[Joel Goran]

Oj napalił się na nia w tej chwili tak ze nic wokoło się nie liczyło... bral ja coraz ostrzej i nawet ja wyobrażał bo byl za nią na tej podłodze gdy skończył w niej obfitym wytryskiem...
- jęcz - wychrypiał jej do ucha...
- wołaj moje imię- znał ja nie od dziś i wiedział przez pewne symptomy że jest jej dobrze

[Brooke Davis]

Jęczałam i krzyczałam jego imię z rozkoszy. Moje ciało drżało od cudownych orgazmów
-było bosko -powiedziałam i pocałowałam jego usta. Leżałam i normowała swój oddech moje ciało świeciło od potu
-takie popołudnia to ja lubię, znowu uzależniasz mnie od siebie Milo -powiedziałam i spojrzałam na niego
-może zostańmy tutaj zamówmy coś do jedzenia i kontynuujmy -zaczęłam całować jego szyję , klatę i schodziłam pocałunkami coraz niżej i niżej , delektowałam się tym więc byłam bardzo wolna i zmysłowa
- a jutro zabierzesz mnie na zajebistą kolację =randkę -uśmiechnęłam się do niego i wróciłam do całowania jego podbrzusza

[Joel Goran]

- Nie będę kłamał mówiąc, że tego właśnie chcę - spojrzał na nią
- chcę byś olała innych kolesi i skupiła się na nas - dodał a potem przytaknal jej kiwnieciem głowy...
- myślę że następnym razem zajmiemy się sypialnia - rzekł bo wygodniej byłoby na łóżku a nie na podłodze...
- najlepsza na jakiej byłaś... randka marzeń

[Brooke Davis]

-nie mówmy o innych -powiedziałam
-w sumie to na randkach bywałam tylko z Tobą , nie mam wizji randki marzeń więc mnie zaskocz Milo -powiedziałam i pocałowałam jego usta. Wtuliłam się w jego ciało zaciągnęłam się jego zapachem i delektowałam się chwilą nic teraz nie miał większego znaczenia niż bycie przy nim

[Joel Goran]

- inni się nie liczą... jesteś tylko Ty - powiedział I dluzsza cheile się tak tulili...
- leżaki na ogrodzie mają materace.. może je tu przyniosę i w spartańskich warunkach sle razem zostaniemy tu na noc?? - spojrzał na nia...
Skoro wrzesień to można im powtórzyć randkę na wesołym miasteczku

[Brooke Davis]

-możemy zostać tu na noc , ale musisz coś zamówić do jedzenia bo zaczynam być głodna -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy
-to organizuj nam spanie -puściłam mu oczko
-co byś zjadł ?

[Joel Goran]

- takzatem zrobimy - uśmiechnął się
- Ty zamawiasz,ja ogarniam spanie i płacę za żarełko - spojrzał jej w oczy...
- byle nie sushi - tylko tyle powiedział odnośnie jedzenia...
- A teraz pocałuj mnie i... myśl nad jakimś wyjazdem... chcę wybrać się z moją kobietą gdzieś na urlop

[Brooke Davis]

-zdecydowanie nie shushi -powiedziałam i zaśmiałam się bo nie cierpiałam tego dania
-no dobrze może tak być -powiedziałam i pocałowałam namiętnie jego usta
-żebym nie czekała za długo na to łóżko -puściłam mu oczko i zadzwoniłam po jedzenie, trochę tego zamówiłam no i winko chciałam żeby każdy zjadł to na co ma ochotę.

[Joel Goran]

- jeśli chcesz możemy łóżko kupić jutro... albo chociaż jakiś narożnik do salonu i od ręki kazać dowieźć - uśmiechnął się a potem wciągnął na tylrk bokserki I zabrsl się przynoszeniem materacy z leżaków ogrodowych i zrobil z nich w sypialni miękkie podłoże
- I jak?? Juz wymyśliłaś gdzie jedziemy??

[Brooke Davis]

Ubrałam się i sprzątałam wiadra z farbami , żeby farba nie wyschła.
-jak to gdzie jedziemy , jedzenie zamówiłam tutaj , no chyba , że mówisz o czymś innym -powiedziałam i spojrzałam na niego uważnie

[Joel Goran]

- bardziej mówiłem o wakacjach,jakimś wyjeździe we dwoje gdzie nie zabierzesz pracy i będziemy razem wypoczywać i chodzić na randki - spojrzał na nia I pomógł z tymi farbami a potem ogarnął im miejsce na jedzenie w ogrodzie

[Brooke Davis]

Koło godziny 20 wróciłam do domu Milo.
-jestem !-krzyknęłam od progu i weszłam z walizką do salonu
-mam 3 tygodnie urlopu-powiedziałam a w sumie to krzyknęłam bo nie wiedziałam gdzie jest Milo

[Joel Goran]

Akurat newsletter dobie kawe w kuchni...
- No i super - powiedział a że była tyłem do kuchni to.mogla die lekko wzdrygnac na jego głos...
- Czyli możemy wyjechać gdzieś dalej... - stwierdził I do niej podszedł I nap die kawy
- kawy?? - podsunął w jej stronę swoj kubek
- rano ma przyjść ekipa z planami i tak sobie myślę.... może pod nasza nieobecność Twoja kuzynka mogłaby tu zaglądać i pilnować remontu??

[Brooke Davis]

-nie strasz mnie -powiedziałam wzięłam od niego kubek z kawą i napiłam się
-więc można powiedzieć , że mam sporo laby -puściłam mu oczko
-myślę , że załatwię to z Chloe -powiedziałam i spojrzałam na mojego przystojniaka
-jak minął dzień beze mnie ?

[Joel Goran]

- I super, kto wie może nawet wrócimy na gotowe I zostanie nam jedynie dokończyć meblowanie - uśmiechnął się
- czy to będzie taka laba to nie wiem... Twój facet chce tez troche pomęczyć się fizycznie - puścił jej oczko bo nie mówił tko o seksie
- ano potwierdziłem trochę planów, poomawiem dokładnie o co chodzi i gdzie potrzeba troche wzmocnienia czy wyciszenia... - objął ja I ponownie odebral kawe by się napić
- Jak zrobimy siłkę w piwnicy to nie chce budzić całego domu ciezarami