TREE HILL

Wrócił po sex imprezie do domu wziął szybki prysznic i walnął się do łóżka było już nad ranem. Spadł do późnego popołudnia, wstał i wyszykował się i pojechał na miasto coś zjeść.

Wrócił do domu po spotkaniu z Amelią wziął prysznic i położył się spać. Rano pojechał do pracy.

Robił jej minetę przez całą drogę do sypialni. Położył ją na łóżku. Jego kutas był już w pełnym wzwodzie. Nie odrywał się ustami od jej cipki chciał by doszła zanim znowu zacznie ją posuwać.

A że był w tym baaaardzo dobry, to oczywiście że szybko doszła. Zacisnęła się mocno. Spojrzała na niego..
-Ahhh, Mario. Kto by pomyślał że masz taki język...- powiedziała. Przyciągnęła go do siebie i pocałowała ostro.

-nie tylko to mam takie dobre -zaśmiał się i odwzajemnił jej pocałunek. Nakierował swojego kutasa i wszedł w nią
-masz idealną cipkę -powiedział i zaczął posuwać ją ostro, miał jeszcze sporo sił na bzykanie jej

Jęknęła głośno i ułożyła się wygodniej już na tym łóżku..
-To prawda...- powiedziała miło..
-A ty idealnego fiuta...- puściła mu oczko. Pocałowała jego usta czułej, wolniej. Nigdzie się im nie spieszyło.

Odwzajemnił pocałunek i zwolnił swoje ruchy. Zagłębiał się raz po raz w jej gorącej cipce. Podobał mu się ich seks chemia i to jak na siebie reagowali.
-podoba mi się nasz sex -powiedział i spojrzał w jej oczy. Pracował swoimi biodrami.