[Brooke Davis]

-a teraz czym zajmuje się Twój chłopak ?-spytał i uśmiechnął się do dziewczyny
-też grałem w drużynie , ale to było wieki temu -powiedział

[Magnolia Plumier]

-Aktualnie nie mam chłopaka.. - powiedziała i zaśmiała się.
-Natomiast mój były z liceum jest djem.. - powiedziała z rozbawieniem.
-Ale to chyba taki sport którego się nie zapomina co? - zapytała.

[Brooke Davis]

-i co wolisz być sama czy mieć kogoś?-spytał i spacerowali sobie pogoda była idealna na spacer
-tak tego się nie zapomina ale trzeba też mieć kondycję żeby wrócić do tego sportu

[Magnolia Plumier]

-W sumie zależy otld sytuacji.. - powiedziała i uśmiechnęła się.. - Ale ogólnie.. No lubię być w związku.. Pasuje mi to.. - powiedziała.. - Choć nie raz się przejechałam na tym.. - skrzywiła się.
-No w sumie masz rację.. - pokiwała głową..

[Brooke Davis]

- jesteś jeszcze młoda więc masz sporo czasu na poważne związki , a teraz korzystaj z życia - powiedział miło
- też się parę razy przejechałem na kobietach i w sumie przez moją pracę moje związki się rozpadają - westchnął
- ale nie ma na co narzekać- puścił jej oczko

[Magnolia Plumier]

Zaśmiała się..
-Oj. Nie martw się.. Korzystam.. - puściła mu oczko. Co jak co.. Nie ograniczała się ani nic takiego i jak była sama to randkowala albo z kimś sypiała..
-Przez pracę? Dlaczego? - zapytała i spojrzała na niego zaintrygowana.
-Jasne że nie.. Samo życie..

[Brooke Davis]

-wiesz w każdej chwili mogą mnie wezwać i np jak sobie coś zaplanowaliśmy to te plany się zmieniały no i w końcu laska nie wytrzymała -powiedział
-ale tak to jest jak pracuje się w służbach mundurowych

[Magnolia Plumier]

-aa no tak.. Rozumiem.. - powiedziała i pokiwała głową..
-Chociaż kurde.. Jak cię kochały to jednak nie powinno im przeszkadzać to co robiłeś.. - powiedziała i spojrzała na niego. Zatrzymali się na chwilke.. Uśmiechnęła się do niego..
-Dokładnie.. - powiedziała i przygryzła swoją wargę leciutko..

[Brooke Davis]

-ja to po części rozumiem nigdy niczego nie możesz zaplanować nawet jak bierzesz urlop a wydarzy się coś nadzwyczajnego i brakuje ludzi to potrafiąc ściągnąć Cię z wakacji -powiedział
-ale ja tam pracy nie zmienię za bardzo ją lubię , poza tym potrzebuję adrenaliny -puścił jej oczko

[Magnolia Plumier]

-Serio? Z wakacji też? - zapytała i spojrzała na niego..
-A jak jesteś gdzieś.. Nie wiem.. W Europie? To przecież nim przylecisz to kilka godzin.. Wtedy im dalej jesteś potrzebny..? - zapytała śmiejąc się.. Bo trochę głupie..
-No rozumiem.. Adrenalina jest ważna.. - puściła mu oczko.

[Brooke Davis]

- no jeśli akcja trwa parę dni i mamy coraz mniej dostępnych strażaków to tak bo te parę godzin nie ma znaczenia skoro pali się już parę dni czy też tygodni - powiedział
-taka praca- powiedział

[Magnolia Plumier]

-Ahhh.. No tak.. Nie pomyślałam o takich większych akcjach.. - powiedziała i pokiwała głową..
-Chociaż chyba to się nie zdarza tak często, co? - zapytała miło i spojrzała na niego. Bo co się może palić tam długo?

[Brooke Davis]

- tu u nas nie ale są inne miejsca i wtedy jesteśmy oddelegowani żeby pomagać - powiedział
- mi się zdarzyły 3 takie akcje - powiedział
- a moje dziewczyny tego nie wytrzymały - powiedział

[Magnolia Plumier]

-Aaa rozumiem.. - powiedziała j pokiwała głową..
-Tak? O nieźle.. To sporo.. A ile już jesteś strażakiem? - zapytała zaciekawiona.
-No cóż.. Więc musisz znaleźć taka która to ogarnie.. - powiedziała miło.

[Brooke Davis]

- strażakiem jestem 10 lat - powiedział
- wiesz już się nie nastawiam że taka się znajdzie wolę się zaskoczyć niż rozczarować