[Savanah Spencer]

-Oj Słońce..ale jasne, że ja dla ciebie mam mase czasu.Możesz tu siedziec ze mna ile tlyko twoja dusza zapragnie..albo dopóki mnie nie zdenerwujesz na tyle bym cie wygonił - zasmiał się Nate puszczając jej oczko bo żartował.
-Chcesz śniadanie jakies czy jadłaś? - zapytał

[Brooke Davis]

-nie jadłam śniadania , możemy zjeść coś razem -powiedziałam do mojego przystojniaka.
-no chyba , że Ty już jadłeś -powiedziałam i spojrzałam w jego oczka.

[Savanah Spencer]

-Nie jadłem.Zamierzałem sobie zorbic naleśniki na słodko.Co ty na to? - zapytał i wziął ja za ekę i zaprowadził do kuchni.
-Chyba, że chcesz cos innego to mów.. - dodał

[Brooke Davis]

Doszłam do domu Nathana zadzwoniłam do drzwi i czekałam aż mi otworzy miałam nadzieje , że nikt mnie tu nie przyuważy.

[Savanah Spencer]

Nate już czekał naAmberke więc po chwili otowrzył jej drzwi.
-Cześć Ślicznotko - wciągnął ja do środka i pocałował namiętnie jej usteczka.
-Juz po szkole?

[Brooke Davis]

Odwzajemniłam pocałunek kiedy Nathan wciągnął mnie do środka.
-mmm...bosko -spojrzałam w jego oczka.
-tak już jestem po szkole , nawet byłam w domu -uśmiechnęłam się.
-a Ty dzisiaj nie pracujesz?

[Savanah Spencer]

-O to fajnie..cyzli..odrobiłaś lekcjie, pocuzłas sie i teraz masz czas dla mnie/ - zapytał i pewnie ruszyli do salonu.
-Wiesz..w sumie to gadałem z Clayem, że na razierezygnuje z tej roboty..tzn wiesz..bedę tak..tyle o ile..jak sie ktoś gdzies przy okazji zdarzy to spoko ale generalnie.. - wyjasnil.
-Wies.z.odkad zamierzam na etacie robić jako trener Krukow razem z bratem to tego siebede trzymał..jednak koszykówka co jak co ale bardziej mnie kreci - dodał

[Brooke Davis]

Przez to , że szkoła jest zamknięta do 30.04 to spędziłam czas ze znajomymi. Kiedy zobaczyłam zdjęcia Nathana na fb pożegnałam się ze znajomymi i przyszłam do niego. Zadzwoniłam do drzwi i czekałam aż mi otworzy.

[Savanah Spencer]

No to oczywiście, że czekał.I to nawet już tlyko w samych bokserkach by było szybciej ^^
otworzył jej drzwi upewniając się, że to ona a nie ktos inny bo by poleiał dresy załozyć xD
-Hej Slicznotko - wpuścił ją i od rauz pocałował namietniew zmamykając drzwi z kopniaka małego xD

[Brooke Davis]

Odsunęłam się od niego.
-chcę wiedzieć kim ona jest -powiedziałam i zatrzymałam go , żeby się nie zbliżał wtedy nie było by rozmowy.
-jeśli Ci nie wystarczam powiedz -spojrzałam w jego oczy.

[Savanah Spencer]

Eh... to go zbiło z tropu.Nie spodziewał sie.Sądził, że wyjaśnił jej to w sms i po rozmowie :/
-Eh..Amber, Słońce...jasne, że wystarczasz.I jestem tylko z Tobą.nie wiem co to za fota.Jakiś cholerny fotomontaz.Oboecuję - ujął w dłonie jej buźkę

[Brooke Davis]

-nie chcę się Tobą dzielić -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.
-na prawdę jej nie znasz ?-spytałam i przysunęłam się do niego. Jego dotyk mnie nakręcał i nie myślałam już logicznie. Zawsze go chciałam i nie wyobrażałam sobie teraz , żeby z nim nie być.

[Savanah Spencer]

-I sie nie dzielisz.Przysięgam Amber - powiedział szczerze, patrząc jej w oczka głeboko.
-Jestes jedyna..a jej nie znam.Co innego jednak ten twój..nieznajomy.Myślałem, że mnie cholera wexmie jak to zobaczyłem.Masz szczęście, że to stare foto - powiedział i chwycił ją zatyłek i uniósł w górę na rece

[Brooke Davis]

Objęłam go nogami w pasie , kiedy podniósł mnie do góry.
-nie zdradzam Ciebie , nikt nie dorównuje Ci do pięt , prędzej by się zaorali nim dali mi to co Ty mi dajesz -pocałowałam zadziornie jego usta.
-Tylko Ciebie chcę , a moje ciało należy do Ciebie Scott jesteś na mnie skazany ,a tamtą lafiryndę bym szybko pogoniła -wpiłam się ustami w jego szyję.

[Savanah Spencer]

-Nooo to dobrze, że sobie to wszystko wyjaśnilismy - pwiedział z usmiechem patrzac na swoja lasencje.Strasznie go krecila i miał zajawke na nia.odkąd sie poznali.
-Oo..to by było interesujące przedstawienie - zasmiał się.
-Czyli co?przechodizmy do przyjemnych rzeczy? -zapytał jak zaczeła całowac jego szyjke.Ruszyl z nią w stronę sypialni