[Owen Thompson]

-a dużo roboty , ale jest ok -powiedział i dał jej buziaka
-to siadaj zaraz zrobię coś do jedzonka -powiedział
-jakie mamy plany na resztę popołudnia ?

[Jennifer Truitt]

-Serio mas zjeszcze ochote w domu gotowac?Trzebabylo wziac cos z knajpy - powiedziala i siadla.
-A nie wem..mozna gdzies cos wyjsc?Pogoda soko calkiem..wiec moz ejakis spacer chociaz..albo wieczorem wyskoczyc do kina cz cos..zalezy anco masz ochote

[Owen Thompson]

-spacer pasuje , a później się zobaczy -powiedział
-wiesz , że lubię gotować -powiedział
-chyba , że wolisz zjeść coś na mieście -spojrzał na Jenny

[Jennifer Truitt]

-Nie, nie..spokojne..jak lubisz i chesz tgo gortuj.Uwielbiam twoje dnia wiesz o tym - powiedziala milo z usmiechem.
-Ok..spacer i sie pomysli co dalej..na co nas najdzie ochota - dodala

[Owen Thompson]

-pewnie , że tak -powiedział
-a jak tam na studiach ?-spytał i szykował dla nich jakiś lekki obiad by później mogli spokojnie sobie pospacerować

[Jennifer Truitt]

-A w porządku - powiedziala Jenny.
Na razie wiesz..lajt..jestem na bieżaco, nie mam żadnych zalełosci..wiec spoko.. - powiedziala
-A niedlugo spring break wiec bedzie wolnego troche

[Owen Thompson]

-może gdzieś wyjedziemy ?-zaproponował
-bo wiesz jak to u mnie z wakacjami na początku raczej się nie ruszymy co najwyżej koło sierpnia lub początek września -powiedział
-a taki wyjazd zawsze nas zregeneruje -powiedział

[Jennifer Truitt]

-Noo w sumie..skoro jest okazja..to mozna i tak - powiedziala Jenn.-Bo potem to wiesz..juz dopiero wakacje u mnie..wiec teraz taki wypad brzmi fajnie.. - powiediala.
-Mozna siasc dzis czy jutro i poszukac w necie gdzie sakis ofert w biurze podrozy albo sammeu gdzies wiesz..zrezerwowac hotel i tyle.Wymyslic tlyko kerunek - dodala z usmiechem

[Owen Thompson]

-no właśnie, a gdzie byś chciała lecieć ?-spytał
-chętnie sam coś poszukam , bo z tymi biurami podróży różnie bywa -powiedział

[Jennifer Truitt]

-Hmm..Miami?Kuba?Dominikana..?Meeksyk? - rzciłą na szybko kilka miejsc.
-Posuzkac coś z tego moż eb to niedaleko powiedzmy nas..lot nie powinien byc jakis bardzo długi - powiedziałą

[Owen Thompson]

-dobrze w takim razie mamy z czego wybierać -powiedział wesoło.
-możesz siadać do stołu jedzonko gotowe -powiedział i zaczął im nakładać makaron z owocami morza

[Jennifer Truitt]

-No to poszukaj cos i załatw wszystko - pwiedziala i wyjela jakies fajne biale winko i kieliszki do jedzionka.Polala im i siadla.
-Smacznego.. - powiedziala.
-Lubie miec kucharza w domu...jedzene zawsze wysokich lotow - pwiedziala

[Owen Thompson]

-ciesze się , że Ci smakuje Kochanie -powiedział dał jej buziaka i usiadł do stołu
-smacznego -powiedział i zabrał się za jedzenie

[Jennifer Truitt]

-Wzajemnie - no i zajadali.Trohe pogdali co tam w restauracj.Teraz wiaodmo jak byl rok skzolny to Jenny czasem w weekendy tlyko przychodzila pomagac jesli nie miala nic do roboty itp.
-Musze sie w koncu spotkac z Holls i cos konketnego ustlaic co do naszego mieszkania..czy je w koncu wynajmujemy czy sprzedajemy czy co..szkod aby stalo puste - powiedziala.Mozna uznac ze James sie tam prawnie juz w papierach zrzekl swojej czesci wiec tlyko one dwie byly wlascicielkami

[Owen Thompson]

-no to musisz się spotkać z siostrą i sobie wszystko ustalicie -powiedział. Przyciągnął ją do siebie na swoje kolana.
-wyjazd już ustalony , w sumie można zrobić jakiegoś grilla już jest fajna pogoda można dłużej posiedzieć w ogrodzie