[Infinity]

zrobiła usta w dzióbek mając lekko zamyśloną minę i wzruszyła ramionami uśmiechając się już
- nie, dziękuję. I tak muszę dotrzeć do miasta. - będzie musiała iść. Co to dla niej te 10 km??
- ale to miłe z Twojej strony - uśmiechnęła się grzecznie i podeszła do mostku gdzie spojrzała na wodę. Pięknie tu było, kochała naturę.
- ile przebiegłeś? - zapytała z zaciekawieniem

[John Hemsworth]

-W porządku, do usług.-uśmiechnął się miło.Po jej pytaniu zastanowił się chwilkę
-Chyba między 15 a 20 km.Ten mostek mnie myli bo na mapie go nie było.Mniej więcej w tym miejscu miało być trzy czwarte trasy.-podrapał się po głowie lekko zakłopotany.

[Infinity]

Pokiwała głową z uznaniem
- no tak, jak widzisz nie jest on za wielki, więc go nie wzięli pod uwagę pewnie. - bo można było się obyć i bez mostku.
- a z Tree Hill jesteś? często tu bywam i jeszcze Cię nie widziałam. - człowiek lasu Swoją drogę może kogoś tu dorwie z gumą jak troche poczeka

[John Hemsworth]

-No tak, nie jest, ale jest dość istotny.-zaśmiał się delikatnie
-Jestem tu pierwszy raz.-przyzna szczerze
-Niedawno sprowadziłem się do tego miasteczka.-dodał i spojrzał sobie na rzeczkę, a później na Inkę."Cholera, kolejna piękna kobieta, do nieba trafiłem, czy co."-pomyślał sobie

[Infinity]

- hmmm, a masz tą mapę? - bo jednak troche znała się na tym miejscu i mogłaby mu pomóc w odnalezieniu drogi
- spora odległość jak na pierwszy raz. Chyba masz szczęście, że uszkodziłam koło - zaśmiała się. Przecież drzewa takie podobne do siebie, zgubiłby się chłopiec Nie podrywaj kolejnej

[John Hemsworth]

-Mam ją tylko tutaj.-wskazał palcem na swoją głowę.No miał dobrą pamięć do map, ogólnie miał pamięć fotograficzną, dlatego też nauka przychodziła mu łatwo jeżeli chodzi o muzykę i sztukę.I dlatego też ma tyle problemów z tym mostkiem bo go nie było.
-To chyba jedyne tereny miasteczka których jeszcze nie poznałem.A mam ostatnią okazję do tego.-później zacznie się praca, dokładnie to następnego dnia, więc dosłownie ostatnia okazja.Poznanie terenu pomoże mu w wybieraniu drogi do biegania i roweru, a także pomoże mu w pracy.Znajomość terenu to podstawa.

[Infinity]

Zaśmiała się delikatnie
- most w Twojej głowie nie istnieje? Ciekawe - biedny, przestawić mu 1 rzecz i sie gubi
- hmm, ale przecież...jak masz tą drogę nie? - wskazała mu ścieżkę, choć nie wiedziała czy tędy przybiegł
- to co ten most Ci zawadza skoro dalej też jest droga? - bo to było dziwne
- zwyczajnie biegnij dalej? - Usiadła na barierce patrząc na niego miło

[John Hemsworth]

-Teraz już istnieje, tylko bardziej realnie.-zaśmiał się lekko
-Na mojej mapie ścieżka w tym momencie-wskazał dłonią ścieżkę za mostkiem która skręcała w lewo-skręca w prawo, a nie w lewo.-wzruszył lekko ramionami.Ktoś powinien po dupie dostać za taką mapę!
-Też taki miałem zamiar, bo nic innego mi nie zostało.-spojrzał na nią
-A Ty od dawna mieszkasz tutaj?-zapytał dalej się w nią wpatrując

[Infinity]

Zmrużyła oczka patrząc na drogę
- a to nie...hmm może odwrotnie tą trasę zapamiętałeś? w sensie tam masz tak jak mówisz - wskazała mu drugi kierunek
- chyba, już ponad pół roku będzie - nawet tego nie liczyła
- a! skoro jesteś tu "nowy" to może wybierzesz się na imprezę na plaży? Dzisiaj coś tam ma być, jakiś duży grill. - powiedziała miło i widząc że się na nią gapi speszyła się lekko i spojrzała na ziemię

[John Hemsworth]

-Czyli mówisz mi, ze ze złej strony przybiegłem?-zapytał się i rozejrzał na obie strony.Pomyślał chwile i pacnął się otwartą dłonią w czoło
-Ale ze mnie idiota.-zaśmiał się pod nosem
-Właściwie... potańczyć, zjeść coś, czemu nie.-posłał jej miły uśmiech.Lubił patrzeć rozmówcy prosto w oczy, miał już taki nawyk.

[Infinity]

Wzruszyła ramionami a jak się pacną to się zaśmiała
- faceci - przewróciła oczyma, ale żartowała, wcale nie miała go za idiotę czy coś. Onja też patrzyła w oczy, ale on jest przystojnym kolesiem i są tu sami, nie będzie go jakoś dziwnie prowokować.
- To chyba na plażę trafisz? - bo w sumie to go nie zapraszała ;p tylko informowała. Poza tym Jula by była zazdrosna!

[John Hemsworth]

-Każdy ma prawo do pomyłki.-zaśmiał się ponownie.No tak, ona jest piękna on przystojny, ale podrywać jakoś jeszcze jej nie zaczął, więc może być spokojna.
-Tak, tam akurat już byłem kilka razy.-tam akurat biegał najczęściej, no i rowerkiem śmigał po promenadzie to miał na plażę dobry widok.

[Infinity]

- prawda - uśmiechnęła się i zeszła z barierek, podeszła do roweru i ruszyła powoli przez mostek
- to dobrze, może jeszcze się spotkamy na tej imprezie - uśmiechnęła się patrząc na niego chwilę
- jeśli się nie zgubisz. Miłego biegania - puściła mu oczko i pomaszerowała przed siebie, pewnie dopiero po jakiś 3 km dorwała kogoś z gumą do żucia i naprawiła sobie koło.

[Savanah Spencer]

Emma sobie akurat wybraa się dziś na spacer by nieco sie przewietrzyć do lasu.A, że jeszcze tu ne była w sumie to akurat znalażła fajny mostek na którym sie zatrzymała by poogladac sobie z góry jak po rzece pływaja kaczki i łabedzie xD

[Emily Johnson]

Chodziłem sobie po mieście, ale że było bardzo ciepło zapuściłem się w las, by schronić się w cieniu. Idąc tak sobie zauważyłem jakąś postać na mostku,a gdy rozpoznałem Emmę podszedłem do niej..
-Hej, na co tak patrzysz?-zapytałem, bo wpatrywała się w ptactwo wodne, a nie wierzyłem, ze to ogląda, myślałem, ze coś upuściła do wody.