[Liza Herrera]

***

[Liza Herrera]

Liza przyszła do swojej sypialni, poszła do łazienki, wzięła długa kąpiel, po czym poszła do sypialni, wytarła się, nabalsamowała się cała, wysuszyła włosy, lekko umalowała, po czym ułożyła się wygodnie na łóżku w seksownej pozie i czekała na Williama.

[William Levy]

William po niecałej godzinie przyjechał do domu Lizi. Wszedł do sypialni zmierzył ją wzorkiem
-cześć Piękna -powiedział i zaczął się powoli rozbierać
-mam nadzieję , że za długo nie czekałaś na mnie -powiedział i podszedł do niej całkiem nagi. Pochylił się nad nią i pocałował zaborczo jej usta

[Liza Herrera]

Patrzyła na niego, jak się rozbierał, zjechała dłonią na swoją cipkę i delikatnie masowała swoją łechtaczkę, uśmiechając się do niego..
A gdy podszedł do niej to objęła go za szyję i odwzajemniła jego pocałunek..
-Ahhh, dzień dobry.. Nie za długo.. - puściła mu oczko i zjechała dłonią na jego fiuta, zaczęła go masować dość intensywnie do razu..

[William Levy]

-to dobrze -powiedział i westchnął czując jej rękę na swoim sprzęcie. Pocałował jej usta , a ręką zaczął masować jej guziczek
-bosko wyglądasz Liz -powiedział seksownym głosem

[Liza Herrera]

-Ty też, William.. - powiedziała do niego, czując jak pod wpływem jej pieszczot jego kutas powoli staje.. Chwilę się nim tak zajmowała, po czym zmienili pozycję do 69 i zaczęła mu obciągać intensywnie, by jeszcze był większy i bardziej napalony na nią.

[William Levy]

A on zatracał się w jej boskiej cipce. Lizał ssał ją i wsuwał w nią palce po chwili ostro ją nimi posuwał. Czuł jak robi mu dobrze ustami byłą rewelacyjna. Poddał się jej całkowicie.

[Liza Herrera]

Czuła jego palce i jak jen dobrze, też umiał się wykazać i dobrze znał się na rzeczy.. doszła szybko i intensywnie, po czym odwróciła się do niego twarzą, pocałowała jego boskie usta..
-Ahhh, twoja żona to szczęściara.. - wyszczerzyła się i wsunęła sobie jego palca w usta a cipka nabila się na jego chuja.. zaczęła go ujeżdżać.

[William Levy]

-nie wiem czy ona jest tego samego zdania -powiedział. Westchnął kiedy nabiła się na jego chuja
-ale teraz bawmy się i nie myślmy o nas i tym boskim seksie -powiedział i pocałował jej usta zaczął pieścić jej piersi.

[Liza Herrera]

-To jej strata...- zaśmiała się i już pocałowała jego usta, by nie gadać o nich..
Poruszała się coraz szybciej i intensywniej na nim, wsuwając w siebie jego kutasa coraz głębiej..

[William Levy]

-oh tak idealnie Liz -powiedział patrzył na nią jak się na nim poruszała. Była mega seksowna. Dobrał się do jej boskich piersi kiedy ona go ujeżdżała

[Liza Herrera]

Była dobra w te klocki, wiec wiedziała że i jemu dobrze, poruszała się coraz szybciej i mocniej, wsuwała go głęboko w siebie, coraz głośniej przy tym jęcząc też..
-Oooch, Will.. - zajęczała nakręcona. Przejechała pazurkami po jego klacie.

[William Levy]

Poddał się chwili było mu z nią zajebiście. Strzelił mocnego klapsa w jej seksowny tyłeczek.
-jęcz Liz -powiedział i spojrzał na nią z pożądaniem. Po chwili zsunął ją z siebie. Kiedy klęczała wszedł w nią od tyłu i ostro ją rżnął.

[Liza Herrera]

Jęczała już głośno bo wielka przyjemność jej sprawiał tymi ruchami, a potem zmienili pozycje, wiec posuwał ją od tyłu..
-Oooo tak, Will, jeszcze skarbie.. Och, mocniej...- przygryzła wargę i mocno się zaparła o materac..

[William Levy]

Złapał ją mocno za piersi i je ściskał. Posuwał ją od tyłu ile sił w lędźwiach. Obijał się jajkami o jej seksowny tyłeczek
-och tak , boska -wydyszał i nie zwalniał swoich ruchów.