[Tyrone Dallas]

Cholernie ciemno było, co tylko dodawało temu wszystkiemu klimatu.. Nie przyspieszal, nie odpowiadał.. Taak. Chciał, by zbzikowała na jego punkcie.. Sam cholernie był napalony. Czuła tą potężną erekcję za sobą! Czuła też jak zaczął wolno wsuwać rękę pod jej koszulkę, chcąc zostawić ją sobie w samej bieliźnie.. Druga rączka dalej pracowała przy jej szparce..

[Colton Grey]

Zamiast ugasić to pożądanie to je jeszcze potęgował. Moje ciało drżało w jego dłoniach. Byłam napalona, spragniona jego bliskości , stęskniłam się za nim.
Działał na mnie jak magnes. Ciągnęło mnie do niego i nie potrafiłam nad tym zapanować. Zsunęłam z niego spodnie, a później bokserki. Jęknęłam czując jego członka za sobą.
-pragnę Cię -jęknęłam

[Tyrone Dallas]

No i teraz tak stali. Ona w samej bieliźnie, on w samej koszulce bez rękawów.. Wsunął swojego kutasa między jej uda. Nie ściągnął jej majteczek, skądże.. Specjalnie się przez nie zaczął ocierać. Wcisnął się między jej pachwiny, to całą długością kutasa ocierał się o jej wilgotną szparkę.. Chciał, by jej bielizna przesiąkła! A jeszcze zrzucił z niej stanik.. Dalej nic nie mówił, a jedynie sapał jej na kark.. A no wszystko pasowało do klimatu, który stworzył, wciągając ją tutaj.

[Colton Grey]

-potrzebuję Cię we mnie-powiedziałam podnieconym głosem. Czułam go tak blisko , moje serce waliło , oddech był coraz szybszy. Sutki twarde sterczały,
po moich udach zaczęły spływać moje soczki. Chyba jeszcze nigdy nie byłam tak napalona jak w tym momencie.
-weź mnie Jake , chcę żebyś mnie zerżnął -jęknęłam z podniecenia.

[Tyrone Dallas]

Oj szło doskonale! Cudownie wręcz.. Jednak to jeszcze nie to. .Chciał jeszcze odrobinkę ją wyczekać.. Zaczął się ocierać znacznie mocniej.. Chciał usłyszeć to od niej... To, czego nigdy by nie powiedziała, gdyby słowami ją uświadomił.. Tak. Chciał usłyszeć to cudowne "błagam" xD A jakby jej to powiedział, to za nic by tego nie zrobiła.. A tak, to może jej samej wpadnie to do głowy.. Ocierał się przez jej majteczki o jej mokrą szparkę i już równie mokre uda.. A łapki jego obie złapały ją za cycki i zaczęły porządnie dręczyć sutki.

[Colton Grey]

Czułam jak mnie nakręca to że jest blisko , ten klimat chaty , to że zawsze może ktoś tu wejść. Wszystko potęgowało tylko te boskie doznania.
-wiesz , że za chwilę dojdę bez Ciebie -jęknęłam , czułam , że jestem na granicy jego bliskość , sztywny kutas. Odwróciłam twarz w jego stronę i pocałowałam jego usta zachłannie z języczkiem. O tak jego dotyk idealnie na mnie działał.
-pragnę Cię , błagam weź mnie , teraz -wydyszałam i spojrzałam w jego oczy.

[Tyrone Dallas]

Ooo tak. Te słowa sprawiły, iż jego kutas drgnął i jakby zyskał nawet nieco na grubości i długości dodatkowo, jakby już teraz nie był wielki! Dosłownie zerwał jej majteczki i wbił się ostro swym kutasem w jej cipkę, aż musieli przejść wspólnie kilka kroczków w przód, żeby się nie przewrócić.. No i wyczuła przed sobą najwyraźniej jakiś stolik, który zdecydowanie będzie dla niej zbawieniem. Wszak zaraz to poczuła.. Jeszcze nikt nigdy chyba tak ostro jej nie pieprzył..

[Colton Grey]

Pisnęłam kiedy zerwał ze mnie majtki , a po chwili poczułam go w sobie.
Zawyłam z rozkoszy o tak tego pragnęłam.
-wiedziałam , że znasz się na rzeczy panie władzo-myśl że jest policjantem kręciła mnie niesamowicie. Oparłam dłonie o stolik wypięłam się bardziej w jego stronę. Czułam jak się we mnie zagłębia.
-Jake !-jęczałam coraz głośniej zdecydowanie w chacie było bardzo głośno. Zaciskałam się na nim mocno i zachłannie.

