[Justine Devoux]

Obudziła się skoro budzik zadzwonił i spojrzała na friend..
-No hello, hello.. - powiedziała j walnęła ją poduszka..
-gotowa na zwiedzanie? - zapytała z uśmiechem.. I pewnie każda pod prysznic i się ogarnąć itp. I im godzina zeszła.

[Amelia Jones]

-Ej no kurde...budzik wystarczy nie musis zmnie walic poduszka - oddała jej tak smao xd
-Tak jest - no i jak sie goarnely, zjadly cos an szybko to polecialy na miasto..zwiedzac

[Amelia Jones]

-No całkiem dobrz.e.a awet cakiem bardzo dobrze - zasmiala sie.
-Ale..egzemplarz na jedna noc - zasmiala sie i owszem.wrocily do domu i pewne sie troche ogarnely..pogadlay eszcze i do spania

[Justine Devoux]

-TO cieszę się.. - wyszczerzyła się jak kretynka, no i pewnie w łóżku też se jeszcze pogadały trochę i w końcu poszły spać.. Bo rano trzeba było wstawać i znowu iść coś zwiedzać..

[Amelia Jones]

Owszem..nastengo dnia tez snadnako a potem juz znow spacery, zwiedzanie zakupy..lacznie zobiadem na miescie przez wiekszosc dnia.

[Justine Devoux]

Fajnie spędziły cały dzień, a wieczorkiem poszły sobie na drinka do tej fajnej knajpki w sąsiedztwie.. No i znowu do łóżka, bo Ami leciała chwilę przed tym, jak Jake wracał. xD

[Amelia Jones]

Wiec z rana se wysyzkowlay i co?Pojechaly razme na lotnisko

[Justine Devoux]

Przyjechali więc do mieszkania prosto z lotniska. Potem zjedzą jakiś obiad ale na razie.. Musiała się nim nacieszyć..
-Też nie sądziłam że przez dwa dni tak można..
-Jak u rodziców? - zapytała miło jak jechali jeszcze..
A potem już weszli do domu. Rzucila klucze na komodę.

[Savanah Spencer]

-W porzadku..mowilem im o Tobie..tzn no ogolnie ale normlanie jak uslyszlei ze mam dziewcyzne to normlanie radosc jakbym nie wiem co..juz slub zaczeli panowac.. - puscil jej oczko zartujac troszke.Odlozyl torbe.
-Ale nie chce teraz mowic o moch starych..chce ciebie.. - powiedzial i wpil sie w jej usta.Pociagnal ja do sypialni po drodze juz ja i siebie rozbierajac

[Justine Devoux]

Zaśmiała się.
-Zbieraj na ten diament i nie ma sprawy.. - powiedziała śmiejąc się. A potem już faktycznie przestała o tym myśleć tylko całowała jego usta zaborczo i rozbierała go. Nim doszli do łóżka to oboje byli w samej bieliznie.. Więc zrzucili ją z siebie i wylądowali w pościeli..
-Tęskniłam.. - mruknęła i pocałowała go czule, dłonią masując jego chuja.

[Savanah Spencer]

-Maleńka..jak chcesz to w kazdej cheili..mowie ojcu i sypnie kasąby miec hmm.jak to sie mowi?synowa? - zasmial sie.
-Ach...czujesz..wystarcza skeundy - bo juz sie szybko prezyl w jej raczce.Zjechal dlonia na jej cipke i doslowne chwile ja piescil..czujac ze syzbko jest mokra w koncu w nia wszedl.
-Achhhhh - westchnal glosno i zacal poruszac biodrkami

[Justine Devoux]

Czuła ta.. Faktycznie tylko sekundy i on był gotowy i ona..
-Oo tak.. - jęknęła, była tak go spragniona.. Poruszała już biodrami w jego rytmie mocno i całowała się z nim zachłannie i chciała jeszcze i jeszcze.

[Savanah Spencer]

Oj tak..tez jej cholerne pragnalporusza sie syzbko..wbija sie gleboko..mocno..szybko.Całował jej usta ostro.NIe mogl sie nia nasycic.Krew szybko krazyla jego zylach

[Justine Devoux]

Skoro byli oboje tacy napaleni, to szybko i prawie jednocześnie doszli, dysząc głośno i wzdychając, opadli na łóżko..
-Uwielbiam Cie..-wymruczała i wtuliła się w jego bok.

[Savanah Spencer]

Oj tak..nie dało sie tym razem długo xD
lezał i dyszał.Objął ją ramieniem tuląc do siebie.
-YHm..wow..tesknilem..a tam..wynudzilem sie..tzn wiesz..spotkałem paru starych zajomych itp ale..to juz ne to smao jak sie cżłowiek z kims widzi raz do roku czy rzadziej - dodal