[Milo]

[Milo]

Weszlismy do mniejszej sali gdzie było niewiele osób... Zostaliśmy poprowadzeni do stolika z lożami i wszyscy nam nadskakiwali... - nie ma to jak chęć zaimponowania szefostwu - zaśmiałem sie gdy zostaliśmy sami

[Brooke Davis]

-to chyba dobrze-powiedziałam i zaczęłam rozglądać się po lokalu

[Milo]

- I jak?? Dotąd byłaś tu przed remontem i w ogóle prawda??

[Brooke Davis]

-nie jest źle -powiedziałam

[Milo]

Podałem jej kartę - zamawiaj co tylko chcesz - powiedziałem z uśmiechem

[Brooke Davis]

-ale ja nie wiem co jest dobre-powiedziałam

[Milo]

Zerknąłem w karte i poprosiłem na chwile kelnera i spytałem kto teraz jest w kuchni... gdy sie dowiedziałem zamówiłem dla siebie i Lois specjalność właśnie tej osoby - każdy kucharz ma specjalność w czym innym, więc najlepiej wiedzieć kto stoi za garnkami - powiedziałem do Lois

[Brooke Davis]

-mam nadzieje że będzie dobre, a Ty znasz wszystkich co tu pracują aż tak dobrze??

[Milo]

- Wiem kto sie w czym specjalizuje. W końcu nim otworzyłem restaurację musiałem niektórych podszkolić, więc znam ich możliwości i umiejętności

[Brooke Davis]

-dawno ją otworzyłeś??-spytałam i spojrzałam na niego

[Milo]

- Niecały rok temu, tzn otwarta jest mniej więcej pół roku - powiedziałem do niej... - musiałem się czymś zając gdy nie mogłem Was odnaleźć

[Brooke Davis]

-ciesze się że ją otworzyłeś

[Milo]

- Teraz się wszystko uspokoiło, ale pierwsze dwa miesiące to był bum na ę restaurację... Szybko spłaciłem dług u Enrique a teraz zarabia ona już na siebie i na nas... - powiedziałem - doszły nam niedawno zamówienia z dostawą, więc nie jest źle

[Brooke Davis]

-fajnie, a ja już wysłałam pare swoich CV-powiedziałam