[Tyrone Dallas]

Mogli być pewni, że ludzie ich słyszeli i tylko przez grzeczność nie zagłębiali się w chatkę. Pan policjant dorwał się do "Anarchistki" i wydziela jej sprawiedliwość..
-Mmh.. Tak cię wypieprzę, że będziesz się zataczać w drodzę do domu..- Szepnął jej cichutko na uszko.. Tak klimatycznie! No i kontynuował te niesamowicie ostre pchnięcia

[Colton Grey]

-a myślałam , że zaprosisz mnie do siebie na powtórkę -powiedziałam podnieconym głosem. Byłam spragniona tego faceta i zdecydowanie ten jeden raz teraz to dla mnie za mało. Mógł zrobić ze mną co chciał , przy nim zdecydowanie nie myślałam logicznie. Był jak narkotyk ,który dawał niesamowitego kopa.
-wiesz chyba by mi się spodobało takie regularnie rżnięcie -powiedziałam i wbiłam paznokcie w jego pośladek. Lekko odchyliłam się w jego stronę. Opierając się plecami o jego klatę.

[Tyrone Dallas]

A i mężczyzna przy niej postradał zmysły! Liczyła się tylko ona.. Napawał się jej ciałem. Sam przegrywał ze sobą wewnętrzną walkę. Walkę ze zdrowym rozsądkiem.. Złapał ją porządnie za włosy i pociągnął, by to odciągnęła główkę do góry.. Wtedy to zaczął ją naprzemian całować i gryźć po szyi, dalej jedyne co, to przyspieszająci wzmacniając swe ruchy.. A no skoro od wejścia do chatki się nie odezwał, to dalej siedział cicho. Słuchał jej słów oczywiście i sobie je zapamiętywał.. Podobały mu się. Ciekaw był co ta jeszcze wymyśli dla nich...

[Colton Grey]

Było mi idealnie właśnie tego chciałam , dawał mi rozkosz sprawiał że się w tym zatracałam. Myślałam o nim i jak jest mi z nim dobrze nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało , zawsze liczył się seks alkohol i narkotyki. Nigdy nie zwracałam uwagi z kim sypiam i kto robi mi dobrze. W sumie nawet nie wiem czy tamten seks sprawiał mi przyjemność czy po prostu był bo był. Poddałam się dyszałam , jęczałam. Kiedy zaczął całować moją szyję rozpłynęłam się .Mocno trzymałam ręką stół , a drugą błądziłam po jego seksownym pośladku.
-kiedy jesteś we mnie jest idealnie -wydyszałam

[Tyrone Dallas]

Poczuła jak to wolno przesunął dłonią po jej boku, by to nagle strzelić ją ostro i siarczyście w pośladek. Kontynuował swe pchnięcia, myśląc jedynie o tym jak mu bosko z nią.. A no teraz chyba już nie mógłby znieść myśli, że jakiś inny chłopak mógłby jego małą, kochaną Anę w łóżku mieć. Nie. Jeśli ktoś ma ją pieprzyć, to tylko on! Ale to nie teraz. Teraz był cichutko i utrzyma swą ciszę przez całą wizytę w tym domku. A może później zaciągnie ją pod wodospad? Wszak było lato. Gorąc.. Wspólna kąpiel z seksem pod wodospadem? Brzmiało cholernie gorąco.

[Colton Grey]

Zależało mi na nim , a od śmierci rodziców to się nie zdarzało.
-posadź mnie na tym stole , chcę patrzeć na Ciebie kiedy mnie posuwać Jake -wydyszałam. Jego pchnięcia były wręcz idealnie. Jęczałam , krzyczałam na przemian.
Mówiłam wiele zbereźnych rzeczy. Czułam jak zaczynam zbliżać się do krawędzi. O tak wodospad jak najbardziej pasuje

[Tyrone Dallas]

Miała szczęście, że stolik chyba był tu najnowszym meblem, bo byłoby kiepsko, gdyby się złamał. Posadził ją i zaczął pieprzyć od przodu, trzymając ją za jedno udo, a drugą ręką za włosy mocno. Całował namiętnie, rżnąc baaardzo ostro i szybko. Pokazywał jej nowe skale przyjemności.. Rżnął ostrzej niż ktokolwiek inny wcześniej..
-Jesteś tylko moja..- A jednak. Chłopu trzy słówka uciekły, gdyż było tak gorąco, że aż mu sięw głowie lekko kręciło!