[Emily Johnson]

-Dokladnie...- powiedział i tylko zerknął jeszcze na laseczkę.
-Dobra, dobra.. jakoś to będzie.. ale nie miej potem pretensji czy coś...- zaśmiał się.
-Yhm, nie wiem dokładnie czy film czy serial.. ale częściej wyjeżdżą i coś tam kręci.. nigdy nie ogarniam co..- zaśmiał się. Miał co innego na głowie.

[Savanah Spencer]

-Yhm..no coz..w sumie to pal licho to czy to - zasmial sie James.
-hajtac sie dalej ne planujecie? - zapytal.Bo ni chyba nie s apo subie ani nic.
-A erica..eh..monz cudowna siostra zaprzęgła ja do roboty..nawet na macierzynskim spokoju nie ma - westchnal.
-No ale..policze ejej taka stawe ze zobaczy - zazartowal

[-Ach....Bogin moja - strzleil jej klapsa w tylek a potem potem znow w nia mocno wzedl w impetem.Złapał mocno za biodra i rznał ostro.Dyszał, pot pojawil sie na jego plecach, skroni..
-Ach...jeszcz cheila..och tkak.

Rozejrzal se i nie oponowal.Wyszli z Jade z klubu i udlai sie do jakiegos motelu.Pewnie rusyzli pweszko ale po drodze ogarneli se taxi.Wynajeli pokoj placac gotowka oczywiscie..na kilka godzin po czym po chwli juz sie w nim znalezli.Ledwie sie zaknely drzwi a Ian wpil sie juz w usta Jade[/

[Justine Devoux]

Zawyła głośno jak w nią wszedł..
-Oochhh. MATT.. -jeknela i przytrzymała się szafki..
-Ooo tak, kochanie.. ochhh.. jeszcze.. -Wydyszała. Jej ciekawe płonęła, ociekała soczkami.. była już tak blisko..
-Ahhhh! TAK! właśnie tak! Jeszcze....aahhhhh! Chwilka! - zawyła w końcu dochodząc mocno, aż cała zadrżała.


Nie spodziewała się tego że od razu ja dopadnie, ale liczyła na to w końcu. Uśmiechnęła się szeroko i oddała jego pocałunek zaborczo.. Dłonią zjechała na jego krocze i zaczęła masować jego chuja przez spodnie, zaraz jednak je rozpięła, zsunęła mu je z tyłka i wzięła w dłoń jego sztywniejącą pale. Nie odrywała od niego ust. Nie chciała żeby się rozmyślił.

[Savanah Spencer]

jak tlyko poczul jej skurcze pchnal kilak rayz mocno i tez doszedl ZAlal jej cipke mocno..wpil sie w jej usta a potem objal ja mocno.
-Kocham cię..eh..to bylo..wow..musmy..ach..czesciej wycodzic - wydyszał.

[Justine Devoux]

-Ooo tak, zdecydowanie...- powiedziała I uśmiechnęła się. Odwróciła się do niego przodem i wpila się w jego usta..
-Koniecznie.. -powiedziala.. pocałowała jego klatę, dłonią miziala jego rozgrzane ciało.
-Milo tak na chwilę zapomnieć że jesteśmy rodzicami i poddać się pożądaniu, co? - zapytała I przygryzła jego wargę.

[Savanah Spencer]

Cóż..samo tka wyszlo..dziaał pod pływem impulsu..chwili.-Ochh..Jade... - jeknela czujac jej reke.Z tylu glowy mu sie kolatalo by przestal ale...nie umial sie od niej oderwac...a moze nie umiem i nie chcial..oj tak jej cholernie tera zpragnal. jego pała po chwili byla juz twarda i sztywna.Podwinal jej kiecke i scisnal mocno oburacz jej tylek.

-Zdecydowanie milo..dzieci dziexcmi ale..ach..musimy te zmiec czas dla siebie..randki i wyjsciowki raz na dwa tygodnie.. - zarzadizl i pocalowal ja.
-To co?Wracamy? - zapytal

[Justine Devoux]

Uwielbiała tego faceta więc nie mogła się od niego oderwać. Czekała na ten moment odkąd wróciła do miasta.. uśmiechnęła się czując jego dłonie na swoim tyłku.
Nie odrywała się od jego chuja.. ruszyli w stronę łóżka. Pchnęła go na nie i zaraz znalazła się na nim okrakiem, odchyliła swoje majtki i otarła się cipka o jego chuja, dając mu ostatnia szanse by się wycofał.

-Okej.. nie ma sprawy..-powiedziala wesoło. Pocałowała go jeszcze raz..
-Wracamy.. ale zbieraj siły na później.. pragnę się jak szalona Matt.. - powiedziala z uśmiechem. A potem się ubrali i wrócili na imprezkę.

[Savanah Spencer]

Była jak w transie..cięzko było mu sie oderwac od jej ust.Jekneął z podniecenia czujac jak sie o niego otarła.Złapał ja za biodra mocno dajac znak by sie nabila...Serce mu mocno bilo..krew wrzała w zyłach..

