[Joel Goran]

- my ten teges zawsze, ale kto jak to rozumie to inna kwestia - zaśmiał sie a potem spojrzał na Mags
- myślę że nie ma sensu ścielić kanapy... przekimam z Mags a jaj kanapa będzie potrzebna to przynajmniej pościel będzie świeżą...- gorzej ze Amelia zabiera brata...

[Savanah Spencer]

-O marko..ale cudjecie..ale wsumie..tak..Ben dobrz emówi..po co udawac ze bedzie spał na kanapie..rozkładac..ajk tlyko zamkniemy nasze drziw a ten juz poleci do Mags - zasmial sie.
-No pewnie to Ami bedzie miala kanape.. - usmiechnął się.
Coż..Chris moze na mataracu na podlodze haha niemniej bedzie wesolo jak Ben skapuje ze Ami to ta, ktora i on bzyka hih

[Justine Devoux]

-No dobra.. To jak tam chcecie.. - powiedziała i zaśmiała się..
-Więc co? Chwila oddechu i lecimy na miasto? - zapytała miło. Coś zjeść itp..

[Magnolia Plumier]

-Jesteście beznadziejni...-powiedziała do nich i zaśmiała się..
Poszła w końcu wziąć ten prysznic.. A potem ogarnęła włosy i ubrała się ładnie w sukieneczke o sandałki..
-Jestem gotowa.. Mogę iść wyrywać przystojny he Francuzów.. - zaśmiała się. Pewnie jakiegos drinka już pili to ona też lyknela.
-Dawaj Ben i spadamy na miasto..

[Joel Goran]

On się szybciej ogarnął nóż ona, pewnie częściowo gdy zajmowała się włosami
- ta Francuzów... to frajerzy, nie ma sensu- powiedział I klepnał ja w tylek
- masz mnie do podrywu - zaśmiał sie
A Ami tez sobie popodrywa skoro z Mags nie są parą

[Savanah Spencer]

-Normalne jak was slucham..uszy wiedna.. - zasmial sie.
-Chodźcie..bo do swiat sie iw ygrzebiemy - powiedzial jake no i w koncu sie wszyscy zebrali gdzies na miasto sobie zjesc cos pysznego i pogadac

[Amelia Jones]

Amelia wraz z Chrisem przyjechali do mieszkania soph i Jakea na impreze

topics883/11077.htm

[Savanah Spencer]

A po imprezowym weekendzie amci wrocili do domu do Th a on ruszyli an Eurotrip.Pierwszy przystanek Londyn!