[St.Berry]

Wzruszyła lekko ramionami. W sumie pogodziła się z Conradem więc nawet mogła się z nim spotkać.
- Myślę, że jednak ty szybciej go spotkasz - stwierdziła, bo podejrzewała, że w następnej wolnej chwili Seth umówi się na spotkanie z Conradem.
Zaśmiała się głośno po jego słowach.
- Dobrze, z okazywaniem sympatii trochę poczekamy - zażartowała.

[Thalia Novak]

Znów pokiwał głową, która zaraz mu chyba odpadnie jak dalej będzie nią tak kiwał. I w sumie prawda, bo właśnie swoje następne spotkanie zaplanował właśnie z Conradem. Oczywiście głównie po to, żeby mu opowiedzieć o spotkaniu z Shay. Ten to jednak jest...
Uśmiechnął się, kiedy tak zaczęła się śmiać.
- Wiesz, strasznie mi brakowało twojego śmiechu. Bardzo dawno się nie widzieliśmy. - odpowiedział. I nie, to nie miał być żaden podryw ani nic w tym stylu. Shay była piękna, ale go nie pociągała. No taka prawda, soreczka bardzo. On wolał blondynki, ale nie Julię, bo jej to się trochę bał. Nie wiem w sumie dlaczego, ale tak było.

[St.Berry]

No znała go i to dosyć dobrze. Po za tym wiedziała, że Seth będzie omawiał z Conradem ich spotkanie xD Tacy już byli faceci.
- Trzeba będzie to niedługo nadrobić mój drogi - powiedziała z uśmiechem - Muszę wiedzieć jak tam Twoje sprawy z dziewczynami - stwierdziła lekko. Shay nie miała mu za złe, ze mu się nie podoba... Już i tak miała za dużo chłopaków xD Trzeba ją uspokoić odrobinkę jeśli chodzi o płeć męską.

[Thalia Novak]

No a jak inaczej! W takich sprawach faceci potrafili być gorsi od bab. Miałam kiedyś kumpla, który cały czas plotkował o innych, serialnie.
Seth aż parsknął śmiechem na wzmiankę o dziewczynach.
- Przecież wiesz, że żadna mi cię nie zastąpi. - odparł uśmiechając się przekornie.
- A tak na serio, znasz mój typ. Mądre blondynki raczej nie istnieją. - dodał. No cóż, już kilka razy miał okazję się o tym przekonać. I to jeszcze jego koleżanki z roku! Czasem zastanawiał się, co takiego strasznego musiały zrobić, żeby je przyjęto.

[St.Berry]

- Oh wiem, ale pozwoli Ci choć chwilę do mnie nie wzdychać - zażartowała a potem spojrzała na niego poważnie - Może szukać w złych miejscach - powiedziała - Na pewno znajdzie się jakaś mądra, piękna blondynka, która zawróci Ci w głowie. - zapewniła go, no bo nie wszystkie blondynki były głupie. Na pewno w Tree Hill znajdowała się jakaś grupka mądrych blondynek. Shay zapewne znała kilka takich.

[Thalia Novak]

Seth roześmiał się na słowa Shay. Naprawdę zajebiście spędzało mu się z nią czas, nie mógł narzekać. Szczerze mówiąc, odkąd Conrad stał się jednym wielkim smutkiem, Seth trochę go unikał. Przykre, bo to w końcu najlepsi przyjaciele ale wszyscy doskonale wiemy, że Seth na pocieszyciela po prostu się nie nadaje.
- A co, znasz takie? - spytał zaciekawiony i poruszał śmiesznie brwiami, jak to miał w zwyczaju.

[St.Berry]

- Jakbym się rozglądnęła co dzieje się wokół mnie na pewno znalazłabym kilka kandydatek na Twoją dziewczynę - stwierdziła z lekkim uśmiechem kiwając głową - Poproś a to zrobię - dodała po chwili. Na jego miejscu pewnie też unikałaby Conrada. Shay była wiecznie wesołą osobą i nie przepadała za przebywaniem w otoczeniu ze smutasami. Choć potrafiła pocieszyć i rozśmieszyć osoby, które tego potrzebowały. Mimo wszystko zdecydowanie bardziej wolała towarzystwo osób z którymi mogła się pośmiać.

[Thalia Novak]

Seth westchnął ciężko.
- Proszę. - powiedział, a właściwie zajęczał i tak ładnie się uśmiechnął, że aż nie sposób było mu odmówić. Kiedy chciał, potrafił być naprawdę słodki i miły.
Ogólnie Seth trochę czuł, że Conrad się od niego oddala i nie powiem, było mu z tego powodu trochę przykro. Ward był jedynym, który w pełni akceptował jego głupotę i jazdy, jakie czasem miewał.

[St.Berry]

Więc nie była mu w stanie odmówić. Uśmiechnęła się - Dobrze, rozejrzę się za jakimiś ładnymi i pojętnymi blondynkami - zapewniła go - A teraz wybacz, ale - spojrzała na zegarek - Muszę lecieć do pracy - skrzywiła się lekko, bo jednak pracy chyba nigdy nie polubi. Tak samo jak szkoły. - Dam Ci niedługo znać kogo Ci wynalazłam. Albo zorganizuje wam randkę w ciemno.

[Thalia Novak]

Seth aż się rozpromienił po obietnicy Shay.
- Będę cię całował po nogach, jeśli mi taką znajdziesz. - powiedział. Uważałabym na jego obietnice, bo znając go, raczej to zrobi. A potem zrobił smutną minkę, że musi już iść. On też nie lubił pracować.
- No trudno, ja chyba mam zaraz jakieś ćwiczenia. - powiedział i się lekko skrzywił, bo właśnie mu się przypomniało, że rzeczywiście coś zaraz ma.

[St.Berry]

Trochę go znała i raczej domyśliła się, że mógłby to zrobić. Tak w przypływie radości.
- Wolałabym jednak oddać Ci moje ręce - zaśmiała się i wstała/
- Powodzenia na ćwiczeniach - dodała widząc jego minę, uśmiechnęła się do niego promiennie a potem pognała do pracy/ na ślub.

[Thalia Novak]

Post kończący, więc krótko. Seth pożegnał się ładnie z Shay, coś tam sobie jeszcze zjadł i poleciał na ćwiczenia.

[z/t]

[Savanah Spencer]

-Aha no to masz jeszcze troche czasu...zązysz i poszleć na wakacjach i sie pouczyć - powiedziałam po czym kiwnęłam głowa na tak i pszyslismy do bufetu.-Że tez to o tej porze roku otwarte -

[Lucas]

- Chyba póki dziekanat działa to otwarte, wiesz bufet nie jest tylko dla studentów - powiedziałe i podszedłem do lady - co chcesz?? ja stawiam - powiedziałem patrząc na nia z usmiechem... No i oczywiście przypominając sobie jak jest ładna... i jak dobrze sie w jej towarzystwie czuje

[Savanah Spencer]

-No tak...nie pomyslałam o tym - zasmiałam sie lekko i oparłam bokiem o lade/bar.-Skoro miała byc kawa...to taka jak zwuykle.Biała.Z mlekiem i cukrem - dodałam.No tak...rozmawiając z im teraz zaczynała odczuwac, że tęskniła za nim jednak cały czas w głowie jakos nie mogła przestac myślec o tamtej sytuacji