[Emily Johnson]

Przyszłam na lekcje odrobinę spóźniona, przeprosiłam nauczyciela i szybko zajęłam swoje miejsce w klasie.

[Emily Johnson]

Przez cały dzień w szkole nie pojawił się Marcos, a ja siedziałam zamyślona i rozmyślałam o tym poranku, nie mogłam przestać..
Gdy skończyły się lekcje zebrałam swoje rzeczy i wyszłam ze szkoły, poszłam do domu.

[Brooke Davis]

Weszłam do sali , zajęłam swoje miejsce. Wyciągnęłam zeszyt i czekałam na zajęcia. Po chwili do sali wszedł nauczyciel i zaczęły się zajęcia , ja cały czas myślałam o Nathanie.

[Emily Johnson]

Przyszłam sobie do klasy, zajęłam swoje miejsce pospiesznie, zajęcia się już zaczęły, więc nie chciałam na siebie zwracać uwagi za bardzo.

[Josephine Morgan]

Też przyszedłem na zajęcia trochę spóźniony, usiadłem obok Katiny w ławce.
-hej, wszystko w porządku ?-spytałem bo w sumie od wczoraj dziwnie się zachowywała.
-wiesz , że możemy pogadać o wszystkim -powiedziałem i puściłem jej oczko.

[Emily Johnson]

-Hej..-powiedziałam do niego, uśmiechnęłam się delikatnie i spojrzałam w jego oczy, pokiwałam głową na znak, że wszystko w porządku..
-Wiem..-powiedziałam i musnęłam małym palcem jego dłoń, która leżała na ławce.

[Josephine Morgan]

-wszystko w porządku , bo martwię sie o Ciebie -powiedziałem i uśmiechnąłem się, cos tam zanotowałem w zeszycie i spojrzałem na Katinę.
-mam nadzieje , że to nie ma nic wspólnego z nami , tym co się stało -powiedziałem , bo w sumie mieliśmy o tym zapomnieć więc tak zrobiłem xD

[Emily Johnson]

-Nie martw się, na prawdę wszystko jest okej..-powiedziałam i uśmiechnęłam się blado, tak naprawdę nic nie było ok, ale nie miałam ochoty rozmawiać o tym, a przynajmniej nie teraz jak siedzieliśmy w szkole..
-Przecież nic się nie stało..-spojrzałam na niego uważnie, mieliśmy zapomnieć, to zachowywałam się tak, jakby do niczego nie doszło..

[Josephine Morgan]

-to dobrze , że wszystko ok , zwłaszcza między nami-powiedziałem złapałem ją za rękę i notowałem sobie to co nauczyciel pisał na tablicy , nie chciałem mieć zaległości , a jednak mój kurator miał nade mną kontrole jeszcze więc wolałem się nie wychylać.

[Emily Johnson]

Spojrzałam na niego i na jego dłoń, ścisnęłam ją lekko i pisałam sobie dalej w zeszycie, byłam strasznie rozbita, ale nie chciałam wpędzić Marcosa w jakieś poczucie winy czy wyrzuty sumienia.. Oparłam się głową o jego ramię i pisałam w zeszycie..
Colton dał mi kosza napisałam na marginesie i wskazałam kartkę Marcosowi..

[Josephine Morgan]

Spojrzałem na to co napisała Katina i w sumie mnie to ucieszyło , ze dał jej kosza , ale sukinsyn ze mnie , ale co tam xD
Może nie był Ciebie wart, za dobra jestes dla niego, spędź ten dzień ze mną. Odpisałem jej i uśmiechnąłem się do niej. Ścisnąłem bardziej jej rączkę.

[Emily Johnson]

Wtuliłam się w jego ramię jeszcze mocniej i ściskałam jego dłoń, dobrze, że nas Babi nie widziała, bo mogłaby mieć jakieś 'ale'..
Ok. napisałam krótko, cieszyłam się na ten dzień z nim i chyba było to trochę niepoprawne..

[Josephine Morgan]

Uśmiechnąłem się tylko do Katiny , już nic nie napisałem do końca lekcji. Kiedy zadzwonił dzwonek odwróciłem się w jej stronę.
-gdzie chcesz spędzić ten dzień ?-spytałem i uśmiechnąłem się do przyjaciółki.

[Emily Johnson]

-W sumie nie wiem..-powiedziałam i spojrzałam w jego oczy..
-Chyba potrzebuję się urwać od tego wszystkiego..-pokręciłam głową i wtuliłam się w niego.
-Przepraszam, że byłam dziwna..-powiedziałam do niego, patrząc na niego.. Potrzebowałam teraz mojego przyjaciela..

[Josephine Morgan]

-nic się nie stało , możemy pojechać za miasto , ale nie wiem czy nie jest za zimno na takie przejażdżki jeszcze -powiedziałem i spojrzałem na przyjaciółkę.
-w domu nie chcesz posiedzieć ?