[Andie Rodriguez]

Popatrzyłam za nim i poszłam do domu było już późno a jutro szkoła

[Isabelle]

Stanęliśmy w kolejce. - Wiedziałam, że prędzej czy później mi ulegniesz

[Colton Grey]

-to nie tak... kobiety mi ulegają, a nie ja im zapamiętaj to sobie-powiedziałem pewny siebie

[Isabelle]

- Najwidoczniej los się odwrócił - uśmiechnęłam się szeroko

[Colton Grey]

-tylko tak Ci sie wydaje-powiedziałem pewny swego

[Isabelle]

- Jestem nieobliczalna wiec jeszcze zmienisz zdanie

[Colton Grey]

-czyżbym miał się Ciebie bać?-spytałem rozbawiony

[Isabelle]

- ja nic takiego nie mówię - zaśmiałam się. - Na co masz ochotę? - zapytałam go gdy nadeszła nasza kolej

[Colton Grey]

-na knyszę z gyrosem-powiedziałem...-i nawet gdybym miał się Ciebie bać to się mnie nie pozbędziesz

[Isabelle]

- Na co? - zapytałam tłumiąc śmiech. - Nie chcę się Ciebie pozbywać - dodałam

[Colton Grey]

-a co nie lubisz knysz?-spytałem zaskoczony

[Isabelle]

- Lubię ale dzisiaj jakoś nie mam ochoty, wezmę zwykłego hot-doga - powiedziałam i złożyłam zamówienie

[Colton Grey]

Przy budce były stoliki więc zająłem nam jeden i czekałem na Isabelle bawiąc się z jej psem

[Isabelle]

Gdy dostałam zamówienie poszłam do stolika gdzie siedział Michael. - Willie Ty mały zdrajco - zaśmiałam się na ich widok. - Masz swoją knyszę - podałam Michaelowi i zajęłam miejsce

[Colton Grey]

-dzięki i smacznego...-zająłem się jedzeniem knyszy co jakiś czas spoglądałem na Nią i się uśmiechałem była piękną kobietą i coś mnie w niej pociągało