[Jeremy Hastings]

-W sumie możesz mi też wziąć wodę.. - powiedział i naciągnął na tyle spodenki, uśmiechając się do niej..
Rozłożył się wygodnie na leżaku..
-Musze powiedzieć że w sumie tutaj reż jest fajnie na wakacjach..- zaśmiał się.

[Danielle Hernández]

Wzięłam drugą butelkę z wodą i podeszłam do niego
-zdecydowanie masz rację , myślę że nie brakuje Ci atrakcji -powiedziałam pocałowałam jego usta i podałam mu wodę. Sama też się napiłam
-to co idziesz ze mną na imprezę do Carli ?

[Jeremy Hastings]

-Atrakcji nie brakuje..- powiedział i zaśmiał się..
-No jasne, że idę.. Też dostałem zaproszenie..- powiedział i pomachał brwiami..
-Chyba się ostatnio dobrze spisałem.. - wyszczerzył się.

[Danielle Hernández]

-nie wątpię -powiedziałam i napiłam się
-w taki razie będziemy nieźle się bawić -puściłam mu oczko
-często bywasz u Carli na imprezach ?-spytałam bo ona w sumie od niedawna bardziej na nie uczęszcza.

[Jeremy Hastings]

-To będzie drugi raz jak tam pójdę.. ale nie ma co.. ma laska rozmach i pomysły na to wszystko .- zaśmiał się i puścił jej oczko..
-Ale na pewno bawić się będziemy dobrze..z pokiwał głową.

[Danielle Hernández]

-no ja myślę , że będziesz bawił się dobrze -powiedziałam
-eksperymentowałeś tam ?-spytałam z ciekawości. Usiadłam sobie na leżaku i patrzyłam sobie na niego.

[Jeremy Hastings]

Zaśmiał się..
-oj, kochana.. ja w życiu wiele eksperymentuje.. niekoniecznie tam.. chociaż.. tak.. tam również.. - powiedział i pomachał brwiami..
-Wiec w razie czego służę pomocą.. - pomachał brwiami.

[Danielle Hernández]

-dobrze wiedzieć -powiedziałam z figlarnym uśmieszkiem
-ale póki co nie masz chyba na co narzekać jeśli chodzi o mnie ?

[Jeremy Hastings]

-Nie byłoby mnie tu gdyby miał na co narzekać.. - powiedział do niej i pomachała brwiami, przyciągnął ją do siebie i pocałował zaborczo..
-Wiec.. możemy sobie razem też poeksperymentować.. - dodał miło.

[Sophia Vergara]

Zeszło im się trochę na tych zakupach, a potem w kuchni.. ale potem już sobie wyszli na taras, rozpalili grilla, zrobili sobie drineczki..
-Ahh, fajnie taki chillout... - powiedziała wesoło. Brakowało jej takiego odpoczynku w wakacje bo zawsze była w pracy i normalnie.. ahhh. Miewała już trochę tego dość..

[Jake Evans]

-No pewnie..to co?Oni pewnie lada chwila będa to ja juz moze wrzuce zarcie na grilla niech sie robi, hm? - no w sumie tak zorbil..wrzucil jakies kilka kiebłasek, jakies karkuweczki, jakiesz szaszłyki warzywne...dla kazdgo cos milego i czekali na gosci

[Sophia Vergara]

-No jasne.. można już upiec coś niecoś na początek.. a potem już się na bieżąco będzie robić.. - powiedziała wesoło. Cmoknęła go i sobie siadła przy stoliku już. Mieli tam salateczki itp..
-Gdzie myślisz że chcielibyśmy jechać na te wakacje?

[Jake Evans]

-No to wrzuce i niech sie pomalu robi..potem owszme..na biezaco co kto zechce - dodal Jake i sie tmy zajal.
-A bo ja wiem...wiem ze tu mamy plaze ale..ne pogardzilbym tez jakas nie wiem..Grecja?Włochy?albo jakis Egipt? A ty co bys chciala?

[Sophia Vergara]

-Ahhh, no to nieźle.. myślałam jednak ze coś bliżej się uda...- zaśmiała się. Skoro miala wrócić na weekend.. a to będzie kilka dobrych godzin lotu.. no ale..
-Ale No w sumie może jakaś Grecja.. nie wiem w sumie.. - powiedziała miło.
Patrzyła na grillaz czy nic się nie jara. Napiła się drineczka..

[Jake Evans]

-Oj nie no..pytalas co bym chial ale no wiem, wiem...bez senu ebdzie wie.c.moze sie uda cos blizej..hmm..Bahamy, Kuba, Dominikana...ale to tez nie tak super blisko - powiedzial Jake.
-Ej..widzialem to..nie kntroluj mojego grilla..nie zjaram nic..jeste grillman numero uno - zasmiala sie Jake i łykna se piwka