[Andreas]

- taraz to ja cie zlapię - usmeichnałem sie i zaczałem ją bardzo ale to bardzo scigac, oczywiście taranując wszytkich po drodze...

[Emily Johnson]

Uciekałam przed Lewisem, jak tylko się dało, śmiejąc się przy tym głośno..
-Hahaaaa.. Nie uda Ci się! -krzyknęłam, odwracając się przez ramię, i wpadłam na jakiś inny samochodzik, więc Lewis potem od razu wpadł na mnie, bo nie byłam jakoś daleko od niego..
-Cholera..-przeklęłam pod nosem i zaśmiałam się..-Nie udało mi sie uciec.

[Andreas]

- bo sama wiesz że nie da sie mi tak łatwo uciec - odpowiedziałem zerkając na nią - a przeważnie jeżeli mówimy o tobie, co jak co ale ciebie złapię - odjeżdżałem samochodzik uśmiechając się

[Emily Johnson]

-Aż tak bardzo chcesz mnie złapać?-zapytałam z uśmiechem, po czym zaczęłam znowu jeździć za nim, by go dorwać.. Śmiałam się przy tym, bo zabawa była przednia..

[Andreas]

- nawet nie wiesz jak bardzo - poczym gdy byłem blisko niej lekko zablokowałem jej samochód przy bandzie i samem, wskoczyłem do jej auta, od razu łapiąc ja i w sumie delikatnie całując, po zcym z uśmiechem patrzyłem dokad jedziemy

[Emily Johnson]

Zaskoczył mnie tym, co zrobił, ale było to bardzo przyjemne..
-Jesteś walnięty..-powiedziałam z uśmiechem, gdy pocałowałam jego usta. Jeździlismy po torze, wbijając się w autka jakiś dzieciaków, sprawiała nam to wielką frajdę.

[Andreas]

Tylko z zdawoleniem siedzialem obok, obejmując ją - tak wiem - zerknałem na nią - ale ostrzegałem - dodałem na swoją obronę...
No i niestety czas się skonczył, zrobilem smutniejsza minkę -ehhh szkoda, już tak mało brakował by trafić tych dzieciaków...

[Emily Johnson]

-Dorwałeś mnie..-powiedziałam z uśmiechem..-I muszę przyznać, że mi się to coraz bardziej podoba..
Wysiedliśmy z samochodziku i wyszliśmy z platformy.. -No juz było blisko, a tu jak zwykle coś..-powiedziałam ze smutkiem o tych dzieciakach..
-Co teraz?-zapytałam.

[Andreas]

zerknałem na zegarek - hmm porywam cię już od dobrych 9 godzin - tak szybko to zleciało... - skoro cię nie szukaja to zastanawiam się nad jakąs kryjowką - uśmiechnałem się lekko

[Emily Johnson]

Złapałam go za rękę i spojrzałam na te jego zegarek..-Nawet nie zauważyłam, że tyle czasu minęło..-powiedziałam, patrząc na niego z uśmiechem.. -Jak to się mówi.. Szczęśliwi czasu nie liczą..-puściłam mu oczko..
-To co? Idziemy do mnie?-zapytałam z uśmiechem lekkim.

[Andreas]

- ehhh a miałem cię gdzieś w portowych magazynach przetrzymac, - żartowałem - ale skoro nalegasz ... - tak przyznaje ze humor mi przy Amber dopisywał,
Skinąłem głową na tak ze idziemy i chyba we dwojkę wyszliśmy

/zacznij

[Matt Dawson]

Tak więc z alkoholem przeszli sobie przez uszkodzone ogrodzenie i usiedli sobie pewnie w samochodzikach.W nocy mógł tylko chodzić jakiś ochroniaż, ale z reguły zwykle śpią
-Otwórz.-powiedział do niej bo ona trzymała alkohol

[Julia Grace]

nie zapytam skąd wiesz, że śpią xD
Przez drogę milczała w sumie, dopiero jak doszli do wesołego miasteczka to uśmiechnęła się szczęśliwa
- o jaaa....lepiej nie mogłeś wymyślić - cmoknęła go w policzek i wybrała sobie super brykę
- ale nie piję po prowadzeniu - no troche zmieniła kolejność xD ciii. Otworzyła więc i walnęła z gwinta
- kocham Cię za to James - takiego miejsca potrzebowała <3

[Matt Dawson]

Nie pytaj xD
-To dobrze się składa.Bo jeszcze nie prowadziłaś.-zaśmiał się lekko i przejał od niej butelkę, gdy się już napiła.Sam równiez zamoczył usta.Upił ze dwa łyki lekko sie krzywiąc.
-Wiem.-puścił jej oczko i rozejrzał się.Światełka na niektórych maszynach były wciąż włączone, więc mieli trochę podświetlenia.

[Julia Grace]

- kocham - powtórzyła i się zaśmiała
- pierdolona miłość...tak na serio nikogo poza sobą nie kocham, nawet Victora...chociaż może on jako jeden z nielicznych na to zasłużył. Może nie umiem kochać? nie wiem James...popierdolone to wszystko - zapaliła papierosa kładąc nogi na masce saochodu przez okno i się wygodnie rozsiadła