[Brooke Davis]

***

[Brooke Davis]

-głównie stronami internetowymi i reklamą-powiedział podszedł do barku zrobił jej drinka sobie nalał whisky z lodem
-proszę -podał jej szklankę. Po chwili usłyszał dzwonek do drzwi poszedł po jedzenie i po chwili wrócił
Postawił wszystko na stole rozpakował
-zapraszam -puścił jej oczko przyniósł sztućce i talerze dla nich.

[Magnolia Plumier]

Wzięła od niego szklankę z drinkiem a potem siadła do jedzenia.
-Smacxnego..- powiedziała miło I już wzięła się za jedzenie bo była głodna..
-Ooo proszę.. nie wiedziałam, że robisz też takie rzeczy..- uśmiechnęła się.

[Brooke Davis]

-smacznego-powiedział usiadł do stołu
-a no robię choć teraz coraz mniej bo doszła uczelnia -powiedział
-ale za to moi pracownicy świetnie sobie radzą -puścił jej oczko
-a Ty czym się zajmujesz poza studiowaniem?

[Magnolia Plumier]

-To dobrze, że interes sam się kręci...- powiedziała I uśmiechnęła się do niego.
-Poza studiowaniem to ja dobrze się bawię...- powiedziała śmiejąc się i napiła się jakiegoś winka, które mieli do jedzenia.. Spojrzała na niego z uśmiechem..
Miała wiele ukrytych talentów i zainteresowań ale nie afiszowała się nimi.

[Brooke Davis]

-nie narzekam , ale muszę z raz w tygodniu wpaść do firmy i sprawdzić czy wszystko hula -powiedział i zaśmiał się
-czyli masz cudowne życie niczego Ci nie trzeba -powiedział i puścił jej oczko. Napił się i kończył swoje jedzenie.

[Magnolia Plumier]

-No to w sumie dobrze, że wszystko dobrze działa.. - powiedziała i uśmiechnęła się do niego..
-Ja? Owszem.. Niczego mi nie brakuje.. - powiedziała, puszczając mu oczko. Jadła sobie spokojnie.

[Brooke Davis]

-czyli co codziennie impreza czy dajesz sobie czas na odpoczynek ?-spytał Patrzył na nią jak sobie jadła. Po czym wszedł pod stół pozbył się jej bielizny i zaczął robić jej najlepszą minetkę jaką potrafił.

[Magnolia Plumier]

Zaśmiała sie..
-Nie, codziennie nie.. Chociaż też się tak zdarza, zależy od okazji.. -powiedziała z uśmiechem i spojrzała na niego, jak wchodzi pod stół, pomogła mu ze swoimi majtkami, a potem ochoczo rozłożyła nogi, jęknęła jak się dobrał do jej cipki. Spojrzała na niego w dół, podobało się jej to, że działał i chciał więcej.. Zrobiło jej się znowu ciepło.

[Brooke Davis]

-jedz nie przeszkadzaj sobie -powiedział kiedy na chwilę oderwał się od jej cipki. Przyssał się do jej guziczka, a po chwili znowu wrócił do jej cipki wsuwał w nią swój zwinny język. Lizał ją najlepiej jak potrafił po chwili dołączył do tego swoje palce , zaczął powoli w nią je wsuwać czuł jaka jest mokra i gorąca , aż jemu zrobiło się gorąco

[Magnolia Plumier]

Ciężko się jej było skupić na jedzeniu, ale coś tam powolutku sobie jeszcze przeżuwała. Postawiła nogę na sąsiednim krześle, by miał do niej jeszcze lepszy dostęp.. Było jej gorąco, czuła jego zwinny język, doprowadzał ją do szaleństwa, znowu była mokruteńka i chciała więcej.
Zawyła jak wsunął w nią palce i aż się mocniej złapała krzesła..
-Wolałabym twojego wielkiego chuja, Liam.. -wydyszała, ale poruszała już bioderkami, sama nabijając się na jego palce.

[Brooke Davis]

-oj tak dostaniesz go on też chce Twoją mokrą cipkę , ale najpierw chcę patrzeć jak szczytujesz -powiedział i patrzył jak nabija się na jego palce
-oj ktoś tu jest nakręcony -powiedział posuwał ją palcami ssał jej łechtaczkę, lizał ją językiem i spojrzał na jej twarz.

[Magnolia Plumier]

-Ciężko nie być przy tobie... -powiedziała i westchnęła głośniej, przygryzła swoją wargę. Sięgnęła dłońmi na swoje piersi i drażniła palcami swoje sterczące sutki..
-Ahhh! - jęknęła w końcu, czując jak już jest blisko, a zaraz doszła od jego cudownych pieszczot, mocno nabijając się na jego place i zaciskając się na nich..

[Brooke Davis]

Wyciągnął z niej palce oblizał je , a później jej cipkę.
-bosko smakujesz -powiedział po czym wyszedł spod stołu.
-zaprowadź mnie do swojej sypialni -powiedział i pocałował z języczkiem jej usta. Złapał ją za tyłek.
-boska jesteś -powiedział patrząc w jej oczy zapomniał , że była jego studentką teraz wygrywało pożądanie

[Magnolia Plumier]

-Chyba ty mnie musisz zaprowadzić.. -powiedziała i zaśmiała się lekko, byli w końcu u niego, wstała za nim i spojrzała w jego oczy..
-Wiedziałam, że warto było czekać.. -powiedziała do niego, po czym złapała jego dłoń i poszli do jego sypialni, tyle że ona szła przodem, a on jej mówił gdzie ma iść, sporą miał chatę.