[Matt Dawson]

Przyjechał wraz z Ericą pod zamek.Zaparkował na parkingu.
-Jesteśmy.-powiedział zdejmując kask i zsiadł z motocykla, a później pomógł jej zsiąść.

[Emily Johnson]

Byłam zaskoczona miejscem, w jakie mnie przywiózł, ale posłusznie zsiadłam z motoru i zdjęłam kas, powiesiłam go na kierownicy, po czym spojrzałam pytająco na Jamesa..-Nie wiedziałam, ze lubisz taką architekturę..-powiedziałam żartobliwie, po czym weszliśmy do środka.

[Emily Johnson]

Byłam zaskoczona miejscem, w jakie mnie przywiózł, ale posłusznie zsiadłam z motoru i zdjęłam kas, powiesiłam go na kierownicy, po czym spojrzałam pytająco na Jamesa..-Nie wiedziałam, ze lubisz taką architekturę..-powiedziałam żartobliwie, po czym weszliśmy do środka.

[Emily Johnson]

Wyszliśmy z zamku, ja byłam cały czas na rękach u Jamesa, posadził mnie na motorze i założyłam kask, a on swój, bo o dziwo dzisiaj w nim jeździł. Gdy wsiadł na motor, objęłam go mocno rączkami i pojechaliśmy do domu.

[UNIVERSAL PERSON]

• 18.04 burzowy event!
  Przez burzę , zamek zostaje zamknięty do 20.04. Trzeba sprawdzić czy nic nie zostało uszkodzone podczas burzy i czy można bezpiecznie bawić się dalej w zamku.

[Colton Grey]

-mówiłam Ci już , że bardzo lubię cię macać Kochanie -zaśmiałam się i wsiadłam do samochodu. Zapięłam pasy i pojechaliśmy do zamku.
-myślałam , że lubisz moje rączki na swoim ciele -uśmiechnęłam się promiennie do męża i wysiadłam z samochodu. Poczekałam na niego i weszliśmy do zamku.

[Amelia Jones]

-Kochana..mnie jak najbardziej to ne przeszkadza ale..opanuj się.. - puscił jej oczko.A potem zamknął auto i złapał Kath za rekę.I weszli do środka.Zapytali o własciciela czy kogoś kto sie zajmował wynajmem i ogranizacjom wesel.

[Colton Grey]

Zamek należał do miasta więc właścicielem był burmistrz miasteczka. Ale pewnie jakaś kobietka zajmowała się organizacją imprez i wiedziała jakie terminy są wolne. Poszliśmy więc z Ianem do jakiegoś biura pewnie coś takiego było xD

[Colton Grey]

-A co przekupisz księdza jak nie będzie miał wolnej soboty w maju ?-spytałam i zaśmiałam się. Wyszliśmy z zamku i wsiedliśmy do samochodu.
-teraz będzie pod górkę , chyba , że mój mąż ma sposób na księdza-zasmiałam sie i zapięłam pasy. Ian odpalił silnik i pojechaliśmy do kościoła.

[Josephine Morgan]

Przyjechałam taksówką na zamek. Wysiadłam z samochodu i ruszyłam w stronę wejścia gdzie się umówiłam z Markiem.

[Emily Johnson]

A ja już czekałem na Dettę w zamku, byłem odstawiony w garnitur i miałem dla niej kwiaty, jakiś wyczesany bukiet, a co!

[Josephine Morgan]

Zobaczyłam Marka z kwiatami. Podeszłam do niego
-co pan taki samotny ?-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego
-mam nadzieje , że długo nie czekasz , co ?-puściłam mu oczko

[Emily Johnson]

-Czekam na moją żonę..-powiedziałem do niej i spojrzałem na nią, wyglądała olśniewająco..
-Twój widok zapiera dech w piersiach..-powiedziałem, wręczyłem jej kwiaty i pocałowałem jej dłoń..
-Na Ciebie można czekać w nieskończoność..-powiedziałem i puściłem jej oczko.. Podałem jej ramię..
-Możemy?-zapytałem i spojrzałem na nią raz jeszcze, wyglądała genialnie.

[Josephine Morgan]

-dziękuje -powiedziałam i wzięłam od niego piekny bukiet kwiatów
- Ty też wyglądasz niczego sobie -zmierzyłam go wzorkiem , wyglądał rewelacyjnie. Wzięłam go pod ramię.
-czas na zabawę Męzu -powiedziałam i poszliśmy do głównej sali gdzie odbywał się bal.

[Brittany Harrington]

Przyjechałam limuzyną pod zamek. Wysiadłam z samochodu i udałam się do środka.