[Savanah Spencer]

[Savanah Spencer]

Po imprezie w sumie dosc poźno wstal ale musial czy raczej mial ochote sie przeriwtrzyc.Pogoda w miare..wiec sobie postanowil zorbic trening na powietrzu.Chwile biegl sobie az dotarl do tej silki wiec sobie zaczal sie troche podciagac na drazku itp.A z emu sie zrobilo goraco to cwiczyl w samej koszulce a nie bluzie

[Justine Devoux]

A Sophia postanowiła się przejść na spacer na plażę. Wzięła ze sobą aparat i akurat gdzieś tutaj się zaplatała w te okolice. Nie spodziewała się nikogo w sumie bo dość chłodno jednak jeszcze było. Ale uśmiechnęła się do faceta jak koło niego przechodziła.

[Savanah Spencer]

On gorący towar to jemu nie zimno.Niemniej w koncu biegal teraz cwuczyl wiec..taki chlodek dla niego to spoko akurat.Przypadkiem akurat wylapal ja jak sie usmiechala wiec odwzajemnil.Coz..laska raczej przykuwala uwage...Podciagnal sie ejszcze tam z kilka rayz na drazu i zeskoczyl.No on tam nie przepusci xd
-Mozesz mi rzucic bluze? - zapytal bo skoro widzieli swoje usmiechy to musiala tma bliziutko przechodzic ;p

[Justine Devoux]

Ona go gdzieś tam kątem oka obserwowała. Bo co jak co to też przykul jej uwagę. Uśmiechnęła się j pokiwała głową. Podeszła do tej bluzy i rzucila mu ja..
-Nie za zimno na takie ćwiczenia na zewnątrz? - zapytała miło skoro już rozpoczął dialog xD

[Savanah Spencer]

-Dzieki - zlapal bluze i zalozyl.-Hmm..licze ze wlasnie ktos sie tu pojawi przypadkiem i mnie ogrzeje - odparl.No jak to on xD.odszedl do niej.
-Piszesz sie? - usmiechnal sie kacikowo i puscil jej ockzo.

[Justine Devoux]

Zaśmiała się na jego słowa..
-Hmmm. Skoro tak to chyba wlasnie kogoś znalazłeś.. - powiedziała z rozbawieniem i przygryzła wargę. Zmierzyła go wzrokiem.
-Gdzie uderzamy? - zapytała.

[Savanah Spencer]

tego to się nie spodziewał.byl w lekkim szoku ale nie dał tego po sobie poznać.
-szybko poszło.. - zasmial się.
-możemy do mnie.. albo do Ciebie.. obojętne. Ja mieszkam w xxx - podał ulicy czy tam nazwę osiedla wiec mogła od razu skumal że to dzielnica bogaczy itp itd.

[Justine Devoux]

Zaśmiała się i spojrzała na faceta. Chyba nie musiała mu mówić że wyglądał jak młody bóg..
-Wiem czego chce.. To chyba dobrze. Hmmm? - spojrzała na niego.
-Oooo proszę.. To może lepiej do Ciebie.. - uśmiechnęła się. Ona w zwykłym domu mieszka więc..

[Savanah Spencer]

- oj i to nawet bardzo dobrze. Ale zakładam że jabym ci nie wpadł w oko to bym od razu dostał po pysku - zasmial się.
-no tak myślałem.. ale ok..niech będzie.. - zasmial się. No prawie zawsze tak jakiś reagował jak mówił gdzie mieszka.ale no nie przeszkadzało mu to w sumie.
- to co? Zostajemy bezimienny czy jak?-zapytał i poszli do niego

[Amelia Jones]

ładna pogoda wiec David chcac pocwiczyc postanowil dzis sobie wpasc tu na plaze a nie do zwyklej silki.Akurat mu sie udlao i nie bylo nawet nikogo wiec mial wszystkie sprzety do siebie.Zrobil sobie mala rozgrzewke a potem juz sie podnosil na drazku.Potem zorbil jeszcze troche innych cwiczen a jak skoncyzl poszedl gdzies jeszcze na spokojnie sobie w okolice mola

[Justine Devoux]

Jeremy wyszedł sobie rano, aby pobiegać, a trening zakończył na siłowni na plaży. Zawsze o tej porze kręcili się tutaj jacyś ludzie, więc miał nadzieję, że spotka jakieś towarzystwo, albo pozna kogoś nowego.

[Savanah Spencer]

A Lily coz..ne byl tu super hiper ranek juz wec robiac sobie rpzerwe od pracy przyszła na spacer po plazy.Calkiem sporo sie tu zmienilo..wczensej nie bylo jakis silowni czy innych takich..tzn o..x lat temu jak byla mlodsza.Szła sobie obserwuajac ludzi kiedy zauwazyla jednego chłopaka na slce.No coz..przykuwał uwage swoim ciaem..ale ne to zatrzymalo jej wzrok na dluzje.Cholernie jej kgos przypominal..kogos z dziecinstwa..ale..nie..z tego co wiedziala to od dawien te zne mieszkal w TH...wiec tak stała i rozmyslala gapiac sie "bezczelnie" na chłopaka xd

[Justine Devoux]

Zauważył to jej spojrzenie i uśmiechnął się do dziewczyny, w pierwszej chwili zajął się sobą, jednak zaraz zauważył, że się mu przygląda i ostentacyjnie gapi..
Oderwał się od sprzętu i podszedł do niej..
-W czymś mogę pomóc? -zapytał, bo też jej nie poznał w pierwszej chwili, ale kogoś mu przypominała.

[Savanah Spencer]

Odusmiechnela sie ale tak abrdziej machinalnie.CHyba nie do konca swiadoma tego nawet ale kiedy koles do niej podszedł wrocila na ziemie.
- krucze..ee..wybacz..nie chciałam sie tka gapic.Po prostu..kogos mi przypominach i ..no wybacz..mozesz wracc do swoich..cwiczen - zasmiala slekko zaklopotana.