[Octavia Blackburn]

-wiesz miasteczko jest fajne , też mieszkam tu dopiero 2 lata , ale zdążyłam się przyzwyczaić no i poznałam chłopaka -powiedziałam wesoło na myśl o Vinie.
-mam nadzieje , że kiedyś go poznać -uśmiechnęłam się do dziewczyny, Głowa nadal mnie bolała , pewnie miałam jakiś wstrząs od tego uderzenia.

[Lily Spencer]

-Ja nawet chłopaka nie mam-przyznała zawstydzona i westchnęła cicho. -Kiedyś z jakimś byłam ale on tylko założył się z kolegami o to że mnie na noc zdobędzie, ale usłyszałam i się nie dałam, więc przegrał ich durny zakład-wzruszyła ramionami obojętnie i popatrzyła na Octavie.
-Ja może kiedyś też swoją drugą połówkę znajdę-miała już trochę lat ale nie chciała zostać starą panną z kotami, marzyła o tym by założyć swoją własną rodzinę kiedyś.

[Octavia Blackburn]

-dlatego ja nie przepadam za gówniarzami wolę starszych facetów są mądrzejsi , nie zależy im tylko na seksie -powiedziałam i uśmiechnęłam się . Zakręciło mi się w głowie było mi trochę nie dobrze , złapałam sie za głowę
-ale na pewno znajdziesz sobie kogoś jestem tego pewna

[Lily Spencer]

-Zbladłaś na twarzy i to okropnie,może jednak powinnyśmy iść do tego lekarza?-spojrzała znów na nią z troską i westchnęła zmartwiona. -Octavia jesteś pewna że chcesz odkładać wizytę?, bo lepiej pójść wcześniej niż potem-odgarnęła za ucho swoje włosy. -Pójdę z tobą, nie chce byś mi po drodze zemdlała-podała jej wodę, czekając na odpowiedź dziewczyny. -Fakt niektórzy starsi faceci, są dojrzalsi i nie myślą jak smarkacze tylko o seksie-zaśmiała się cicho, ale wciąż martwiła się o koleżankę.

[Octavia Blackburn]

-chyba masz rację powinien zobaczyć mnie lekarz -powiedziałam bo robiło mi się coraz słabiej. Wstałam z ziemi i czekałam na dziewczynę
-dobrze , że tutaj byłaś -uśmiechnęłam się i pewnie kiedy Lily wzięła swoje rzeczy poszłyśmy w stronę centrum i do szpitala

[Lily Spencer]

Wyszła za Octavią, i ruszyły do szpitala. Miała nadzieję że to nic poważnego. Westchnęła przeciągle i z ich pola widzenia zniknął piękny wodospad.

z/t x2

[Colton Grey]

Przyniósł mnie pod wodospad.
-mam nadzieje , że nie zamarzniemy -powiedziałam i spojrzałam w jego przystojną twarz
-ale myśl o seksie z Tobą tutaj jest zdecydowanie niesamowicie kusząca -powiedziałam i pocałowałam z języczkiem jego usteczka

[Tyrone Dallas]

On zaś oddał jej namiętnie pocałunek i postawił ją na ziemi.. Złapał za swój t-shirt i zdjął go wolno, odsłaniając jej swe spocone, brudne, jednak wciąż seksowne ciałko..
-Mm.. Już ja się zatroszczę o to, byś czuła się tam jak w lawie.- Mruknął jej i puścił oczko. Zaraz też spodnie zrzucił i poszedł przodem pod wodospad.

[Colton Grey]

Patrzyłam sobie na niego jak się rozbierał. Oj tak podobało mi się cholernie jego ciałko. Ściągnęłam z siebie rzeczy i poszła za Jakiem.
-mam nadzieje , że się nie utopię -powiedziałam kiedy byłam blisko niego.

[Tyrone Dallas]

Rozsunął on swe ramiona, by mogła się przytulić. W ten sposób się nie utopi!Wciągnął ją pod wodospad. Czuła ciężar wody, jednak mężczyzna był pochylony nad nią ,więc praktycznie cały nacisk szedł na niego, dając jej całkiem wygodną pozycję.. A on, że silny, to wytrzyma.. Czuła nacisk jego potężnej erekcji na sobie. A no zimna woda, to też męstwo się utrzyma pięknie twarde i sztywne.

[Colton Grey]

-chodź tu brudasie -powiedziałam i pocałowałam łapczywie jego usta.
Rączkami błądziłam po jego ciele , zdecydowanie czułam jego sztywnego kutasa.
-weź mnie -powiedziałam patrząc w jego oczy. Byłam napalona na niego w sumie jak zawsze kiedy był w pobliżu. Czułam mrowienie w podbrzuszu, głośno oddychałam

[Tyrone Dallas]

Wszystko było mocno przytłumione przez szum wody, jednak zrozumiał. Poczuła jak traci grunt pod nogami, gdy ten ją wolno unosi. Zaraz więc wyczuła męstwo dociskające się między uda. No tu bedzie musiała mu odrobinkę pomóc, by mógł się wślizgnąć.

[Colton Grey]

Oplotłam go mocno nogami w pasie. Pocałowałam jego usteczka
-mam straszną ochotę na Ciebie Jake -polizałam jego wargę i czekałam aż we mnie wejdzie. Byłam podniecona tą całą sytuacją , jeszcze nigdy się tu nie kochałam

[Tyrone Dallas]

-Mm.. Jesteś moja.- Mruknął i wepchnął się ostro po same jaja.. Zimna woda, gorące ciała. Idealna mieszanka.. Zaraz to zaczął bujać bioderkami, już nie komentując nic, tylko pieprząc jej ciasny otworek. Oj tak, olbrzyma miał, to zawsze ciasno!

[Colton Grey]

-już w sumie nic nie powiedziałam na te jego słowa , które dzisiaj już powtórzył drugi raz-całowałam jego usta wypychałam bioderka w jego stronę i czułam jak cholernie jest mi dobrze kiedy tak rozpychał się w mojej cipce. Mocno na nim pulsowała, a ja kiedy nie całowałam się z nim jęczałam z rozkoszy