[Colton Grey]

Przyszłam spacerkiem na boisko nikt nie grał więc nikomu nie przeszkadzałam. Usiadłam sobie na betonie i piłam mrożoną herbatę. Dzisiaj już byłam po treningu , a nie miałam pomysłu na resztę dnia

[Savanah Spencer]

A Matt akurat sobie tedy przechodzil.naszla go nawet mysl ze by sobie pogral w kosza...ale musial ogarnac z kim heh
Zobaczyl jakas laske siedzaca na boisku.i tsk sie nudzil wiec postanowil zagadac.
-ciekawe miejsce na siedzejie..ale coz zroobic jak tlumy na lawkach -zasmial sie lekko

[Colton Grey]

-cześć , a tak jakoś spodoba mi się więc usiadłam -powiedziałam wesoło i spojrzałam na chłopaka
-Courtney -powiedziałam i wysunęłam w jego stronę rękę

[Savanah Spencer]

-matt-podszedl i tez podal jej reke.
-moge sie dosiadc?skoro to taka fajna miejscowa ponov..-zasmial sie pytajaco ale i tak se klapnal obok xd

[Colton Grey]

Podałam mu rękę
-bardzo mi miło -powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego
-jasne , wystarczy miejsca dla nas obojga -powiedziałam
-nudzi ci się czy wracasz z pracy ?

[Savanah Spencer]

-nie z pracy ale fskt..nudzi mi sie troche..wiec tak szedlem do nikad-powiedzial.
-a ty jak?-zapytal.
-w sujie to bym nawet zagral..ale nie mam pilki i kumpli ale..odloze pomysl na potem - zasmial sie

[Colton Grey]

-ja w sumie się nudziłam jestem już dzisiaj po treningu więc wyszłam z domu żeby się przejść , kupić sobie mrożoną herbatę no i może kogoś poznać -powiedziałam wesoło
-od zawsze mieszkasz w miasteczku ?

[Savanah Spencer]

-Oo a co trenujesz? - zapytał zaciekawiony.
-No i widzisz..poznalas.Mam tlyko nadzieje, że nie bedziesz narzekac na ta znajomosc - zasmial sie.
-Nie od zawsze ale jz od kilku dobrych lat - powiedzial.
-A ty? - zapytal

[Colton Grey]

-w sumie to nic takiego biegałam sobie -powiedziałam
-kiedyś ćwiczyłam gimnastykę akrobatyczną ale to stare dzieje -machnęłam ręką
-a co mogę żałować tej znajomości?-spojrzałam uważnie na chłopaka
-ja mieszkam w miasteczku jakieś pół roku

[Savanah Spencer]

-Aaa..mysalem ze jakies treningi wies..zwiazane z praca albo..czyms..zawodami - usmiechnal sie kiwajac glow.a
-Oo no niezle.A teraz czym sie zatem zajmujesz? - zapytal.
-NIe no zartowalem.Ja nie jestem zlymfacetem..ale nie mnie oceniac czy bedziesz zalowac czy nie - puscil jej ockzo

[Colton Grey]

-nie już nie ćwiczę zawodowo -powiedziałam
-obecnie zajmuje się różnymi akcjami charytatywnymi bo mam na to czasu , skończyłam też kurs ratownika medycznego-powiedziałam
-jasne rozumie co chcesz powiedzieć

[Savanah Spencer]

-aha..no to tez ciekawe zajecie.ale co z kirsem?pomagas w szpitalu czy gdzies?-zapytal.
-i czemu zrezygnowalas z gimnastyki?kontuzja?-zapytal milo

[Colton Grey]

-tak , niestety kontuzja -powiedziałam wzdychając i napiłam się herbaty
-różnie to bywa , szpitale , domy dziecka zależy gdzie jest pomoc potrzebna -powiedziałam i spojrzałam na chłopaka
-teraz mam więcej czasu dla innych

[Savanah Spencer]

-yhm..szkoda..ale vo?juz po kontuzji nie dalo sie wrocic?-zapytal
-no to fajnie..jesli to lubisz to spoko..to najwazniejsze-uskiechnal sie.

[Colton Grey]

-nie już nie ma szans na powrót , ale spokojnie mam inne plany na siebie -powiedziałam
-poza tym chyba już więcej nie da się zrobić w tym sporcie więc można powiedzieć , że osiągnęłam wszystko co chciałam , a teraz mogę zająć się czymś innym na spokojnie