko..ogarna na dniach..moze nawet jutro czy pojutrze - powiedzial.
Pewnie zacznie kosiarka ale chyba faktycnzie kupi traktorek..w kncu to kolejny pojkazd xD

[Justine Devoux]

-Aha to jeszcze miałam o ogródek dbać? Nie wystarczy, że płaciłam wszystkie rachunki? Przynajmniej masz teraz gdzie mieszkać, bo inaczej to by wszystko poszło pod młotek.
-No możesz ogarnąć tą kosiarkę.. i kupić nie wiem.. jakieś nowe kwiatki czy krzewy to posadzimy..-powiedziała.

[Savanah Spencer]

-Hmm..a moze prosciej jak to sprzedzm w cholere i sie przeniose do ciebie - wyszczerzyl sie.ZAdzownil dzwonek do drzwi.
-O..jedzenie.. - wstal i poszedl odebrac.ZAplacil i wrocil po chwili.
-Ale pachnie..talerze czy jemy z pudelek? - zapytal.jemu wisialo z czego zje ale moze ona chciala jak czlowiek xd

[Justine Devoux]

Zaśmiała się.
-Jeszcze kwadrans temu chciałeś żebym to ja się tu wprowadziła.. - powiedziała.
-a może być i z pudełka.. - powiedziała. Siadla sobie i wzięła pudełko. I jadła.

[Savanah Spencer]

-No coż..zapomnailem o ogrodzie - zasmial sie.
-No to smacnzego - tez jadl.
-A swoja droga..faktycznie..dziekuje ze mialem gdzie wracac..w sensie no mowie o domu.Wiec..podlicz mnie i powiedz ile ci ejstem winien bo to na bank nie malo - dodla

[Justine Devoux]

- Oj przestań. Nie będę cię podliczac.. - powiedziała i spojrzała na niego.
-Przynajmniej dopóki nie dostaniesz kasy od swojego szefa.. - dodała. Puściła mu oczko. Jadła sobie steka.

[Savanah Spencer]

-dostrzegłem to że chcesz się z nimwodziec..niemniej no..serio?,?może odpuść jednak-ppwiedzisl.
-zajmijmy się sobą.. dasz się radę wyrwać na jakieś kilka dni by nie wiem..można sobie gdzieś wyskoczyc-zapoponowal

[Justine Devoux]

- Szczerze mówiąc to na razie nie chce mi się z nim widzieć.. - powiedziała. - Boję się że mogę mu coś zrobić jak mnie wkurwi.. - zaśmiała się. W końcu to Clive kłamał w żywe oczy o Jamesie xD
-Okej.. Ale gdzieś daleko.. - powiedziała i spojrzała w jego oczy.. - Na drugi koniec świata albo w zupełną dzicz.. - dodała.

[Savanah Spencer]

-mini niech tak zostanie... upomnisz się o moje odszkodowanie jak będę bez kasy przy duszy -powiedział.
-hmm... A czemu aż tak daleko?niemniej wtedy słońce... kilka dni to nam nie starczy.. - zasmial się.
-alencos da się załatwić.. jakaś Afryka.. - wyszczerzyl siem

[Justine Devoux]

- No dobrze.. Jak tam chcesz.. Jednak wiesz.. Jak Cię policzę to już na żadne wakacje nie zostanie.. - zaśmiała się.
-Załatwię sobie nawet ze trzy tygodnie urlopu.. - powiedziała i uśmiechnęła się do niego.
-Afryka? To nie bardzo.. Ale jakieś Malediwy? Czy inne Bahamy? Wyłączymy telefony i będziemy nie do znalezienia..