[Octavia Blackburn]

***

[Adam]

No więc weszli tutaj. Jemu nie chciało się za bardzo tańczyć, poza tym nie za bardzo umie. - Dawno nie graliśmy. Stwierdził rozglądając się po otoczeniu. - Pamiętasz jeszcze jak się gra? Spytał rozbawiony i podszedł do jednego ze stołów. Zamówił u barmana dwa piwa i podszedł do niej wyręczając jej kufel. W takim miejscu piło się tylko piwo, więc nie miała wyboru. xD Adaś uwielbiał takie miejsca.. Pełne dymu itp itd.

[Heather]

Pamiętasz jeszcze jak się gra?
Prychnęła.
- Oczywiście, że pamiętam. - podczas kiedy Adam poszedł po piwo panna Maxwell sięgnęła po jeden kij.
- Gramy?

[Adam]

Uniósł zadziornie brew. - I jeszcze się pytasz. Powiedział rozbawiony. - Jaka stawka? Powiedział i wyciągnął portfel . xD Uśmiechnął się łobuzersko i sam wziął kij i trójkąt i zaczął układać bile.

[Heather]

Jaka stawka?
- Jesteś pewny? I tak ja wygram. - wytknęła mu język i upiła łyk piwa.
- Ugh. - skrzywiła się.
- Niedobre.

[Adam]

- Nie bądź taka pewna. Powiedział zadziornym tonem. - 30 dolców. Powiedział i wyciągnął na stół. - To dopiero początek. Uniósł brwi i uśmiechnął się łobuzersko.
- Wybacz, jedyne co mieli. Wzruszył ramionami. - Nie chcesz nie pij. Powiedział rozbawiony. - Przeżyjesz bez alkoholu. Zażartował.

[Heather]

30 dolców.
Uśmiechnęła się cwanie. Sięgnęła do kieszeni i wyjęła pieniądze. Położyła je na stół.
Przeżyjesz bez alkoholu
Posłała mu mordercze spojrzenie.
- A żebyś wiedział.

[Adam]

-Ej, ej Spokojnie. Tylko żartowałem. Powiedział i osłonił twarz rękami, jakby chciał zasłonić swoją twarz od jej ciosów. xD Zgarnął kasę do kieszeni i wyszczerzył się. - Jak na razie u mnie będą bezpiecznie. Powiedział rozbawiony. - Nie martw się nie przywłaszczę ich sobie. To by splamiło mój honor. Powiedział i dumnie wypiął pierś, po czym uderzył w nią pięścią. - Zaczynamy. Uśmiechnął się łobuzersko. Dał znak ręką w stylu \"kobiety przodem" mając na myśli że ma zacząć pierwsza. xD

[Heather]

Kiedy zgarnął kasę, już już otworzyła usta, żeby zaprotestowac ale powstrzymała się.
Pochyliła się nad stołem i rozbiła bile. Niestety nie trafiła. A to peszek.

[Adam]

No więc ustawił się na dogodnej pozycji i uderzył w białą bile, i oczywiście jedna z bil wpadła do łuzy. - Moje całe. Powiedział, widząc co wpadło xD. - 1:0 dla mnie. Powiedział rozbawiony, no i przymierzył jeszcze raz. Wpadła kolejna, a w następnej kolejce już mu się nie poszczęściło, także odsunął się od stołu dając jej dużo miejsca.

[Heather]

Zmierzyła go wściekłym wzrokiem. No cóż, nie przywykła do tego, że ktoś jest od niej w czymś lepszy. Przeszła całą długośc stołu. Przymierzyła się do uderzenia. I poszło! Jej oczywiście były połóki. Tak więc trafiła jedną, potem drugą, trzecią. Przy czwartej ręką się jej omsknęła.
- Twoja kolej. - powiedziała szeptem przechodząc bardzo blisko niego i udając się na drugą stronę stołu.

[Adam]

Uniósł lekko głowę, obserwując gdzie najlepiej będzie trafić. Kątem oka spojrzał się na nią kiedy przechodziła obok niego. - Twoja passa niedługo się skończy, Powiedział rozbawiony i zabrał się za pracę. Wpadły mu kolejne dwie bile, ale przy wbijaniu 3, kula zatrzymała się centralnie przy otworku xD ale nie wpadła. Chamstwo. Mruknął niezadowolony. - Teraz ty. Powiedział i uśmiechnął się lekko. Sam napił się parę łyków piwa.

[Heather]

Twoja passa niedługo się skończy
- Skarbie, chciałbyś. - uśmiechnęła się nieco ironicznie, ale w miarę obserwacji jego ruchów uśmiech schodził jej z twarzy.
kula zatrzymała się centralnie przy otworku xD ale nie wpadła.
Wybuchnęła głośnym śmiechem.
- I widzisz do czego zaprowadziła cię zbytnia pewnośc siebie? - pokręciła z rozbawieniem głową. Trafiła najpierw w jedną bilę, potem w drugą i trzecią i nawet czwartą. Niestety piąta potoczyła się tylko troszeczkę i zatrzymała się na środku stołu. Panna Maxwell zrobiła niezbyt zadowolona minę.

[Adam]

xD. Udał, że robi obrażoną minę. - Dzisiaj mi nie idzie. Po prostu masz szczęście. Powiedział, a po chwili uśmiechnął się szeroko. - Nie ma to jak dobry nauczyciel. Powiedział rozbawiony. W końcu to on ją wszystkiego nauczył. Odłożył kufel i zajął się bilardem. - Tobie została już tylko czarna. Zauważył. ( w bilardzie wbija się 7 bili a potem czarną. xD) No cóż musiał się sprężyć. Uderzył jeszcze raz ale nic nie wpadło. Zmrużył tylko oczy, i oparł się o stół, czekając na jej ruch.

[Heather]

O Dżizusie no tak, jest tylko siedem xD Kiedy Adam nie trafił wyszczerzyła się do niego. A więc zostałą jej tylko czarna. Musiała trafic do łuzy, która leżała naprzeciw tej, do której wbiła ostatnią połówkę. Problem w tym, że położenie bili niczego jej nie ułatwiało, a wręcz utrudniało. No i oczywiście nie trafiła. Och, a było tak blisko. Jeszcze jeden ruch i wygraną ma już w kieszeni.