[Savanah Spencer]

-Co?Ej..nie ma tak..zawsze moge wziac rozwod wiec wiesz..lepiej ebz klotni prosze - powiedzial kiwajac paluszkiem.
-Ok..no to idziemy - no auto ne powiem bo zwrocilo uwge przechodniów itp wiec no dla iana znacyzlo, że fajne a przynajmniej..zwracajace uwage.
Weslzi wiec sobie do srodka i zajeli jakis wolny stolik.Dostlai menu.
-To co?Pizza jak mowilas?Wybieraj jaka..i dl mnie male piwko.Chyba ze ejstes przeczulona na tmy punkcie i mam wziac 0%?

[Magnolia Plumier]

-Ej, ej... Jaki rozwód? Nie ma tak.. - zaśmiała się.
-js pizza.. Ale ty możesz co innego.. - powiedziała z rozbawieniem.
-No w sumie możesz sobie wypić.. Co mi tam.. - powiedziała. Nie przepadała za tym. Ale no.. Nie będzie go zmuszać..

[Savanah Spencer]

-Ja nie?To musisz byc grzeczna..i zawsze sie sluchac meza - dodal smiejac sie.
--No wex najwieksza ja tez zjem - nie chcialo mu sie myslec jaka itp.Zje kazda.
-OK - coz..co jak co byl swietnym kierowca wqic..te pare mtrow do domu po jendym malym piwku to dojedzie..albo ona poprowadzi jak sie uprze

[Magnolia Plumier]

Zaśmiała się..
-Dobrze, dobrze.. Będę słuchać męża.. - powiedziała a potem wybrała jakaś dobra duża pizze.. No i za chwilę już sobie zajadali.. Ona też sobie piwko wzięła.. Bo co jej tam..

[Savanah Spencer]

- to co? Który mamy wolny weekend to bym orzedzowbul do Ty by coś bam zorganizował w NY -zapytał.bo nie wiem kiedy robimy ta imprezka facetów? Czy nie robimy? I w domyśle?

[Magnolia Plumier]

-No to przedzwoń i ogarnij. W końcu weekendy mamy wolne to będzie można pojechać.. - powiedziała z uśmiechem.
No nie wiem. W sumie prawie wszyscy są Twoi xD więc nie wiem czy chcesz grać xD

[Savanah Spencer]

A no tak bo ty masz laski a z faciów CLivea xDNo to bedzie w domysle hahah
-Ok..w dom,u to zorbie i zobacyzmy co tam w trawie piszczy - zasmial sie lekko.
-Swoja droga..slub za pasem..no dobr.a.jeszcze za dlugim pasem l.e.denerwujesz sie? Czy wies.z.to juz klolejny wiec nuuddyyyy - usmiechnal sie i se jedli

[Magnolia Plumier]

-Jasne że się denerwuje.. - powiedziała i spojrzała na niego..
-Chce żeby było idealnie.. Mimo że to mój drugi już.. - powiedziała i zaśmiała się.
-Ale mam nadzieję że wszystko będzie zapięte na ostatni guzik i będzie super..

[Savanah Spencer]

-Yhm..no to dobrze..wiesz..dla mnie to niby drugi slub ale w sumie pierwszy wiec inczej zupelnie to odbieram dodal.Bo tkai slub w Vegas to nie slub xD
No i co?I se zjedli pewnie pogadlai no i w koncu zaplacili i pojkechali do domu

[Brooke Davis]

Przyjechali do restauracji, Brooke ubrała się w małą czarną do tego szpilki. Dawno nie miała okazji do strojenia więc dzisiaj z tego skorzystała. Zajęli stolik
-na co masz ochotę?-spytałam i spojrzałam na swojego faceta, wyglądał obłędnie i jak zawsze niesamowicie mnie kręcił

[Christian Grey]

-A w sumie nie wiem.. chyba na jakiś makaron.. ale z mięsem.. muszę mieć siłę na później...- zaśmiał się i zamówił sobie klasyczne spaghetti.
-A ty? Jakieś winko?

[Brooke Davis]

-ja mam ochotę na pizzę , ale na ostro -powiedziałam i wybrałam sobie pizzę
-zdecydowanie do tego winko -powiedziałam i puściłam mu oczko
-jak było w pracy ?

[Christian Grey]

-A w pracy jak to w pracy.. dużo spotkań, telefonów itp..- powiedział do niej.
-A u ciebie jak? - zapytał miło.
Złożyli zamówienie u kelnera.

[Brooke Davis]

-u mnie ok w pracy w porządku , z Aną byłyśmy na spacerze i na placu zabaw -powiedziałam i spojrzałam na Greya
-to może jakiś wypad za miasto niedługo ?

[Christian Grey]

-PEwnie.. możemy coś zaplanować...- powiedział miło do niej. Podobało mu się to że Brooke spedza tyle czasu z Ana.