[Octavia Blackburn]

***

[Ruby]

Po jakiejś chwili Ruby trafiła na promenadę, zgłodniała więc podeszła do budki z jedzeniem. Stała w kolejce czekając na swoją kolej. Patrzyła na menu i zastanawiała się co sobie zamówić, dużego wyboru nie miała bo były tu hamburgery i hot dogi ale jednak miała z tym problem.

[Kevin]

Kevin wypadł tutaj z czarnej dziury, bo powiedzmy akurat poznawał miasteczko z bliska. Wiele o nim słyszał a teraz je poznawał. Znalazł w kieszeni jakiegoś dolara więc postanowił kupić sobie hot-doga, stanał wiec w kolajce i czekał na swoja kolej. Przestepował z nogi na noge bo troche chłodno było. Z racji tego zmienił zdanie, zamist hot-doga weźmie sobie kawe

[Ruby]

Dziewczyna zaczęła cicho tupać nogą bo jakaś dziewczyna od paru minut zastanawiała się co sobie zamówić, co chwilę zmieniała zdanie. Od kiedy ludzie są tak niezdecydowani? Westchnęła i przewróciła oczami. Po dwóch minutach w końcu Ruby mogła sobie zamówić swojego upragnionego hot doga. Zamówiła go i zapłaciła jedno dwu dolarówką bo nie miała inaczej, wydali jej resztę i odebrała hot doga. Obróciła się na pięcie i wpadła na chłopaka który za nią stał, w wyniku czego hot dog wylądował na koszuli chłopaka. Nie przypuszczała, że stał aż tak blisko. Zakryła dłonią usta.-Wybacz!-powiedziała cicho bo nie wiedziała co ma zrobić.

[Kevin]

Kevin spojrzał w dół na swoja koszule i zamek w kurtce, bo oczywiscie mimo iż było mu chłodno to miał ja rozpieta. Teraz za chiny jej nie zapnie przez kawałki parówki w zamku xD - Spoko, jakos to przeboleję - powiedział gdy spojrzał na dziewczynę i siegnał po serwetke do okienka. Niestety czasem tez on miewał wypadki i teraz zamiast wziąc jedna to rozsypał troche tych husteczek - upss - powiedział i by zając ekspedientke robota szybko powiedział, ze prosi kawę i hod doga dla dziewczyny. Chyba mu starczy

[Ruby]

Skrzywiła się lekko, było jej cholernie głupio. Wzięła kilka serwetek z lady i zaczęła pomagać mu się wycierać.-Ta musztarda i ketchup ładnie się komponuje z kolorem Twojej bluzy.-powiedziała rozbawiona.-Zapłacę za rachunek z pralni.-powiedziała. Odgarnęła włosy do tyłu.

[Kevin]

- Spokojnie, moja frania raczej to dopierze - powiedział bo on nie zanosił do pralni swoich ubrań Dostali w końcu nowego hot doga i on swoja kawę, zapłacił i podał jej tą amerykańska "kanapke" - tylko tym razem zjedz - zażartował sobie

[Ruby]

Wzięła od niego hot doga.-Zabawne.-uniosła delikatnie brew.-Równie dobrze mogłeś tak blisko mnie nie stać.-wytknęła mu język. Ugryzła kawałek bułki, tęskniła za nowojorskimi budkami z jedzeniem gdzie ludzie nie zastanawiają się piętnaście minut nad wyborem hot doga czy też hamburgera.-Ach, w ogóle jestem Ruby.-przedstawiła się po przełknięciu jedzenia.

[Kevin]

- Kevin - przedstawił sie i wział łyka goracej kawy - nie stałem aż tak blisko, zresztą powinnas wiedziec, że za Toba jest kolejka... dobra po co to roztrząsać

[Ruby]

Skończyła jeść hot doga w dość szybkim tempie bo była głodna, cały dzień nic nie jadała.-Od dawna tu jesteś? W Tree Hill.-powiedziała wycierając usta serwetką. Wyrzuciła papierki do pobliskiego kosza i spojrzała na chłopaka.

[Kevin]

- Przyjechałem tu kilka dni temu, dopiero poznaje miasteczko i ludzi - powiedział do niej z lekkim uśmiechem - A Ty??

[Ruby]

-Ja przyjechałam wczoraj, tak samo jak Ty poznaję ludzi i miasteczko.-uśmiechnęła się.-Skąd przyjechałeś? Ja przyjechałam z Nowego Jorku i jest to dla mnie ogromna różnica. Wyszłam dziś w domu i czułam się zupełnie jak w innym świecie.-westchnęła.

/zw idę z psami.

[Kevin]

- Ja przyjechałem z Chicago i faktycznie to jak zupełnie inny świat - stwierdził i dopił swoja kawę. - Co sie stało, że miastowa dziewczyna przyjechała do takiej mieściny??

[Ruby]

-Ach, no wiesz. Sprawy rodzinne.-uśmiechnęła się.-Chicago... Kawał drogi do Nowego Jorku.-powiedziała z lekkim uśmiechem.-A Ty czemu postanowiłeś się przeprowadzić.. tutaj?-spytała zakładając kosmyk włosów za ucho.

[Kevin]

- Powiedzmy, że chęć usamodzielnienia sie - powiedział - zresztą zaczynam tu studia, trochę mam poślizgu ale myślę, że jakoś nadgonię