[Chloe Hemsworth]

- Nie watpie - powiedzial do niej.
- Jak robie co? - zapytal ja z usmiechem i odwzajemnil jej pocalunek

[Octavia Blackburn]

-kiedy mnie całujesz James -spojrzałam w jego oczy. Koło robiło , któreś już z rzędu okrążenie , ale nie obchodziło mnie to. Zdecydowanie moją uwagę pochłaniał chłopak , który obok mnie siedział.

[Chloe Hemsworth]

- W takim razie, bede to robic czesniej - powiedzial z usmiechem pocalowal ja w czolo, a potem w noc. - Gdzie chcesz isc dalej? - zapytal ja z usmiechem.

[Octavia Blackburn]

-może być dom strachów -powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaka.Oparłam głowę na jego ramieniu i jechaliśmy ostatnie okrążenie. Cieszyłam się , że własnie to z nim tutaj jestem , zapomniałam o Ryanie i całej tej depresji xD

[Chloe Hemsworth]

- Dobrze, w takim razie pojdziemy do domu strachow - usmiechnal sie do niej radosnie i zjechali na dol. James wysiadl pierwszy z wagonika i podal reke Andie, zeby mogla wysiasc. - Chodzmy - usmiechnal sie do niej

[Octavia Blackburn]

Wzięłam Jamesa za rękę pociągnęłam za sobą ogromnego pluszaka i poszliśmy do domu strachów.
-często bywasz w wesoły miasteczku ?-spytałam i spojrzałam na Jamesa kiedy szliśmy do kolejnej atrakcji w wesołym miasteczku.

[Amelia Jones]

No więc wsiedli sobie do Młyna i jak tam reszta ludzi wsiadła, choc nie było ich znów tak sporo to koło ruszyło juz normlanie bez przystanków.
-Wszedzie masz takie znajomosci i tak przekupujesz wszystkich? - zapytala Alice z usmiechem i od razu sie przesiadła na jego kolana okrakiem.
-Kochanie..jestem cheerleaderka więc moja kondycja jest doskonała - powiedziała i pocałowała jego usta w końcu

[Joel Goran]

- No znajomości mam dosyć sporo, tu pracuje po prostu kilku moich dawnych kolegów, więc przysługa bardziej za opłatą - wyjaśnił i owszem zajeli wygodnie miejsce i dosyć szybko przystąpili do czynów...
- Oooo cheerioska - usmiechnał się szeroko
- Wiedziałem kogo zatem sobie upatrzec i teraz rozumiem te kształty - uniósł brwi znacząc a potem sie zachłannie przelizali bo zdecydowanie tutaj na mizianie nie było szans. Byli tu w wiadomym celu i oboje nie bawili sie w podchodziki

[Amelia Jones]

-No tak, tak..wiedzialeś.masz dobrego czuja - puściłą mu oczko Alice.I no fakt..oboje nie byli raczej niesmiali więc przeciez z góry sie umówili co tu beda robić.
Co do ubrania z szafy to uznajmy, że to nie jeansy miala tlyko mini jeansową będzie im więc prośxiej sie do siebie dobrać ^^
ZAczeła więc poruszac tyłeczkiem ocierając sie o jego fiuta by sprawic by był ready do działania...

[Joel Goran]

Tak ta zmiena na spódnice zdecydowanie jest nam na reke.
Joel owszem był odważnym facetem, bezprecedensowym i nie ukrywał nigdy swoich intencji czy zamiarów.
Teraz złapałe ją mocno za tyłek i sie usmiechnał jak poczuł, że sie o niego ociera
- Lubie gdy zabiera sie laska od razu do rzeczy - szepnał i swo zaborczo wpił w jej usta lawirując językiem na wszystkie strony
Oj pod dłońmi czuł jak zajebiście seksowny ma tyłeczek i ogólnie jak ma swetnie zbydowane ciało

[Amelia Jones]

-No coż..jeździć tu nie będziemy w nieskończoność..trzeba d razu sie brac do rzeczy - powiedziala Alice na moment tylko przerywajac pocałunki.jedna reka miziala go pokarku, wlosach a drugą zjechała miedzy nich na jeg krocze by go pomacać porzadniej.
-jakieś zyczenia? - zapytała ponętnym glosem przy jego ustach

[Joel Goran]

- Tylko jedno... wyjmij go i nadstaw tyłek - puscił jej oczko. No chciał tylko by sie odwróciła tyłem i mu siadła na kolankach skoro czasu nie m... a wiadoo, że wejście od tyłu jest ostrzejsze i lepiej odczuwalne... głebiej odczuwalne

[Amelia Jones]

-No prosze..jaki konkret - zasmiała się Alice a potem rozpięła jego spodnie i swobodzila jego węża ze spodni, przejechała reką po nim kilka razy a potem tak ak chciał zeszła z niego, zdjęła z siebie stringi, które wrzuciła do torebki isie obróciła ustawiając/siadając..odpowiendo

[Joel Goran]

Naprowadził jej ciałko odpowiednio i zaczał na siebie nasuwac. Zlapal ja w biodrach i kontrolował jej ruchy aż stały sie płynniejsze. Potem wsunał dloń pod jej spódnice i znalazł szybko sie między jej udami lekko pozwalając jej rozunąc nogi bo ws=czesniej swwoimi je złaczył. Zaczał ja piescić i draznić czułe miejsce nie pozwalając przy tym zwolnić ruchów

[Amelia Jones]

Coraz bardziej jej sie to podobało.Kiedy juz im wszystko szło ładnie i płynnie, a jej nóz,i były juz rozchylone oparła się dłońmi o jego uda by było jej lepiej.Obróciłą głowe i wpiła sie mocno w jego usta nie zwazajac na wszelakie otocznie.Czuła jak jej dobrze i jak jej sprawia wielka przyjemnośc.
-COh tak Jo...takk... - cicho wydyszała przy jeg ustach