[Clive Teller]

Byla tak cholernie seksowną, patrzył na jej boskie ciało, i posuwał ją mocno, sam sięgał do jej wielkich cyrków.. uwielbiał jej balony i teraz też je ściskał..
-Yhm, tak, mała.. - mruknął, palcami wjechał na jej lechtaczke i ja masował.

[Melissa Martinez]

Poczułam kiedy zaczął masować moją łechtaczkę. Głośno jęknęłam i czułam jak coraz mocniej na nim pulsuję
-bosko, tylko Ty tak potrafisz-powiedziałam złapałam się mocniej tego biurka czułam , że za chwilę dojdę i to mega mocno. Mój orgazm był coraz bliżej
-nie przestawaj Teller -powiedziałam napalona na szefa

[Clive Teller]

Nie przestawał, patrzył na jej śliczna twarz, nie mogąc się doczekać aż dojdzie.. a gdy zawyła to zatkał jej usta dłonią, by nie była tak głośno..
-Ciszej...- zaśmiał się. Puścił ją i posuwał ją mocno aż sam w niej nie doszedł z głośnym jękiem. Wyszedł z niej, wytarł chuja i schował go do gaci, zapiął spodnie..
-ubieraj się...- zaśmiał się.

[Melissa Martinez]

-tak jest szefie -powiedziałam ogarnęłam się i też zaczęłam się ubierać.
-widzimy się mam nadzieję niedługo -powiedziałam pocałowałam jego usta no i wyszłam z tacą z jego biura poszłam za bar

[Clive Teller]

-Ja też mam nadzieję...- zaśmiał się..
-Jutro czekaj na mnie rano w klubie.. - puscil jej oczko i jak wyszła to skończył pracę, a potem motorem pojechal do domu.

[Clive Teller]

Przyjechał do klubu i od razu skierował się do swojego biura. Siadł sobie przy stole, zapalił fajkę i napisał do Mell.

[Clive Teller]

A że się nie pojawiła to pojechał do domu po robocie.