[Emmett Crawford]

Parsknął śmiechem..
-To uważaj tylko żeby twojej pannie się nie spodobało to tango.. I żeby Cię nie zostawiła dla innego.. - powiedział z rozbawieniem.
-A cholera wie.. może cię kręci patrzenie jak ona z innym...- wzruszył ramionami..
-cooooo? O kurwa.. Josephineee... zapomniałem już o niej.. ale co? Zajebiscie było skoro to ona, co? - zapytał i pomachał brwiami..

[Jake Evans]

-Ej , ej.wypluj to..ja jej dam innego... - nie ma..niech tlyko zauwazy cos podejrzanego to koniec.Bedzie chodzila bliziutko kolo swego pana xd
-Taaa...tez zapomnialem..ale zdecydowanie o sobie przypomniala jak malo ktora..weź chłopie....no widac to doswiadczene..co tu duzo kryc... - zasmial sie

[Emmett Crawford]

Hahaha xD
Udał że spluwa i zaśmiał się do kumpla..
-Tak tylko mówię.. ale wiesz.. uważaj, żeby potem nie było płaczu...- puścił mu oczko.
-Kurde.. niezła jazda.. ciekawe czy to na pewno ona... nie ma jakiś znaków szczególnych? Jakis tatuaży? Albo coś? - zapytał.

[Emmett Crawford]

Hahaha xD
Udał że spluwa i zaśmiał się do kumpla..
-Tak tylko mówię.. ale wiesz.. uważaj, żeby potem nie było płaczu...- puścił mu oczko.
-Kurde.. niezła jazda.. ciekawe czy to na pewno ona... nie ma jakiś znaków szczególnych? Jakis tatuaży? Albo coś? - zapytał.

[Jake Evans]

-Oj zaki szczegolne..nie przygladalem sie az tak..ale noo..ogolne pasowalaby kolorem wlosow, budowa ciala..i glosem ale kto to wie.. - powiedzial.
-Zreszta..chyba wole nie znwikac...wiesz ile nam narobila problemow...wiec wole by to byla sexy nieznajoma - zasmial sie Jake.
-niemniej...nie bediemy gadac o mnie a o tobie..o was..jak tam bylo? Jka to tak wam wyszlo?Spytales jej czy chc ebyc twoja dziewcyzn czy co?

[Emmett Crawford]

-No to ciekawy jestem czy to hyla ona.. ale ogólnie.. ale byłaby jazda.. - zaśmiał się..
-No wiem, wiem.. ale w sumie teraz już chyba nie bruzdzi wam ani nic.. więc.. nie przyszło ci na myśl żeby się z nią spotkać czy pogadać czy cokolwiek? - zapytał.
-Yhm.. w sumie w końcu tak...- parsknął śmiechem, a potem opowiedzial kumplowi jak to było.

[Jake Evans]

-je pierdółek.. jakby się Soph dowiedziała.. to faktycznie była byłaby jazda.... - wyszczerzyl się
-taa..spotkać? Wiesz dobrze jak nasze spotkania wygladly... -bo się non stop pieprzyli i po to się spotkali a nie po to by sobie o życiu gadać xd
-ulala... no toś się postaral..rewelacja...kurde...chyba też będę się musiał wykazać niebawem bo jak jedna opowie drugiej... chłopie...- zasmial sie

[Emmett Crawford]

Wyszczerzył się do kumpla..
-Moglaby Ci jaja urwać, owszem...- zaśmiał się..
-No wiem, jak wyglądały.. ale No.. teraz pewnie byłoby inaczej... - powiedział.
-No tak, powinieneś.. żeby twojej łasce w głowie nie byli inni faceci...- zaśmiał się..

[Jake Evans]

-A no nie ebde gdybac co by bylo gdyby..dzwonic do niej nie bede od tak z dupy..ale jak sie gdzies spotkamy..to pewnie zagadam..bedzie co ebdzie wiesz.. - powiedzial Jake.
-Noo..bede musil poglowkowac... - zasmial sie.
-Ale..tak poza tym..moze by wiec skoczyc w 4 gdzies na klubing?Wiesz Carla z Dani sie urlopuja wiec..zostalismy sami

[Emmett Crawford]

-No, no.. wiadomo.. -powiedział i zaśmiał się..
-Ale ciekawe, kurde.. - wyszczerzył się.
-A pewnie, można gdzieś się wybrać razem, czemu nie.. Laski się polubiły, więc można się częściej spotykać w takim gronie.. - uśmiechnął się do niego.

[Jake Evans]

-Taaa..ciekawe nie powiem...mam mile wspomnienie - zasmial sie jake.
-No wlasnie..wiec tma poadaj ze swoją i ne wiem..mozna w sobote uderzyc na miasto..albo nie wiem..moz enawet wyskoczyc na weekend do jakkegos wiekszego miasta i tma sie zabawic... - no dla nich to zaden problem poleciec sobie to tu to tam na weekendzik

[Emmett Crawford]

-No spoko, zapytam Liv co ona na to i najwyżej się gdzieś wybierzemy w czwórkę.. - powiedział i pokiwał głową..
-A ty myśl lepiej, co swojej łasce wymyślić fajnego...- wyszczerzył się do niego.
Ofc w międzyczasie grali sobie w jakaś Fifke na konsoli, popijając piwerko.

[Jake Evans]

-No i spoko..ale mysle ze sie dogadamy.. - powiedzial Jake.
-Oj no mysle..ale spoojnie..co sie odwlecze to nie uciecze ale kude..wex nie szlej z tmyi ankami bo jak sie zgadaja to potem moa tez tka ebdze chciala.. - zamial sie.

[Emmett Crawford]

Zaśmiał się na słowa kumpla..
-Wybacz stary.. ja na razie muszę się starać...- powiedział szczerząc się do niego..
-Ale wiesz.. możemy coś razem pokombinować.. zabrać je gdzieś na weekend faktycznie...- uśmiechnął się do niego.

[Jake Evans]

-nie no jasne, jasne..staraj sie by cie za syzbko nie rzucila - zamsial sie.
-no wlasnie..wiec tma pomysl..przegadaj z Liv kiedyma wolny weekdn i mozna wiesz..leciec. - bo kurde oni juz studia im sie zaczely wiec jake tez skoro wrocil na studia a widze ze tu kurwa jakims cudem juz listopad na forum hahaha