lat
cm
Melissa postanowiła zrelaksować się nad wybrzeżem. Spacerowała samotnie, ubrana w zwiewną sukienkę. Brodząc po brzegu doszła do nieznanego jej dotąd pomostu, który wyglądał jak niewielkie molo. Wiatr lekko rozwiewał jej jasne włosy, jednak trzeba było przyznać, iż wieczór był ciepły i bardzo przyjemny. Kobieta przeszła po pomoście na sam jego koniec i oparła się o drewnianą barierkę. Wyjęła z torebki kilka obwarzanków, które kupiła wchodząc na plażę. Odrywała małe kawałki i rzucała je w powietrze, a zwinne mewy i rybitwy łapały je w locie. Melissa nie miała ciekawszych planów na wieczór, a samotne karmienie grubych rybitw wydawało się być ciekawą alternatywą.
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
Akurat był ciepły wieczór, a ja wracałem do domu ze szpitala. Jakoś ostatnio zajęcia na uczelni sprawiły że rzadko pojawiałem się w domu, a co za tym idzie Alice organizowala sobie czas beze mnie, a wieczorami zwykle pracowała.
Już od jakiegoś czasu nie miałem parcie na wykrywanie dziewczyn, ale w ostatnim czasie coś się zmieniło. Częściej wychodziłem i po prostu rozmawiałem z nieznajomymi. Zacząłem znowu zwracać uwagę na piękne kobiety.
Dlatego gdy przechodziłem obok blondynki nie mogłem nie zwrócić na nią uwagi.. Posłałem jej czarujący uśmiech już z daleka..
-I jak? Biorą? - zagailem, tak jak zwykle robili to wędkarze na pomoscie.
Już od jakiegoś czasu nie miałem parcie na wykrywanie dziewczyn, ale w ostatnim czasie coś się zmieniło. Częściej wychodziłem i po prostu rozmawiałem z nieznajomymi. Zacząłem znowu zwracać uwagę na piękne kobiety.
Dlatego gdy przechodziłem obok blondynki nie mogłem nie zwrócić na nią uwagi.. Posłałem jej czarujący uśmiech już z daleka..
-I jak? Biorą? - zagailem, tak jak zwykle robili to wędkarze na pomoscie.
lat
cm
Melissa pozbyła się już prawie wszystkich obwarzanków. Karmienie latających ryb sprawiało jej frajdę. Wtem z monotonii urywania, rzucania i podziwiania nadlatującej, spasionej mewy wyrwał ją głos nieznajomego chłopaka. Kobieta odwróciła się i podobnym głosem do marynarza na pokładzie odpowiedziała;
- Całkiem nieźle. Masz może jakąś sieć? - spytała mierząc mężczyznę wzrokiem, czy nie zagaduje do niej jakiś plażowy żul. Chodziło jej oczywiście o taką sieć, jaką łowi się ryby. W tym wypadku te opierzone. - Zamroziłabym sobie kilka sztuk. - Wskazała skinieniem głowy na siadającą na poręczy mewę. - Nikt by się podczas święta Dziękczynienia nie poznał. - zaśmiała się, chowają pustą foliówkę po obwarzankach do torebki.
- Całkiem nieźle. Masz może jakąś sieć? - spytała mierząc mężczyznę wzrokiem, czy nie zagaduje do niej jakiś plażowy żul. Chodziło jej oczywiście o taką sieć, jaką łowi się ryby. W tym wypadku te opierzone. - Zamroziłabym sobie kilka sztuk. - Wskazała skinieniem głowy na siadającą na poręczy mewę. - Nikt by się podczas święta Dziękczynienia nie poznał. - zaśmiała się, chowają pustą foliówkę po obwarzankach do torebki.
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
Zaśmiałem się na słowa kobiety i podszedłem bliżej do barierki.
