[Ian Chambers]

-No wiem, wiem..rozumiem...w sumie..jednego emza mialas..po co ci od rauz drugi..szalej - zasmial sie ian.
-O prosz.e..ciekawe tylko ktory, co? Musze sobie z nim pogadac by nic ie odwalil bo zdecydowanie jak cos to...niech wie jakie mas zplecy - zamsial sie.Bo Ian, James..zecydowane jak cos to by staneli ofc za Jade xD

[Sarah Stuart]

-Ooo no pewnie.. a po jednym dniu sobie strzele w głowę od razu...- zaśmiała się I szturchnęła Matta, co za wariat..
-W listopadzie będzie miała 4 latka...- powiedziała wesoło..
-Ahh no my na razie się dobrze bawimy i korzystamy z życia.. - zaśmiała się...-Czyli zajmujemy się praca...- dodała śmiejąc się. Ale póki co nie planowali dzieci.

[Margot Chambers]

-To nie tak że się przejmuje.. czy że mu nie ufam... ale wiesz... lepiej dmuchać na zimne..
-Niemniej jednak dobrze wiedzieć że mam twoje plecy...- wyszczerzyła się do niego. Miłe to było bardzo.
-Chyba sobie poradzą, co...- zaśmiała się jak się tak pytał Erici..

[Erica Callahan]

Erica spojrzała na Jamesa..
-Tak, jak Cie puści to możesz wracać... - powiedziała głośniej, przekrzykując ferajnę. Ale widziała ze dziewczynki już tam Liamowi dyrguja co ma robić więc sobie poradzą chyba jakoś.
Wrócił James, pewnie razem z Margot.
-A wy co tam za romanse? - zapytała ich wesoło.

[Jade Sinclair]

Zaśmiała się na słowa Iana..
-No tak, jeden mąż w życiu mi wystarczy...- pokręciła głową. Błędy młodości.
-Ahhh daj spokój.. to taka tylko zabawa...- wyszczerzyła się.. - Nie musisz od razu zastraszać chlopaka moim bratem...- dodała śmiejąc się.

[Justine Devoux]

Justine stała więc i gadała sobie z Clivem, zerkała co chwilę jednak na dzieci, by się nie sypaly piachem za bardzo itp.
Popijała sobie drineczka od swojego męża.
-Jezu... nie wiem jeszcze kiedy wrócę do pracy.. daj mi spokój.. - zaśmiała się do brata..
-Ledwo ogarniam tutaj wszystko i jeszcze miałabym ogarniać klub.. - powiedziała i pokręciła głową. No na pewno nie wróci do takich wieczornych zmian, bo ma małe dzieci..
-Musze to przegadać z mężem...- powiedziała wesoło.

[Michelle Newman]

Michelle stałą i przysłuchiwała się rozmową. Napiła się drinka, patrzyła też na Abla jak bawi się z dziećmi/dzieckiem

[Colton Grey]

-będzie co będzie nie spieszy nam się nigdzie -powiedział Colton kiedy pytali ich o dzieci
-na razie cieszymy się sobą -dodał i napił się piwa

[Matt Devoux]

-Oj tam, oj tam... - wyszczerzyl sie do Sary.
-O rosze..to tak jak nasze wiec..jak ja bedziecie miec w domu to daj znac..podrzucimy nasze male wariatki i bedziemy mogli misc z Justine na randke - dodal wesolo.
-No jasne..rozumiem..ne kazdy od razu sie cha w dzieci..wiec rozumiem - pokiwal glowa.

[Ian Chambers]

-Ej ne mowilem o Jamsie..ale o mnie wyszczerzyl sie Ian do Jade.A potem wrocila jego zonka z kumplem.
-A wlasnie..co wy tam tkaie jakies tajemnicze rozmowy? - puscil ockzo doErici i cmoknal w policzek margot
-James..trzeba znaleźć jade porzadnego faceta bo jedynaw nasyzm gronie singielka.. - zazartowal i sie rozesmial widzac wzrok jade xD

[James Callahan]

-jasne M.Zawsze - dodal james jak wrocili do towarzystwa.
-zdnego romanse.. Obgadywalismy was..wiec ne mogliscie slyszec - zasmial sie james.
-Taaaaa..juz to widze ze bedzie jej pasowal typ ktorego bym ja znalazł - rozesmial sie i szturchnal siostre ramieniem
Wzial se jakeis zarełko i piwko i sie tym zajal przysluchujac rozmowom

[Sarah Stuart]

-Dokładnie, więc.. dzieci mogę bawić co najwyżej twoje i to od czasu do czasu.. - wyszczerzyła się do Matta i uśmiechnęła się do Coltona, objęła go w pasie i oparła się głową o niego. Jej było dobrze tak jak było.

[Margot Chambers]

-No właśnie.. - wyszczerzyła się Margot i podeszła sobie do Iana i siadła obok niego na krześle.. Nie chciała się wtrącać w szukanie faceta dla Jade, bo to nie jej problem, choć tak z drugiej strony, jakby go znaleźli to by miała spokój.

[Jade Sinclair]

-Ja sobie sama doskonale poradzę z tym szukaniem, nie potrzebuję pomocy.. - zaśmiała się i napiła piwka. No co za gnojki xD
-Tak, James, doskonale wiesz, że taki, którego ty lubisz, to niekoniecznie moje klimaty będą. - zaśmiała się.

[Erica Callahan]

-Aj już dajcie dziewczynie spokój.. - zaśmiała się Erica, spoglądała co chwilkę na dzieci, ale o dziwo spokój tam był. xD
-Jade jest duża, da sobie radę.. - zaśmiała sie.