[Oliver]

-w zasadzie pewnie nie..-zaśmiałem sie..-Ja w końcu jestem ten pracujący i zarabiający..-dodałem i zamówiłem sobie lody truskawkowe.

[Andie Rodriguez]

-więc widzisz nie było innego wyjścia-powiedziałam dostałam swoje lody...-przyjechałeś do TH z powodu tej dziewczyny czy z powodu interesów?

[Oliver]

-Przyjechałem tutaj dla niej.. A musiałem się czyms zając, więc rozkręciłem filię firmy tutaj w TH.

[Andie Rodriguez]

-powiedziałeś jej o tym?-spytałam i zajadałam się lodami

[Oliver]

-Tak, powiedziałem.. Ona o tym wie, ale to nie zmieni jej zdania..-powiedziałem.

[Andie Rodriguez]

-a dlaczego ją zostawiałeś? miałeś kogoś na boku?

[Oliver]

-Nie miałem nikogo, musiałem wrócić do Metropolis, wyjechałem bez słowa..-powiedziałem..-A gdy wróciłem miała innego.

[Andie Rodriguez]

-a powiedziałeś jej że wyjeżdżasz i że wrócisz?

[Oliver]

-Nie powiedziałem..-przyznałem..-Nie mogłem..-zacisnąłem wargi..-Kurde.. -zacisnąłem pięsci..-Nie mam jej za złe ze ma faceta.. Ale to że nie wie czego chce.. Mówi mi ze nic nie ma między nami, po czy, kochamy sie cała noc..

[Andie Rodriguez]

-może jak byś jej powiedział to by wróciła do Ciebie

[Oliver]

-Co mam jej powiedzieć?

[Andie Rodriguez]

-dlaczego wyjechałeś na pewno miałeś jakiś powód nikt nie znika od tak

[Oliver]

-To jest chyba jedyna rzecz na świecie której nie mogę jej powiedzieć, tylko i wyłącznie ze względu na jej bezpieczeńśtwo..

[Andie Rodriguez]

-dlaczego, a mi możesz powiedzieć?

[Oliver]

-Nie moge..-pokręciłem głową.. Spojrzałem na nią..-Niestety.. Wplątałem się w coś, z czego nie można tak szybko się wycofać..-powiedziałem.. Spojrzałem na Andie...-Ale muszę z nią pogadać.. Wybacz, że Cię opuszczam.-powiedziałem i cmoknąlem ją w czoło...-Lecę, Mała..-powiedziałem i dałem jej wizytówkę..-Dzwoń.. Jakbyś czegoś potrzebowała. Na razie..-pomachałem jej i odbiegłem w stronę domu Lois.