-Niestety nie posiadam sieci.. - Powiedziałem.. - sam smutny telefon, na abonament mnie nie stać... - ot taki żarcik. Ofc wiedziałem o jaką sieć jej chodzi, ale postanowiłem zadziwić urokiem osobistym i bystrym umysłem. A potem spojrzałem na tłusta mewe.
-Zdecydowanie.. Nikt my się nie zorientował że to nie to... - Powiedziałem i zaśmiałem się. - są tak spasione że niewiele im brakuje do indykow... - wyszczerzyłem się do niej.
-Niestety nie posiadam sieci.. - Powiedziałem.. - sam smutny telefon, na abonament mnie nie stać... - ot taki żarcik. Ofc wiedziałem o jaką sieć jej chodzi, ale postanowiłem zadziwić urokiem osobistym i bystrym umysłem. A potem spojrzałem na tłusta mewe.
-Zdecydowanie.. Nikt my się nie zorientował że to nie to... - Powiedziałem i zaśmiałem się. - są tak spasione że niewiele im brakuje do indykow... - wyszczerzyłem się do niej.
lat
cm
Melissa roześmiała się szczerze rozbawiona, bo wyobraziła sobie rodzinę jedzącą mewę, i od razu usłyszała w głowie słowa matki "mm jaki dobry indyk w tym roku, czym przyprawiałaś?"
- To pewnie głodujesz, szkoda że nie przyszedłeś chwilę wcześniej. Miałam obwarzanki, ale przyczyniłam się do przerobienia mew na indyki. - Wzruszyła bezradnie ramionami. - A Ty co tutaj łowisz?
Spytała spoglądając na niego ukradkiem.
- To pewnie głodujesz, szkoda że nie przyszedłeś chwilę wcześniej. Miałam obwarzanki, ale przyczyniłam się do przerobienia mew na indyki. - Wzruszyła bezradnie ramionami. - A Ty co tutaj łowisz?
Spytała spoglądając na niego ukradkiem.
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
- No widzisz.. Biednemu to zawsze wiatr w oczy... - Powiedziałem z rozbawieniem i puściłem jej oczko.
-zwykle na pomoscie można wyhaczyć jakieś dobre sztuki i tym razem instynkt mnie nie zawiódł.. - Powiedziałem wesoło i spojrzałem na dziewczynę. Była ładna i do tego zabawna, więc..
-zwykle na pomoscie można wyhaczyć jakieś dobre sztuki i tym razem instynkt mnie nie zawiódł.. - Powiedziałem wesoło i spojrzałem na dziewczynę. Była ładna i do tego zabawna, więc..
lat
cm
- O jaa, wyczuwam tutaj króla suchego żartu. - Zaśmiała się radośnie. Nie przeszkadzało jej to. Lubiła przebywać w towarzystwie wesołych ludzi, szczególnie mężczyzn. Ostatnio brakowało jej jakiegoś chłopaka u boku, a ten, który pojawił się znikąd był bardzo przystojny i intrygujący.
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
- Suchary to moja specjalność. Na śniadanie, obiad, kolacje.. - Powiedziałem szczerzac się jak kretyn, co jak co. Ale suchary są zawsze w cenie!
Pokreciłem głową..
-A tak serio. To tak już mam.. - Puściłem jej oczko..
-A w ogóle to Theo.. - przedstawilem się jej... - Nie widziałem Cię wcześniej... Nowa w mieście?
Pokreciłem głową..
-A tak serio. To tak już mam.. - Puściłem jej oczko..
-A w ogóle to Theo.. - przedstawilem się jej... - Nie widziałem Cię wcześniej... Nowa w mieście?
lat
cm
- O, to podobnie u mnie, tyle że rybitwy, rybitwy, rybitwy - Suchość zaraża.- No i dobrze. Nie zmieniaj się. - powiedziała szczerze i uśmiechnęła się spokojnie, jakby lekko się opanowując.
