[Amelia Jones]

***

[Octavia Blackburn]

Weszli do salonu od razu położyli się na łóżku. Pochylał się nad nią i całował jej ciało. Powoli schodził pocałunkami niżej i niżej aż doszedł między jej uda i zaczął ją pieścić

[Amelia Jones]

-Achh..od razu do rzeczy..uwielbiam to Panie Doktorze - powiedziala oddajac sie jego pieszczotom.Rekami sciskala swoje piersi i bawila sie sterczacycmi sytkami

[Octavia Blackburn]

-nie ma na co czekać -powiedział i wrócił do pieszczenia jej skarbów.
-jesteś cudowna -powiedział był coraz bardziej na nią nakręcony

[Amelia Jones]

-Achh...bosko Will.. - wplotła palce w jego włosy, wypychajac ku niemu bioderka.Byla juz podniecona..gotowa..mokra...
-och takk...

[Octavia Blackburn]

Czuł jak Ami jest napalona kręciło go to strasznie. Z Rachel już dawno nie było tak fajnie presja zajście w ciąże wszystko niszczyła. Cieszy się , że ma kogoś takiego jak Ami była to dla niego odskocznia. Pieścił ją jeszcze dłuższą chwilę aż wszedł w nią swoim sztywnym kutasem po same jajka.

[Amelia Jones]

Oj tak..ona zdecydowanie w ciaze zajasc nie chciala ani nic..lubila sex..a on jej to dawał..ona jemu..wiec oboje bli happy, bez zadnych wiekszych zobowiazan wobec siebie.Przyciagnerła go do siebie za kar i wpila sie w jego usta.Zarzucila jedna noge na jego biodro i wypychala bioderka ku nimu w jego tempie pojekujac sobie w przyjamnosci

[Octavia Blackburn]

William odwzajemniał jej pocałunki. Nie zwalniał ruchów swoimi biodrami wchodzi w nią po same jajka. Było mu z nią naprawdę dobrze delektował się tym niezobowiązującym seksem.

[Amelia Jones]

-Och takk...o ja dobrz.e.takk..jeszcze! - jeczała z kazdym jego ruchem coraz barziej czujac ze zbliza sie do finiszu.
-Szubciej..pliss - wydyszała czujac ze teraz tego potrzebuje...

[Octavia Blackburn]

Przyspieszył swoje ruchy tak jak prosił. Czuł że już mu nie wiele brakowało do spełnienia. Wchodził w nią po same jajka czuł jak ona coraz mocniej zaciskała się na jego kutasie

[Amelia Jones]

-IOj tak..zdecydowanie tez czuła ze zaraz dojdzie...jeczała już głosno..palce zaciskała na jego plecach..
-Ochh taakkk... - wygiła sie w koncuw luk dochodza ci mocno pulsujac i zaciskajac sie na jego fiucie....

[Octavia Blackburn]

Doszedł razem z nią opadł na łóżko obok i głośno oddychał. Powoli normował swój oddech.
- było zajebiście jak zawsze- powiedział bardzo zadowolony

[Amelia Jones]

-Yhm..masz racje - przerwocila sie an bok i wtulila w niego kladac glow ena jego klacie.Paluszkmai miziala go poklacie i brzuchu.. te znormujac oddech

[Octavia Blackburn]

-nie będę mógł zostać na noc , ale niedługo znowu się spotkamy -powiedział i spojrzał na nią
-ale jeszcze nigdzie nie wychodzę -miział ją po pleckach

[Amelia Jones]

-Wiem..rzakd kiedy zostajesz - wiec przywykła.No ale..w koncu ne byli razem wiec..tez nie miala jakis pretensji czy cos.
--I dobrz.e.jestes glodny? - zapytala miło.