[Brooke Davis]

Liam widział ta całą sytuację bo spacerował sobie z kubkiem kawy. Wracał akurat z pracy. Podbiegł do dziewczyny
- mogę jakoś pomóc ?- spytał i spojrzał na dziewczynę

[Savanah Spencer]

-Ee..no w sumie..musze sie doczłapac do jakiejs lawki czy murku..a w rolkach to troche..srednio.. - powiedziala.
-I nie wiem..jakas woda by sie rpzydała...skoczysz do budki? - poprosila i wyjela z torebbki pienkadze i mu dala

[Brooke Davis]

-tak jasne -powiedział i poszedł do budki po wodę i chusteczki. Po chwili wrócił i zaczął obmywać jej ranę
-jestem Liam -przedstawił się i uśmiechnął się do dziewczyny
-przykro mi że to Cię spotkało -spojrzał na jej rozwalone kolano

[Savanah Spencer]

-Dziękuję - powiedziała.\
-Lily - syknela jak jej polał rane ale no po chwili juz bylo lepiej.
-Ach..daj spokoj..jezdżą jak wariaty..ja to ja..nie ebde tylko juz tak nieskazitelnie piekna - zasmiala sie.
-Ale jkby tu jakies dziekco bylo..szkoda słow - powiedziala

[Brooke Davis]

- miło mi - powiedział
- nie martw się nic Ci nie zaszkodzi ten upadek , poza tym blizny dodają charakteru- puścił jej oczko
- to może dasz zaprosić się na obiad ?- zaproponował

[Savanah Spencer]

-Ej ej..jakie blizny?Zaraz jakies specyfiki sie znajdzie i nic e ebdzie - zasmiala sie.
-Eh..serio>? w ramah nagrody pocieszenia dla ofiary? - zachichotała.
-Dziekuje Liam..bedzie mi miło ale..najpierw musze do domu zamienic te rolki na buty - powiedziala

[Brooke Davis]

Zaśmiał się na jej słowa , była urocza i ten uśmiech.
- oj jaka tam ofiara-machnal ręką
- nie ma problemu- wziął ja na ręce
- prowadź Lily- powiedział no i zaniósł ja do domu

[Amelia Jones]

No wiec Amelia z Benem przyslzi sobie z kina na promenade.Nie mieli jakos dalko strasznie.
-No to tu spacer, mozna posiedziec te gdzies itp a potem znaleźc jakas knajpke tutaj.. - powieziala z usmiechem.
-jak tma randkowanie? - zapytala weoslo

[Octavia Blackburn]

-jakoś nie przepadam za randkowaniami , wolę iść do klubu poznać jakąś laskę i się z nią pobawić -powiedział
-umawiania się jest nie w moim stylu , a jak tam Twoje życie uczuciowe ?

[Amelia Jones]

-Oj randkowanie..bylo w cudzysłowiu.Ogolne ptytalm o lski..ne szukasz jakiejs na stale?Zadna cie nie czarowala ejszcze na tyle? - zasmiala sie Ami.
-Hmm..takie jak bylo..tez nikogo ciekawe na horyzoncie by go zatrzymac na dluzej - powiedziala

[Octavia Blackburn]

-wiesz chyba nawet nie szukam nikogo na stałe -powiedział do przyjaciółki
-lubię być wolny nie zależy , bawić się nie muszę pytać o nic po prostu to robię i chyba jak na razie tak jest mi najlepiej -powiedział zgodnie z prawdą

[Amelia Jones]

-No tak..to jest w tmy najlepsze..nie ma potm wantrur ze cos nei tak, albo poszdles gdzies alo cos - powiedziala zgadzajac sie z nim.
-idziemy na diabelski? - zapopnowala

[Octavia Blackburn]

-doskonale się rozumiemy -powiedział dał jej buziaka w policzek
-pewnie , że idziemy -złapał ją za rękę i poszli w kierunku diabelskiego młyna

[Olivia Baker]

No to Olivia zEmmetem slzi sobie miasteczkiem az dotarli do promenady.
-Eh..wiem, wiem..kazdy facet tak mowi..ale pomysl sobie jaki bedziesz porozciagany przez joge - zamila sie i cmoknela go.
-Ale noo..nic na sile..nie namawiam...ale jesli zechcesz..to wal smialo - dodla weoslo

[Emmett Crawford]

-Hmmm? Uważasz że powinienem być bardziej rozciągnięty? - zapytał i spojrzał na nią uważnie. Nie uważał tak, ale może ona miała inne zdanie xD
-Pomysle zatem...- powiedział do niej, on raczej był otwarty na różne rzeczy.. nawet jogę by zdzierżył w sumie.. ale jakoś go do tego nie ciągnęło.