- Melissa. W sumie to mieszkam tu od urodzenia, tylko nad wybrzeżem byłam może dwa razy w swoim życiu. - Westchnęła. Tak to już jest. Osoby, które mieszkają w górach nigdy po nich nie chodzą, a ci którzy mieszkają nad morzem rzadko widują plażę. O ironio.
- A Ty tak do wszystkich panienek zagadujesz? - spytała spoglądając mu głęboko w oczy. - Twoja pani nie będzie zazdrosna? - dodała, przerzucając torbę przez ramię i niespiesznie kierując się w stronę plaży z zamiarem pójścia w inne miejsce. Idąc obróciła się przez ramię, spoglądając na Theo.
- Melissa. W sumie to mieszkam tu od urodzenia, tylko nad wybrzeżem byłam może dwa razy w swoim życiu. - Westchnęła. Tak to już jest. Osoby, które mieszkają w górach nigdy po nich nie chodzą, a ci którzy mieszkają nad morzem rzadko widują plażę. O ironio.
- A Ty tak do wszystkich panienek zagadujesz? - spytała spoglądając mu głęboko w oczy. - Twoja pani nie będzie zazdrosna? - dodała, przerzucając torbę przez ramię i niespiesznie kierując się w stronę plaży z zamiarem pójścia w inne miejsce. Idąc obróciła się przez ramię, spoglądając na Theo.
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
-Nigdy nie jadłem rybitw.. Ale skoro biorą na suchary to może sobie urozmaice dietę... - Powiedziałem i pomachałem brwiami..
-No proszę. To ciekawe. Myślalem że znam tutaj już wszystkich... - zaśmiałem się..
-Nieee. Do wszystkich nie. Tylko do tych ładnych... - Powiedziałem i puściłem jej oczko. Odeszła na kilka kroków. Nie do końca wiedziałem czy ma zamiar tak sobie ode mnie odejść. Czy co..-raczej nie bywa zazdrosna. Ale może jeszcze jej nie dałem dobrego powodu do zazdrości... - wzruszyłem ramionami.. Zrobiłem jeden krok w jej stronę, wysuwając dłonie w kieszenie.
-Nie masz ochoty zjeść czegoś lepszego niż suchary? - zapytałem i spojrzałem na nie uważnie.
-No proszę. To ciekawe. Myślalem że znam tutaj już wszystkich... - zaśmiałem się..
-Nieee. Do wszystkich nie. Tylko do tych ładnych... - Powiedziałem i puściłem jej oczko. Odeszła na kilka kroków. Nie do końca wiedziałem czy ma zamiar tak sobie ode mnie odejść. Czy co..-raczej nie bywa zazdrosna. Ale może jeszcze jej nie dałem dobrego powodu do zazdrości... - wzruszyłem ramionami.. Zrobiłem jeden krok w jej stronę, wysuwając dłonie w kieszenie.
-Nie masz ochoty zjeść czegoś lepszego niż suchary? - zapytałem i spojrzałem na nie uważnie.
lat
cm
Gdy doszła na plażę stanęła i odwróciła się do mężczyzny.
- Chętnie coś zjem. Skoro jesteś specem od okolicy, poprowadź w jakieś ciekawe miejsce. - zaproponowała, puszczając mimo uszu komplement skierowany w jej stronę. Zrobiła tak, ponieważ niezbyt wiedziała, jak na niego zareagować.
Kiedy chłopak potwierdził jej przypuszczenia, że jest już z kimś w związku, Melissę przeszła wewnętrzna fala rozgoryczenia. Już miała nadzieję spotkać kogoś, z kim mogłaby się zaprzyjaźnić bez wyrzutów sumienia. Niezbyt moralne było dla niej zaprzyjaźniać się z facetem, który ma dziewczynę. Ale, w sumie.. jebać konsekwencje!
- Chętnie coś zjem. Skoro jesteś specem od okolicy, poprowadź w jakieś ciekawe miejsce. - zaproponowała, puszczając mimo uszu komplement skierowany w jej stronę. Zrobiła tak, ponieważ niezbyt wiedziała, jak na niego zareagować.
