[Joel Goran]

- Widze ze sie zgadzamy w tym temacie to dobrze - powiedział bo taka była prawda. Warto samego siebie lubić i być pewnym to pomaga w zyciu
- Oj nie miałaś orgietki?? Wiesz bardziej i kwadracie czy czworokącie myslałem, ale co sie odwlecze to nie uciecze - spojrzał na nia i weszli dośrodka. Czasem pozwalał jej iśc przodem by sobie na nia popatrzeć i nawet pare razu ją łapał od tyłu trącając biodrami
- Szukaj więc tego powiekszającego lusta, choć wiesz że mojego sprzetu nie trzeba sztucznie powiekszac, czułas go i wcale nie był malutki - powiedział i ja zmierzył...
- Zdecydowanie i Tobie nic nie brak, więc czy to wazne by był to powiekszający obraz, chętnie Cie zniekształce... o tak - staneli przy jakimś lustrze co ich wykrzywiało

[Amelia Jones]

-No coz..ne bylo mi dane niestaty..ale wiesz..młoda jestme i całe zycie przede mna..moze ty mnie kiedys na co atakiego zaprosisz - puscila mu oczko smiejąc się.A potem owszem szła sobie z nim..przelgadjaąc sie w lustrach choc no coz..zdecydowanie piekna to tam nei była ale..lubiłą sobie czasem przystanąc i porobic głupie minki.A jak szedł za nią to kreciła sexownie tyłeczkiem nad wyraz widocznie ^^
-OJ no w smie no nie miałamn na co narzekac..choc wiesz..ne rozmar sprzetu a technika sie liczy Jo - powiedziala a potem sie zasmiała jak stlai przed jednym z luster.Jakas parka ich minęła i poszla sobie dalej.

[Joel Goran]

- Kto wie, może zasłuzysz dziś na to by na taką orgietkę dostać bilet wstepu - zażartował sobie i jak zrobiła jakąś tam minę do odbicia w lustrze to i on zrobił i sie zasmiał z tego
Gdy mijała ich tamta para to ją bezczelnie złapał za tyłek i sie przysunał do niej gdy znikneła
- Lubisz pub licznośc?? Kręci Cie takie cos?? taka adrenalinka?? - spytał na ucho patrząc na nią w lustrze
- Zdecydowanie to fajne miejsce na ciąg dalszy moja droga - puścił jej oczko z usmiechem

[Amelia Jones]

-Dziś?A to co?U ciebie zawsze w szafie ceka kilka osob by dolaczyć? - zasmiała się żartujac sobie.A jakz orbił głupią mine to tez sie zniego zasmiala.jakos w sumie nie pasował jej do tego i takich głupich min xD
Zamrucała jak scisnął jej tyłek i sie do niej rpzysunął.
-jasne, że tak..wszelka adrenalina jest jak najbardzie wskazana.A publicznośc..wcale mi nie przeszkadza.. - obróciła głowe i wpila sie w jego usta całując go z języczkiem.
-Powiedz czego chcesz Jo.. - powiedzial do niego i spojrzała na nich w lustrze.Reką przeszla do tyłu i pocierała przez spodne jego krocze

[Joel Goran]

- Dzis Kochan a musisz na to załuzyc by dostać bilet na inny dzień gdy sobie zbierzemy naprawde grono faj nych ludzi aby kazdy był zadowolony - usmiechnał się i znowu zrobił głupia mine. Czasem lubił sie wydurniać...
- To dobrze, bo nie zamierzam sie powstrzymywac teraz i zdecydowanie juz wybrałem miejsce gdzie znowu Cie przelecę... Tym razem jednak - spojrzał na nia i odwzajemnił pocałunek by po chwili powiedział
- będziesz sesownie wygladała z wypietym tyłeczkiem klecząc przede mna. Msle że sobie po podziwiam w odbiciu chwile gdy mi obciagasz

[Amelia Jones]

-E, e...nie rozpędzaj sie tak Jo,ze to ja musze zasłużyć.Wies.z.jak nie ty to ktos inny...wierz mi.. - powiedziala.No bo kurde ona tam płakac nie bedzie jak sie z nim juz nie spotka czy coś..Alice zawsze sobie umiała znaleźć kogo chciała...
-Ooo no prosze...jakie konkrety... - zasmiala się do odbica ich w lustrze a potem obróciła się do niego.
-Mysle jednak, żesie to dazałatwić.. - powiedziałą i wpiła sie mocno w jego usta całując z języczkiem a rękami już rozpinala jego spodnie i po chwili je spuszczała wraz z bokserkami by uwolnic jego przyjaciala.Puściła mu oczko a potem grzecznie uklęgła i wzięła go do ust póki co na rozgrzewkę wykonując dośc leniwe ruchy ale wsadzała go sobie całego do ust bo jeszcze nie był w pełni gotowosci ;p

[Joel Goran]

