[Savanah Spencer]

https://www.burgessyachts.com/en/buy-a- ... s-00004550

[Justine Devoux]

-Tylko sternik?-zapytała.. -Myślałam, że to więcej osób trzeba..-powiedziała i uśmiechnęła się.. Ale jak nie to dla niej i lepiej..
-Ooo sweet lord.. -powiedziała jak zobaczyła jakie to wielkie..
-Cofam to o łupinie..-powiedziała z wybałuszonymi gałami i opadniętą szczęką..
-Nieźle..-powiedziała i weszła na pokład..
-Spodziewałam się czegoś z 5 razy mniejszego..-zaśmiała się i rozejrzała się.
-Ale bosko..-powiedziała i uśmiechnęła się szeroko. Wpiła się w jego usta.

[Savanah Spencer]

-No to nie jakis na wegiel czy cos..no chyba ze se on wzial kogos do pomocy to ja nie wiem.Ale to no..generalnie to sami jestemy - powiedzial Jake.
-A widzisz... - zasmial sie z jej reakcji.
Odwzajemnil no pewnie juz jak tam weszli.
-To co? ZAczniemy od oprowadzenia czy co? - zapytal.
No rodzice bogaci to ich stac.NIe tlyko ze wzgledu na fuche ojca ale tz waodmo..jakies majatk rozinne, rodzina od pokolen bogata itp itd

[Justine Devoux]

-Tak, zdecydowanie mnie oprowadz po tym i opowiedz co będziemy robić..-powiedziała i rzucili gdzieś tutaj te torby,a potem wzięła go za łapkę i poszli zwiedzać jacht..
I btw to mógł wziąć jakiegoś kucharza czy barmana, bo kto im będzie usługiwał?
-Super..-powiedziała i pomachała brwiami..
-Takim to można pływać dookoła świata..-zaśmiała się .

[Savanah Spencer]

A no w sumie nie pomyslalam..wiec powiedzmey ze powiedzial tez o kucharzu ;p
--A no mozna.. - zaczeli najpierw obchodzic gorny poklad itp...
-Mozesz sobie awet wybrac sypialnie w ktorej bediemy nocowac - dodał milo.
Oj no przywykl do takich reakcji ludzi ktorzy nie byli milionerami
-A co bedziemy robic? Pieprzyc sie wszedzie gdzie sie da..plywc..pic..jesc.. opalac sie..co zechcesz?Jest tu pare rozrywk - bo jakis bilard, tv itp

[Justine Devoux]

- Wow. Jake.. Tu jest lepsze wyposażenie niż u mnie w domu.. - zaśmiała się. Bo łazienki też były piękne. Z wielkimi wannami.
-Ekstra.. Wybieram więc tą sypialnie.. - powiedziała o którejś tam.. Uśmiechnęła się do niego. I pchnęła go na łóżko na chwilę.. Usiadła na nim okrakiem i wpila się w jego usta.
-To będzie zajebisty weekend.. - powiedziała.

[Savanah Spencer]

-Wiem..i lepiej nawet niz u mnie na chacie - zasmial sie.
Okey - usmiechnal sie apotem bam! padl na lozko.rozesmial sie i po chwili juz odwzajemnial poclaunek.
-No tez tak mysle..ale czekaj..dam znac z emozmey wyplywac - no i siegnal po tel i przedzownil do kapitana
-I co? Od czewgo zaczynamy? glodna jestes? Pspragniona? Albo wbijamy w stroje kapielowe i do jaciuzzi z drinkami?Albo nago - zasmila sie

[Justine Devoux]

- Nie.. U Ciebie jest lepiej.. - powiedziała z rozbawieniem.
Poczekała aż zadzwonił i zaśmiała się.
-Moglismy się przejść do tego kapitana a nie dzwonić..
-W sumie.. Można do jacuzii.. - uśmiechnęła się do niego i pocałowała go jeszcze raz. Ściągnęła przez głowę sukienkę. Pod spodem miała strój kąpielowy.
-Jestem ready.. - uśmiechnęła się.
-Ale w sumie coś bym zjadła.. Może nam przyniosą do jacuzzi jakieś przekąski?

[Savanah Spencer]

-Oo syzbko..tego sie eni spodziewalem - zasmial sie no ale..wyszli z sypialni i poslzi na gore.
-Idz już..chyba umiesz waczyc? - zapytal a on tam zaszedl do kuchni i popsrosil o jakis lunch czy cos by im przyniesli.Potem wstapil do baru i wzial im po jakims drineczk zorbil i w koncu przyszeld do niej .
-Masz - podal jej drinka a potem zrzucil ciuchy i no coz..w bokserkach wlazl do jacuzzi.Co on sie tma bedzie szukal kapielowek itp hehe

[Justine Devoux]

Uśmiechnęła się do niego i poszła do jacuzzi, włączyła bombelki i usiadła sobie w cieplutkiej wodzie, rozglądała się i czekała na niego..
-Ehh, Jak ja po weekendzie w takim luksusie wrócę do normalności..-zaśmiała się i wzięła od niego drinka i spojrzała na niego jak wchodził do wody.. Pewnie szybko pozbędzie się tych jego bokserek.. xD

[Savanah Spencer]

-No tego ja nie wiem..ale spokojnie..zawsze mzoesz wpasc do mnie na chate..tez mam jacuzzi zasmial sie i sie nail i rozsiadl wgodnie.
-jak tma minal tydzien? - zapytal milo

[Justine Devoux]

Zaśmiała się..
-Nieźle.. Skorzystam z zaproszenia na pewno.. - powiedziała. Lubiła Jakea i swobodnie się przy nim czuła i był dobry w łóżku.
-Tydzień? Fajnie.. Na uczelni głównie ale miałam dwie super sesje.. - uśmiechnęła się do niego.. - Wiec jak będę już miała zdjęcia to Ci pokaże..
-A Twój? Co robiłeś ciekawego?

[Savanah Spencer]

-NO jasne..chetnie zobacze.. - pewnie to jego fotki mu mailem wyslala co se robili wtedy niej.
-Hmm..jak to u mnie..imprezy, nudy..takie tam - wzruszyl ramionami.
-Spotkalem przyjaciólke matki..pewnie skojarzysz z nazwiska..Douglas.. - usmiechnal sie.
-nie poznala mnie wiec bylo troche..smiesznie..no ale zjedlismy lunch pogadlaismy...a tak to nic ciekawego - dodal.Nie powie jej ze fajan dupa z Jos xd

[Justine Devoux]

Uśmiechnęła się do niego..
-Douglas? Jak od tych perfumerii? -zapytała, bo heloł. Co on ma za znajomych. Kij z tym że matka..
-Chodzisz na lunche z przyjaciółkami matki? -zapytała z rozbawieniem, jakby powiedział, że fajna z niej dupa to przynejmniej by się nie dziwiła, ale nie byłaby zadowolona, że ma konkurencję xD

[Savanah Spencer]

-dokladnie ta.. - pokiwal głowa.
-no spotkaliśmy się przypadkiem.. i tak wyszło.. poza tym no kurde.. znamy się od dawna..więc wiesz..Ale no serio wybudowana babka wiec rozmowa prawie jak z koleżanką4-zaamial się.
-poza tym wiesz... mnie taniej ie przeszkadza jak kobitka jest ono.. niczego sobie -puścił jej oczko ale zaraz by nie oderwać czy coś przesunął się do noej i wpil się w jej usta namiętnie i długo...