[Octavia Blackburn]

Ona zamówiła sobie pewnie jakieś winko do tego makaronu bo była na nogach i nie musiała prowadzić auta.
-tak nadal jestem z Clivem -powiedziałam
-u nas wszystko dobrze większość czasu teraz przebywam poza miasteczkiem bo nowe produkcje , do tego czasami też pracuję jako modelka więc więcej podróżuje -powiedziałam
-a co tam u Ciebie jakieś zmiany ?

[Savanah Spencer]

-Yhm..no to czyli faktycznie..po staremu ze tka powiem.Aele co?jakis slub, dzieci?czy po prostu ejstescie razem? - zapytal.
-U mnie..nie wiem co wiesz..ale mam zone i synka..wlasnie niedanwo skonczyl roczek - powiedzial

[Octavia Blackburn]

-w sumie to nie planujemy ślubu, a co do dzieci to co będzie to będzie -powiedziałam
-tak , wiem, że masz żonę i dziecko, gratuluję -powiedziałam
-szczęśliwy , że masz rodzinę ?-spytałam po chwili dostaliśmy nasze jedzonko
-smacznego

[Savanah Spencer]

-Smacznego - tez sie zabral za jedzonko.
-Noo wiesz taks zczerze to nie bylo tego wszysktiego w planach..bylo nadobrze we dwoje ale..widac zycie chcalo dla nas inaczej wiec..jest jak ejst..ale tak..jestem szcesliwy.boje ejstemsy - usmiechnal sie.
-Wiec kto to wie co i was czeka - doal milo do Michelle

[Octavia Blackburn]

-nie narzekam , mam w sumie Cliva i Abla do tego nie musiałam z niczego rezygnować , nadal mam swoją karierę i się spełniam -powiedziałam
-może jeszcze kiedyś przyjdzie czas na dziecko

[Savanah Spencer]

-A no pewnie , że tak.Najwazniejsze to zyc w zgodzie ze soba a nie wazne czego oczkweuja od na inni..wiec ja jestes szczelsiwa to dobrze - usmiechna sie i zajadal.
-A jak tam w pracy?Cos fajnego krecisz?Kiedy mozna isc na cos z toba do kina? - usmiechnal sie pytajac

[Michelle Newman]

-niedługo ma być premiera mojego nowego filmu , ale to komedia romantyczna więc nie wiem czy Ci się spodoba -powiedziałam i zaśmiałam się
-mam też parę nowych propozycji , na razie przeglądam scenariusze może coś mnie zaciekawi -powiedziałam
-a Ty jak czujesz się jako tatuś?

Edit

Jeszcze chwilę porozmawiali powspominali wspólne czasy i się pożegnali. Ustalili, że jeszcze za jakiś czas spotkają się na obiedzie.

[Dominic Hill]

Dominic z Holly przyjechali do LO.ZAjeli stolik i zamowili sobe cos dobrego do jedzenia.
-No skoro zaprasza..soko..mozmey isc..choc ja nie wiem czy jestemtam mile wiziany.. - usmiechnal sie kacikowqo.No wiedzial, że jej siotra za nim sednio przepadał za "dawne czasy"

[Holly Truitt]

-jesteś ze mną więc jesteś zaproszony i nie przejmuj się moją siostrą -powiedziałam
-a jak będzie coś nie tak to po prostu wyjdziemy i pójdziemy do jakiegoś klubu , albo będziemy bzykać się cały wieczór aż nie padniemy -zaśmiałam się

[Dominic Hill]

-ne no wiesz ze ja sie czyms tkaim ne planuje..po prostu nie chce wam zepsu wieczoru jak cos - wyjasnil.W dupie mial jej siorke xD A jak sie zapatrywal james na Dominica?
-Oo widzis.z.tro ejst swietny plan..co jednak jedno ne wyklucza drugiego.. - zasmial sie.
Dostlai po chwli jedoznko.
-Smacznego - jadl

[Holly Truitt]

-smacznego -powiedziałam
-nie martw się , napisałam Jamesowi że będziemy razem -powiedziałam od razu. Nie wiem jak tam James , ale to się okaże xD Zabrałam się za jedzenie.

[Dominic Hill]

-Ok..to sie kupi jakies alko i mozmey isc..bdzie co bedzie -powiedzial.On tam podchodzi do tego spotkania a lajcie.CO sie bedzie przejmowal.wazne dla niego ze Holly go chciala.. xD

[Holly Truitt]

-nie masz się co przejmować Kochanie-powiedziałam Jadłam sobie pyszne jedzonko
-po drodze kupimy jakieś alko i można iść -uśmiechnęłam się do swojego factea

[Dominic Hill]

-Spoko.. - no i co?Pewne sobie rozmawiali o pierdolach jakis odczas jedzenia.Potem nawet sie skusili na deser..moze jakies fajne lody na spólke.No i w koncu sie zebrali