[Amelia Jones]

-No wiem, wiem, że to w sumie nic takiego ale..wole to usłyszec od ciebie, ze jest ok - przytulił ja do siebie.nie chcaialo mu sie stąd jechać.Było miło, fajna pogoda..
-Tu nie chodzi o ciebie Alex..tzn tez ale..głownie to chodzi o to bym nie robił cegoś na siłę.Dlatego sam musze to wszystko przemyseć.. - powiedział

[Octavia Blackburn]

-ale mogłeś bardziej sie postarać z tymi ciosami-powiedziałam i patrzyłam w jego oczy.
-tak wiem , nie będę Ci w tym p[rzeszkadzała , ani utrudniała , jest miło i jestem świadoma, że to może za chwile się skończyć ....miło mieć Cię chociaż troche -powiedziałam i pocałowałam jego usteczka.

[Amelia Jones]

-No chyba chciałas powiedziec, że TY moglas sie postarać.Ja jakoś wyszłem z tego bez szwanku - powiedzial do niej Mike .
-No póki co masz mnie trochę..potem zobaczymy..jak De wróci wszystko sie wyjaśni - powiedzial Mike a potem ja pocałował skoro póki co mógł się jeszcze nia cieszyć..

[Octavia Blackburn]

Nic nie powiedziałam na to , bo by się wydało , że chciałam dostać od niego wpierdol xD
-no to się cieszmy Mike -powiedziałam po pocałunku i spojrzałam w jego oczy.
-przykro mi , że tak to wszystko się potoczyło , będę musiała się niedługo wziąć w garść i pojechać szukać tych kolesi , którzy nasłali na mnie zbirów -powiedziałam , byłam pewna , że to chodziło o mnie. Kolesie nie strzelali do Nicka tylko do mnie , a że on mnie zasłonił to już inna sprawa.

[Amelia Jones]

Oj no i wtedy by była awantura! xd
-Ależ sie cieszymy - zasmiał sie.
-A wlsnie..dowiedziała sie cos od policji?Miałaś sie tam wlamac do ich kompa..? - zapytał.Bo w sumie to tam Mia z Mickym ustalili tlyko,że ten trup to jakis Ukrainiec xD i nic wiecej hehe

[Octavia Blackburn]

-tak , włamałam się , ale nie ma nic konkretnego , a przynajmniej nic czego bym sama nie wiedziała -powiedziałam i spojrzałam na Michaela.
-będę musiałam wyjechać na jakiś czas , ale to za parę dni , muszę dojść do siebie po łomocie od Ciebie-zaśmiałam się.

[Amelia Jones]

-Aha..no coż..w sumie..to policja..za wiele bym na nich nie liczył - zaśmial sie Mike i zalozył jej włosy za uszko.
-No tak..bo takie lanie dostałas.. - zasmiał sie.
-Noale..w sumie za pare dni De powinna wrócic więc..jak cie nie bedzie moze w końcu ogarne sie ze swoim związkiem.. - powiedział Mike

[Octavia Blackburn]

-nie martw się tym , że mi wpieprzyłeś -zaśmiałam się i pocalowałam jego usteczka.
-to dobrze , że wraca w końcu będziesz wiedział na czym stoisz , a ja muszę odnaleźć sprawiedliwość -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.

[Amelia Jones]

-OJ..ja tam sie zawsze martwie o ciebie.Ale spoko..takie coś jakos ścirepie - zasmiał się puszczając jej oczko.
-No tak.. nie lubie tkwic w takim.zawieszeniu, że to nazwę.I nie do konca wyjasnionych sytuacjach węc..oboje mamy sie czym zając niebawem

[Octavia Blackburn]

-nie musisz , to była moja wina , że oberwałam więc nie musisz się tym przejmować , poza tym wiedzieliśmy że tak może się to skończyć , Ty też parę razy dostałeś -powiedziałam i pocałowałam jego usteczka.
-tak , za parę dni będziemy mieli coś do roboty , a teraz się relaksujmy

[Amelia Jones]

No wiem, wiem..dlatego wiesz..spoko..nie bede jęczał i cie wiózł do szpitala - puścił jej oczko smiejąc sie lekko.
-Jasne..to co chcesz teraz robić? - zapytal

[Octavia Blackburn]

-chyba chcę jeszcze tu trochę zostać -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.
-a później możemy pojechać do Twojego pubu , zjemy coś i się schować u mnie , albo u Ciebie -powiedziałam i pocałowałam namietnie jego usteczka.

[Amelia Jones]

-Jasne..podoba mi sie plan.Choć..nie to abym narzekał Alex ale...bedziesz tu taka roznegliżowana leżała? - spojrzał na jej ciałko.Oj tak..czuł, że zaraz znów mu sie bedzie chciało xD On miał na dupie spodnie wiec spoko xD

[Octavia Blackburn]

Schowałam piersi do stanika.
-teraz lepiej ?-spytałam i spojrzałam w jego oczy.
-nie mów , że aż tak bardzo na Ciebie działam -pocałowałam jego usteczka.

[Amelia Jones]

-Lepiej, lepiej - zasmiał sie i jeszcze jej majteczki poprawił xD
-Zawsze..a co? Dziwi cie to aż tak barrdzo? - zapytał Mike po pocąłunku.przekręcił sie na bok i rączką miział sobie jej brzuszek