Kiedy chłopak potwierdził jej przypuszczenia, że jest już z kimś w związku, Melissę przeszła wewnętrzna fala rozgoryczenia. Już miała nadzieję spotkać kogoś, z kim mogłaby się zaprzyjaźnić bez wyrzutów sumienia. Niezbyt moralne było dla niej zaprzyjaźniać się z facetem, który ma dziewczynę. Ale, w sumie.. jebać konsekwencje!
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
- W takim razie idziemy do Rammer Jammer...-Powiedziałem i ruszyłem w jej stronę. Knajpa była stosunkowo niedaleko i miała rewelacyjne jedzenie. Uśmiechnąłem się do niej, bo w głębi duszy miałem nadzieję, że nie odepchnie jej wieść o dziewczynie, jednak brałem pod uwagę fakt, że Melissa mogłaby zrezygnować z towarzystwa. Kobiety różnie reagowały.. Niektóre od razu usuwały się z drogi. Inne traktowały partnerkę jako wyzwanie. Melissa zdawała się nie być jakoś przesadnie zainteresowana mój osobą, więc wydawała się nieszkodliwa. Póki co.. Mama nadzieje. Poszliśmy wiec spokojnie w stronę restauracji, która była na mojej drodze i chyba gdzieś w podświadomości ja cały czas miałem.
Idę spać, dobranoc
Idę spać, dobranoc
lat
cm
Ruszyła za nim. - Prowadź. - rzuciła.
Melissa zastanawiała się nad słowami chłopaka. Skoro świadomie zagadywał do "tych ładniejszych" dziewczyn, najprawdopodobniej nie traktował zbyt poważnie swojej partnerki. A to dawałoby pole do popisu dla Melissy. Postanowiła, że zobaczy jak potoczy się sytuacja.
Melissa zastanawiała się nad słowami chłopaka. Skoro świadomie zagadywał do "tych ładniejszych" dziewczyn, najprawdopodobniej nie traktował zbyt poważnie swojej partnerki. A to dawałoby pole do popisu dla Melissy. Postanowiła, że zobaczy jak potoczy się sytuacja.
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
Cass z Mikiem przysli sobie wiec na promenade a stamtad na pomoscik.
-Mroźny wiatr ale.. fajnie..tak sie doletnic..potem sie bedziemy musieli dobrze porozgrzewac - zasiala sie.
-Kurcze..jz sie nie moge doczekac kiedy w koncu bedzimey mogli wyjsc jak normlani ludzie..para i sie nei wiem..załapac za rece, objac..pcoalowac..cokolwiek - powiedziala i sie zatrzymala i oparla o barierke by se popatrzec na ocean
-Mroźny wiatr ale.. fajnie..tak sie doletnic..potem sie bedziemy musieli dobrze porozgrzewac - zasiala sie.
-Kurcze..jz sie nie moge doczekac kiedy w koncu bedzimey mogli wyjsc jak normlani ludzie..para i sie nei wiem..załapac za rece, objac..pcoalowac..cokolwiek - powiedziala i sie zatrzymala i oparla o barierke by se popatrzec na ocean
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
Uśmiechnął się do niej.
-Porządnie cie rozgrzeje.. Nie martw się.. - powiedział i puścił jej oczko. A potem jak tak stanęła to się rozejrzał dookoła. Nikogo nie było to ja tak przytulił od tyłu i cmoknął jej policzek.
-Możemy jak nikogo nie ma w pobliżu.. - zaśmiał się.
-Porządnie cie rozgrzeje.. Nie martw się.. - powiedział i puścił jej oczko. A potem jak tak stanęła to się rozejrzał dookoła. Nikogo nie było to ja tak przytulił od tyłu i cmoknął jej policzek.
-Możemy jak nikogo nie ma w pobliżu.. - zaśmiał się.