- O jaka drazliwa - zaśmiał sie na to jej oburzenie, że musi zasłuzyc
- Kochana nie watpię, że sobe dasz rade beze mnie i jak nie ja to kto inny, ale jestem jednak pewien, że zechcesz brać udział w dalszych spotkaniach ze mną gdy sie zabawimy jak nalezy - wzruszył ramionami bo był świadom tego jaka ona jest. Mała zajebistą laske za dziewczyne przecież więc na bank musiała dawać so bie świetnie rade. Wiedział tez jednak, że noce z nim bywają niezapomniane i wiedział, że nie ma laski, która by sobie coś takiego podarowała
- Kazdy musi zasłużyć na kolejne spotkanie - dodał i choć nie musiało to tak znaczyć to mogła odebrać wyraz "każdy", że i on też
Gdy zaczeła juz zajmowac sie tym czym mała sie zając to nawet sobie westchnał
- O taaaak, włas nie takiego obchodzenia sie z nim oczekuję - spojrzał na nia w dół i wplótł dloń w jej włosy a drugą lekko sie pochylając sięgnał w strone jej spódnicy zadzierając ją by w od biciu widziec co ona tam skrywa.. a co

[Amelia Jones]

-Dobra, dobra..będziemy rozmawiac na ten temat jak już mi pokazęsz na co dziś cię stac Joel..potem będziemy..negocjować - puściła mu oczko.No coz..ale pewnie owszem..jeszcze nie raz sie spotkaja bo oboje lubia sex i lubia się bawić.I są w tym świetni!
-Lubisz patrzyc, co Jo? - zapytała jak jej spódnice uniósł.Przejechała języczkiem wzdłóz jego całego sprzętu a potem znów zaczeła go ssać, ale tylko glowke teraz a reszta zajmowała sie łapkami

[Joel Goran]

- Tak pogadamy póxniej - powiedział i po chwili zamilkł bo robiła mu tak dobrze, że gadanie było zbędne i w sumie to trudnawe na dale
- Ojjj baaaardzo - westchnał na to, że lubi patrzec. Coć to lustro niezbyt mi w tym pomaga - oj no co zniekształcało ją więc nie widział jej w takiej "formie" jak lubił...
Było mu jednak wręcz idealnie gdy sie nim tak zajmowała. Poczuł po dosyć długich minutach jak dochodzi
- Łykaj - tylko tyle zdołał powiediec i zaczał tryskać w jej usta, nie na nie, ale do jej ust

[Amelia Jones]

No tak..za wiele by sobie nie pogadali bo Alice miala zajęte usta inną czynnością.Niemniej no co..starała sie jak najleiej mu zrobic loda więc w sumie miał facet szczęscie, że dla niej to nie problem połknąc..więc to zorbiła.Kiedy skoncyzł oblizała jeszcze jego fiuta a potem swoje usta iwstała.Popawiła swoja spódnicę..
-TO co? Zwiedzamy dalej? - zapytała jakby nigdy nic.

[Joel Goran]

No tak on jej zro ił dobrze na młynie, ona mu tutaj...
- Mozemy zatem iść do domu strachów zabwić sie już we dwoje a potem skorzystamy z mojej sypialni i mojego barku, bo zdecydowanie musze sie z Tobą czegoś napić - powiedział i pewni klepnał ja w tyłek i poszli w stronę wyjścia a potem do domu strachów

[Octavia Blackburn]

-no ja pierdole co za debil -powiedziałam z niezadowoleniem tylko słyszałam jak cyka zdjęcia.
-dzięki mnie staniesz się sławny -zażartowałam i poszliśmy w stronę luster.
-chyba się zakochał -powiedziałam bo kątem oka widziałam jak koleś maszeruje za nami.
-a tak w ogóle co tu robisz Brzydalu ?-spytałam i uniosłam brew, spojrzałam na niego uważnie.
-co się tak cieszysz jak byś w totka wygrał

[Emily Johnson]

-No widzisz, jak to jest..-powiedziałem i zaśmiałem się, spojrzałem na nią..
-Noo tak, dzięki tobie mam takie powodzenie..-zaśmiałem się i puściłem jej oczko.
-Chyba tak..-powiedziałem i zaśmiałem się, spojrzałem na nią.
-Uciekałem..-wyszczerzyłem się do niej, pomachałem brwiami.
-Bo wygrałem, spotkałem Ciebie..-powiedziałem i weszliśmy do komnaty z lustrami.

[Octavia Blackburn]

-jeśli zrobi jeszcze jedno zdjęcie , to obiecuje Ci , że zniszczę mu ten aparat -powiedziałam do Royce`a. Weszliśmy do domu z lustrami, szłam blisko chłopaka , żeby się nie przewrócić bo było tu dość ciemno.
-nie wiedziałam , że dzisiaj jestem jako nagroda -zaśmiałam się. Złapałam jego rękę, żeby nie wpaść na ludzi przed nami.

[Emily Johnson]

-Ooo masz moje pełne pozwolenie..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka..-Ale pamiętaj, że lubią za to pozywać..-powiedziałem i zaśmiałem się..
-No widzisz, ja też nie wiedziałem, a tu taka niespodzianka..-powiedziałem i zaśmiałem się, spojrzałem w jej oczka..