[Justine Devoux]

[Savanah Spencer]

No to tma kilka dni później pewnie sobie popoludniu siedzieli milo na tarasie..byla nieco ladniejsza pogoda ale noo.. mieli kocyk cieplutki i herbatki czy kawki.
-Wiec jak z tmyi imionami? Ja sie nie znam i nie wiem ale..no niehc bedzie, że moje propozcje to Ameila, Emmanuelle, Madeleine i Rose..- powiedzia.
-Nic wyszukanego - zasmial sie

[Justine Devoux]

- Hmmm. No moje to Agnes, Charlotte, Juliette i Rebeccah..-powiedziała uśmiechając się do niego.. - Wszystkie z nich są tez popularne we Francji.. - powiedziała i złapała go sobie za łapkę.
-Twoja Madeleine mi się podoba.. I Amelia w sumie też.. Emmanuelle tak nie do końca. Rose też ok.

[Savanah Spencer]

No to wcale nam tego nie ulatwilas..- zasmial się.
-Ale to.. może finałowa 4 to.. Madeleine Amelia juliette i Charlotte-powiedział po namyśle..
-Więc nieeiem co nam to fslo i jak to wybierzemy4-zaamial się.
-ewentualnie będziemy się szybko starać i potem jeszcze kolejne 3 córki i będzie po sprawie -dodał weoslo

[Justine Devoux]

- No i jeszcze kurde wszystkie pasują do twojego nazwiska.. Więc też nie wiem.. - zaśmiała się i puściła mu oczko.
-Ooo pewnie.. - zaśmiała się i cmoknęła go. - Nie ma starania się przez co najmniej rok.. - powiedziała i wyszczerzyla się. Już jej było coraz ciężej itp.
-Szczerze mówiąc. M to chyba mi się ta Madeleine najbardziej podoba.. - powiedziała po chwili.. - z reszta to była twoja pierwsza myśl.. I ładnie się zdrabnia..

[Savanah Spencer]

Zasmial sie.-\A wlasnie... co z nazwiskiem?Po slubie chcesz moje czy swoje czy podwojne? - zapytal.Wiaomo ze bedzie mu milo jak przejmie jego ale nie ebdzie nalegal..mogla miec i podwojne xD
-Oj zartowalem.. - cmoknal ja.A moze im zorbimy bliźniackzi..przeciez sa przypadki ze do samego produ nie wiaodmo a tu mozna ze wtym badanu by sie oakzlao buhaha
-Serio? Wiesz ja tma ci wszyskto zdrobnie..Madie, Julia, Ami, Lottie.. - zasmial sie.
-No ale..dopasuje sie..mozna wstepne uznac Maddie.. ale to nie jest takz ene mozmey tego zmeinic - powiedzial.Dopil kawke i odlozl kubek na stolik.Objal ja sobie i masowal jej brzuszek..
-A moe jej zapytamy, hm?

[Justine Devoux]

- Myślę że zmienię na Twoje.. - powiedziała z uśmiechem i spojrzała na niego. - Skoro już dziecko będzie miało twoje nazwisko to by wypadało żebym też takie miała.. - powiedziała miło i cmoknęła go.
Hahahah xD można by! Byłoby zabawnie! Ale może wyjść to na którymś usg dopiero xD
-Okej to w takim razie jej pytaj.. - powiedziała śmiejąc się i spojrzała na jego dłoń. Oparła sobie głowę o jego klatę.

[Savanah Spencer]

-No to super - uśmiechnął się.-Choć wiesz, że nie wymagam -dodał.
No to jak tam już chcesz Twoj wybór heh Bo ona teraz to który miesiac juz?5? 6? Ja nie ogarniam haha
=Hmm..ksieżniczko nasza..jak chcesz mieć na imie? - zapytal weoslo.
-Kop jak cos ci sie spodoba..a mamusia bedzie tlumaczyla - powiedxial wesolo i zaczal pomalu wyieniac imiona z tej 4 xD

[Justine Devoux]

Justine zaśmiała się.
-Wiem. Ale serio.. Ja chce.. - powiedziała i spojrzała w jego oczy.. - Chce być tylko twoja już na zawsze.. Więc.. Myślę że to trochę chociaż pokazuje że jestem.. - dodała i pocałowała go.
A potem gadała do brzucha.. No i najpier był kop na Charlotte z jednej strony brzucha.. Potqrem na Maddie z drugiej strony..
-Przysięgam.. Czasem mam wrażenie że jej jest tam dwie.. - zaśmiała się.. - Albo od małego robi szpagaty.. - puściła mu oczko.

[Savanah Spencer]

-Ciesze sie... naprawde i doceniam..to bardzo mile - pocalowal ja czule sobie.
Rzesmial sie.
-No to wiesz..zawsze mozna jej dac Madeleine na pierwsza a CHarlotte na drugie.. - powiedial
-Niemniej... sparawazalatwiona..a ona..moze bedzie bokserka.. - zasmial sie.On to se ogarnial ze z jednej str kopala nogami z drugiej rekami haha

[Justine Devoux]

Uśmiechnęła się do niego i pogładziła jego policzek. Dopila kawkę.
-Będzie nam się cudownie żyło..
Zaśmiała się i spojrzała na brzuch..
-Ehhh no może i bokserka.. Wujek Clive ja wszystkiego nauczy.. - zaśmiała się.
-Ale w sumie.. Może być ze to pierwsze i drugie imię.. - powiedziała i pokiwała głową..

[Savanah Spencer]

- No pewnie.. z takim domem..taka cudowna mama.nie ma innej opcji -powiedział z uśmiechem.
-no ja ci dam..nie zrobisz z niej małej gangsterki - zasmial się.
-no więc się pomyśli na spokojnie..to co?zbiermaysie do domu?robi się coraz zimniej..- zapytal

[Justine Devoux]

- Gangsterki? - zapytała śmiejąc się i spojrzała na niego..
-Czemu nie? Byłaby taka jak ja.. - powiedziała i chwilę się na niego gapila. Bo co on? Będzie miał żonę gangsterkę xD to córki mieć nie może?
-Masz coś do gangsterów? - zapytala i ehh. Wstali i poszli sobie do domku już bo zimno faktycznie.

[Savanah Spencer]

-No okey...ognisko..ale masz wymagania - zasmial sie z niej no ale to wiec sobie poslzi tma na tarasik.Wzieli cos do podchrupania sobie albo moze juz nawet i kolacje jakas itp.I on sie zajal w tym czasie rozalaniem ogniska jak ona robila jesc.
-No wiem ale musisz ie dobrze czuc wiec..zbacze grafik kiedy mam wolne i ich zaprsze..jakos sie tamz gadamy kiedy im tez bedzie pasowac - dodal

[Justine Devoux]

- Upieczemy sobie kiełbaski na kolację.. - powiedziała i uśmiechnęła się do niego. No i ona przygotowała jakaś kolacyjkę.. W sensie sałatkę.. A on rozpalił i już siedzieli i sobie pielkli.
-Fajnie.. - uśmiechnęła się do niego. Oparła głowę o jego ramię.