[Matt Dawson]

-Wylewna się zrobiłaś ostanio.-ostatnio czyli dzisiaj
-Kiedyś się nauczysz.-stwierdził normalnie.On teżnie potrafił kochać, albo po prostu tego okazywać.Erica go zmieniła i śmierć jego siostry, jedynej osoby na której mu zależało.
-To tylko kwestia czasu.-no i oczywiście odpowiednich wydarzeń

[Julia Grace]

- nie słucham Cię - powiedziała wrednie i zaciągnęła się mocno. Nie potrzebowała jego rad ;p póki co
- wgl...James? dobrze traktujesz swoją dziewczynę? - zapytała podejrzliwie i przypatrzyła mu się

[Matt Dawson]

To nie była rada, tylko stwierdzenie
-Zapytaj się jej.-zaśmiał się patrząc na Julkę
-Chyba dobrze, skoro jeszcze ode mnie nie odeszła.-a kąd on miał to wiedzieć.W jego mniemaniu dobrze.

[Julia Grace]

- w sumie racja...zapytam - powiedział pewna siebie
- jak jej było? tak jak mi nie? dorwe ją - hehe serio się zapyta
- nie znam jej, ale jeśli dowiem się że coś jest nie tak, to masz przerąbane

[Matt Dawson]

-Pytaj jeśli chcesz.-jemu to było zupełnie obojętne akurat
-Tak, Erica.-uśmiechnął się lekko.
-Możesz ją znaleźć w Interscope Records.-jeszcze dał jej wskazówkę hoho.Może pozna Julka Iglesasa xD

[Julia Grace]

zmierzyła go
- ok - przyjęła to do wiadomości. Hmm to było w sumie dziwne, bo nie lubiła ludzi, ale jeśli jakiejś dziewczynie działa się krzywda to miała ochotę zabić kolesia który ją krzywdził, chyba że serio była głupia to spoko
- a Ty? jesteś z nią szczęśliwy?

[Matt Dawson]

Może dlatego, że jej też się działa wześniej krzywda, a jest zolna do tego bardziej niż inne do wymierzenia sprawiedliwości.
-Jestem.Gdybym nie był już bym sie do Ciebie dobrał.-puścił jej oczko i się zaśmiał a później zatkał dzób butelką.Upił ponownie dwa łyki i oddał ją Julce.

[Julia Grace]

tak, ale powinna się cieszyć z cudzej krzywdy, na ogół właśnie tak robiła Zaśmiałą się odbierając tą butelkę
- nie, nie chciałabym..znaczy nie dałabym Ci się - jakoś wolała go jako kumpla niż kogoś do łóżka.
- chcę zabić ojca - powiedziała od tak i napiła się

[Matt Dawson]

Może ma jakieś dziwne przeczucie, że tym razem powinno być właśnie odwrotnie.
-Ehh, kiedy Ty dorośniesz... Żartowałem.-pokręcił głową lekko się uśmiechając.
-Dlaczego?-uniósł brew do góry.Ogólnie pomysłem nie był zdziwiony, bo on swojego ojca też chętnie by ukatrupił, ale chciał znać powód.

[Julia Grace]

- a może właśnie za wcześnie dorosłam hmm?? - odpyskowała mu lekko
- bo mam ochotę, bo go nienawidzę, bo zabicie ojca będzie lepsze niż zabicie matki, no i zasłużył na to - wymieniła powody, ale żaden nie był na tyle konkretny by usprawiedliwiać jej chęć

[Matt Dawson]

-Rodzice ni dali Ci się bawić zabawkami w dzieciństwie?-zapytał wrednie
-To wcale nie powód.Przy takich powodach zabiłbym ojca już z dziesięć razy.-też miał wiele powodów by zabić ojca, ale tego nie zrobił.

[Julia Grace]

- miałam lepsze zabawki niż sobie możesz wyobrazić - oj już ją wkurzył. Gówno mu do tego w sumie
- ja spełniam swoje zachcianki bo w tym świecie trzeba być egoistą. - wstała. Nie wiedziała w sumie po co z nim rozmawia. Skoro miała ochotę zabić kolesia, to go zabije prędzej czy później. Raczej prędzej.

[Matt Dawson]

-Sory, nie mogę.-zaśmiał się gorzko
-A Ty gdzie?Jeszcze wódka się nie skończyła.-stwierdził patrząc na butelkę, która nawet w połowie nie była pusta

[Julia Grace]

Wzięła od niego butelkę
- spełnić swoją zachciankę - powiedziała obojętnie. Napiła się wódki i ruszyła do wyjścia, Sprawnie przeszła przez płot, a później już jej nie było

[Emily Anderson]

-Jak na razie to tylko widzę, że Ci się mój tyłek podoba..-powiedziałem i i zaśmiałem się, bo najpierw ta ręka w kieszeni a teraz klaps.. Uniosłem brew do góry, bo wiedziałem, że ją wkurzy ten tekst. Wsiadłem do jednego autka, ona do innego i po jakimś czasie zaczęła się jazda.