[Savanah Spencer]

No tak.na taka tez nie wygladała.teraz owszem za wiele sie nie miala jak wykazac bo i pozycja nie taka by mogla no i miejsce i czas tez dośc..specyficzne.
Tez głośno dyszał ale usmiechał sie.
-Było świetnie Coll - powiedział i postawil ją na podlogę a potem ujął jej buźke w dłonie i pocałował zachłannie jej usteczka

[Nicolette McCartney]

No tak nie wyglądała również na taką, która by była drętwa. Jednak obecnie nie miała jak się wykazać, pozycja nie taka i miejsce dość specyficzne. Lecz wszystko było udane. Spojrzała na niego z uśmiechem.
- Potwierdzam, było świetnie Matt - powiedziała szeptem.
Stanęła pewnie stopami na podłodzę a następnie sama przyciągnęła go do siebie za kark odwzajemniając pocałunek

[Savanah Spencer]

-Nastepnym razem..ty wybierasz miejsce... - powiedział.Chwilke się jeszcze z nią całował a potem podciągnął bokserki i spodnie i je zapiął.Rozejrzał sie za swoja koszulka.Przy okazji podał jej jej sukienke.
-Sorry za rajstopy.. - wyszcerzył się.Jak cos to do domu jedź taxi.na mój koszt bys nie zmarzła - dodał

[Nicolette McCartney]

- Kurczę nie mogę się zdecydować, za duży wybór miejsc przychodzi do głowy. A tak wybrać tylko jedno to wybór zbyt trudny - stwierdziła.
Sięgnęła po swą sukienkę, którą jej podał a następnie założyła ją wraz ze swą bielizną. Nieco wygładziła.
- Spokojnie - dodała.

[Savanah Spencer]

-OJ...to reszte zachowaj na kiedy indziej...wiesz...nikt nie powiedział, że następny raz będzie ostatni - puścił jej ockzo i załozył kosuzlkę.Przeczesał reką wlosy i tyle.
-Dobra..spadamy.. - otworzył drzwi po czym wyszli i poszli do baru

[Octavia Blackburn]

Weszliśmy z Jamesem na zaplecze.
-to nic takiego , tylko mała rana -powiedziałam do chłopaka i próbowałam wyciągnąć szkło , które mi się wbiło.
-nie musiałeś tego robić -powiedziałam do niego i spojrzałam w jego oczy. Było mi troche głupio , że go tak potraktowałam.

[Chloe Hemsworth]

- Mala rana ale i tak trzeba wyciagnac szklo - powiedzial wyciagajac apteczke z szuflady. Otworzyl ja i wyciagnal z niej plaster.
- Czego? - zapytal wyciagajac szklo peseta.

[Octavia Blackburn]

-nie musiałeś mi pomagać James -powiedziałam i zacisnęłam wargi kiedy wyciągnął mi szkło z rany.
-dlatego , dziękuje -powiedziałam i spojrzałam na to jak zajmuje się moją raną.

[Chloe Hemsworth]

- To jest rzecz ktora nalezy robic - powiedzial - Pomagac - wyjasnil wyciagajac ostatni kawalek szkla.
- Wiec nie musisz mi dziekowac - wyjasnil zakladajac plaster

[Octavia Blackburn]

-ale chcę Ci podziękować -powiedziałam i przysunęłam się do niego. Pocałowałam zachłannie jego usta i po dłuższej chwili odsunęłam się od niego. Spojrzałam na Jamesa i wstałam z krzesła, oblizałam swoje usta.

[Chloe Hemsworth]

James odwzajemnil jej pocalunek. - OK - powiedzial po chwili - Nie rozumiem jaka jest twoja gra - spojrzal na nia bo byl zmieszany

[Octavia Blackburn]

-to znaczy , jaka gra ?-spytałam bo nie rozumiałam o czym mowi chłopak.
- ja w nic nie gram -powiedziałam i poprawiłam swoją sukienkę , która nieco mi się podwinęła.
-jeśli mam sobie iść , to mi to powiedz

[Chloe Hemsworth]

- Najpierw jestes oschla i w bardzo prosty sposob pokazujesz mi, ze nie jestes mna zainteresowana - mowil - Potem pojawiasz sie w klubie w ktorym powiedzialem Ci, ze bede - wymienial - Znow zachowujesz sie w stosunku do mnie, jakbym Cie skrzywdzil, a potem mnie calujesz - dokonczyl - Ta gra - spojrzal na nia

[Octavia Blackburn]

-nie pocałunek był podziękowaniem i to nie jest żądna gra , poza tym zapomniałam , że tu będziesz , a ja często tu bywam więc wybacz, że akurat tutaj się pojawiłam -powiedziałam do chłopaka.
-nie ma sprawy będe się trzymała od Ciebie z daleka -spojrzałam na niego.

[Chloe Hemsworth]

- W takim razie podziekowanie przyjete - powiedzial - Dobrze, niewazne - dodal chowajac apteczke do szuflady.
- Latwo sie obrazasz - stwierdzil - Nie powiedzialem ze masz sie trzymac ode mnie z daleka. - dodal - Po prostu nie wiem dlaczego bylas nie mila skoro nic Ci nie zrobilem - spojrzal na nia.