-Rozkaz - zasmial sie Matty a potem juz wrocili sobie do glownej sal klubu.Poslzi sie napic, cos zjesc i pogadac z ludzmi

[Justine Devoux]

A jej było w to graj, przejechała jeszcze raz po nim, a potem nabiła się na niego z głośnym westchnieciem. Nie spała z nikim odkąd przyjechała. Zaczęła się na nim poruszać wbijając go w siebie do końca, a zaraz wyciągając. Rozpięła sukienkę i zrzuciła z siebie. Podwinęła jego koszulkę i gdy jej pomógł ją ściągnąć to rzuciła na bok. Pocałowała jego usta namiętnie znowu.


W pierwszej chwili nie zauważyła ze nie ma na sali Iana. Bawiła się nadal z Mattem, gadali z chłopakami no i pili w sumie spoko, skoro mieli wychodne.

[Savanah Spencer]

No on tez korzystal z tego na maxa wiec co on ta ebdzie chodzil i wypatrywal iana czy kogokolwiek.A tym bardziej Jade xD
-Chcesz tu zostac na noc? - zapytalBo opiekunka mogla zostac cala noc u nich.W koncu wtedy najmniej do roboty i tak.

-Ach...boskooo - wydyszał i owszem..po chwili byli juz oboje nadzy.Usiadl i pocalowal jaa potem zszedl poclaunkami na jej piersi.Całował je, ssał, miętosil.A ona sie na nim poruszała.ZAtracał sie w tym...

[Justine Devoux]

Uśmiechnęła się do niego szeroko.-Ooo wow.. mówisz? - zapytała miło i pocałowała jego usta.. nie spodziewała się takiej propozycji.. ale spodobała się jej..
-A może jednak nie tutaj tylko jakiś przyjemny hotel w centrum? - zapytała, chociaż chyba to nie miało sensu.
-Dobra w sumie nie.. hotel innym razem...- zaśmiała się. Zostaną tutaj.

Ooo tak, Uwielbiała to! Głośno jęczała wyrażając to jak jej dobrze.. poruszała swoimi bioderkami, zmieniając kąt i tempo. Całowała co jakiś czas jego usta..
-Ahhh. Idealnie...- jęknęła mu wprost do ust. Była seksowną, ponętna, idealna. A on sprawiał ze sięgała gwiazd. Tak bardzo za nim tęskniła. Za jego dotykiem. Ahhh.

[Emily Johnson]

-Nie, nie planuje się hajtac.. to absolutnie nie dla mnie, z resztą.. już raz miałem żonę. I wiemy wszyscy jak to się skończyło...- powiedział z rozbawieniem.
-Oo proszę.. to tez nieźle.. coś czułem że Jade miała jakiś powód by wrócić do miasta...- zaśmiał się. Spojrzał na kumpla..
-A jak wam się uklada? Bo ja dostałem w mordę przy pierwszym spotkaniu...- zaśmiał się. Dostał od niej policzek przecież.

[Savanah Spencer]

-No w sumie.. - zasmia sie.No jak im tka dobrze to dobrze.
-A daj spokoj z nią..niemniej..co?Serio?Az zalze tego ne widzialem - zasmial sie James.
-Kurwa..ta sprawa..wies.z.ja w pace za klub..mam wrazenie z eebdzie sie ejszcze ciagnac za nami latami..zawsze znajdzie sie ktos kto nagle sie pojawi i oboje oberwiemy za to jakie z nas chuje - powiedzial rozbawiony juz tmy.Choc no w sumie ju chyba od kazdego oberwali za to xD
-Ale..okazlao sie ze wiedziala co i jak..wiec..dlatego zniknela...eh..glupie rozumowanie ale coz..a teraz wrocila i sie ebdzie rozwodzic..taka z niej agentka - dodal.Popijai sobie tam whiskacza wiec no coz..James juz tam nie myslal czy moze takie cos powiedziec czy ne xD

-A gdzie tma chces.z.ale moze po prostu przedzown do nianki ze wrocimy rnao.. - dodal.
-I no inna..klena randeczke spedzimy w hotelu..spokojnie - powiedzial milo i ja pocaloal sobie.Poslzi sobie ejszcze troche potanczyć

Po chwili przekrecil ich i byl nad nią.Nie wyszedl z niej ani na chwile jednak.Ulozyl sie wygodnei i wchodzil w nia rytmicznie czujac jak mu dobrze..cora zlepiej z kazdym ruchem..calowal jej usta namietnie zatracajac sie...nie myslac..tylko jej pragnac..

[Justine Devoux]

-Okej.. zadzwonię zaraz..- powiedziała I uśmiechnęła się do męża..
Po czym na chwilę przeprosiła towarzystwo i poszła zadzwonić.
Potem wróciła już do środka i bawili się do białego rana.


Spodobało się jej jak przejął inicjatywę.. wypinala bioderka w jego stronę, całowała jego usta, dłonią mierzwila włosy, miziala jego kark, plecy, tylek. Cichutko pojękiwała. Już było jej tak dobrze..
-Ahhh Ian...- wydyszala, a jej ciało przeszedł przyjemny dreszcz gdy doszła od tych wszystkich doznań. Spojrzała w jego oczy. Jej najlepszy kochanek.

[Emily Johnson]

-Nooo musiało to wyglądać ciekawie...- zaśmiał się.. - Ja do niej z otwartymi ramionami a ona mnie po ryju...- powiedział..
-Daj spokój. Ja wiem ze było warto i za to oberwać.. bo jednak dziewczyny wkurwione były.
-Rozwodzic? A z kim się hajtnela?- zapytał zainteresowany.