[Melissa Martinez]

-lubię kiedy tak mówisz -powiedziałam i spojrzałam na niego
-wszystko jest Twoje -powiedziałam z figlarnym uśmieszkiem.
-kiedy tylko chcesz -puściłam mu oczko

[Clive Teller]

Uśmiechnął się do niej, przysunął się do góry i pocałował jej usta z językiem, chwilę dłuższą się z nią tak całował. Uwielbiał to.. Zsunął się z kanapy i ściągnął ją na siebie by była góra i by nie było jej za ciężko. Leżał sobie na dywanie. A ona na nim..

[Melissa Martinez]

-mogła bym tak żyć -powiedziałam, kręcił mnie i coraz więcej do niego czułam. Sex był intensywniejszy kiedy dochodziły do tego uczucia. Nie chciałam żeby odszedł od rodziny. Byłam szczęśliwa przy nim , mało miałam takich dni więc się nimi cieszyłam i delektowałam.

[Clive Teller]

-Na dywanie? - zapytał śmiejąc się i pocałował jej usta. Wiedział o czym mówiła..
-Wiesz, że mam syna.. rodzinę? - spojrzał na nią uważnie..
-Jest nam zajebiscie w łóżku.. ale nie chce z nich rezygnować... - powiedział do niej szczerze.. spojrzał w jej oczy.

[Melissa Martinez]

-tak wiem -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy
-nie chcę , żebyś ich zostawiał, ale nie chcę żebyś rezygnował ze mnie -powiedziałam i pocałowałam jego usta
-chcę Cię czuć jak mnie doprowadzasz do najlepszy orgazmów , jesteś moim narkotykiem -powiedziałam nie spuszczając z niego wzroku

[Clive Teller]

-Nie mam zamiaru z Ciebie rezygnować.. ale nie możemy być nieostrożni i dać się złapać...- powiedział do niej.
-To da się zrobić...- spojrzał w jej oczy, pocałował ją ostro. Spojrzał na zegarek.
-Musze podjechać choć na chwilę do klubu, nim pojadę do domu...- powiedział do niej..
-Zaloz ten lateks.. pojedziesz ze mną...- powiedział do niej..
-Mozesz ssać mojego kutasa pod biurkiem gdy będę pracował...- uśmiechnął się cwaniacko..

[Melissa Martinez]

Odwzajemniłam pocałunek
-uwielbiam Cię -powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego
-zrobię Ci lodzika , ale Ty jeszcze mnie w tym lateksie zerżniesz na biurku -powiedziałam i wstałam poszłam się ogarnąć no i ubrałam się w lateks seksowną bieliznę.

[Clive Teller]

-Nie ma sprawy.. - powiedział i strzelił jej klapsa w ten lateks jak wróciła.. podniósł się i ubrał we wszystko, co miał.. zamknęła dom, wsiedli na motor i pojechali do klubu.