[Tyrone Dallas]

Skinął lekko głową, jako że pomoże..
-Myślę nad jakąś zapinaną bluzą z kapturem, koszulą i może jakieś dżinsy... No i spodnie dresowe.- Odpowiedział jej zaraz i uśmiechnął się.. Choćpewnie i sugestie od niej przyjmie!

[Brooke Davis]

-u mnie dresów nie dostaniesz ani bluz niestety , ale spodnie i koszulę bez problemu -powiedziałam i podeszłam do wieszaka gdzie znajdowały się takie rzeczy
-co tam u Ciebie słychac , dawno się nie widzieliśmy Peyton wyjechała gdzieś z Enrique , Nathan też gdzieś zaginął w akcji -powiedziałam
-a Ty co dalej trenujesz kurki ?

[Tyrone Dallas]

No cóż, przynajmniej spodnie i koszule. A nuż jakieś fajne podkoszulki? Podszedł za nią do owych wieszaków i słysząc jej pytanie, westchnął..
-Weź mi nawet nie mów. Tegoroczne dzieciaki to porażka.. Dwutaktu nawet nie potrafią zrobić! A krok w krok im pokazuje jak się to robi. Toć ty byś ograła tam połowę klasy.- Odpowiedział jej , odpowiadając tym samym na pytanie.. Tak, dalej trenuje kurki!

[Brooke Davis]

-no to musisz się za nich zabrać w końcu to Twoja drużyna mój drogi -powiedziałam i zaśmiałam się podałam mu pare koszul i spodni żeby mógł przymierzyć sobie.
-a widziałeś się może z kimś ostatnio , bo ja byłam ostatnie 3 miesiące w NY-powiedziałam

[Tyrone Dallas]

Spojrzał na koszule oraz spodnie.. Pierw patrzył sobie na to jak wyglądają.. Jakoś mu żadne z tych nie pasowało.. No prócz jednej pary dżinsów..
-Mmm? Nie... Skupiałem się bardziej na pisaniu..- Odpowiedział jej zaraz i oddał wszystkie koszule i spodnie, prócz owej jednej pary

[Brooke Davis]

-poszukać coś jeszcze?-spytałam kiedy oddał mi te koszule
-czyli piszesz nową książkę fajnie mam nadzieje , że dasz przeczytać -wytknęłam mu język
-co dzisiaj robisz wieczorem?-spytałam

[Tyrone Dallas]

Jakie on książki pisze? xD
-Mhm.. Jasne, że dam.- Odpowiedział uśmiechnięty i skinął głową. Niech jeszcze czegoś poszuka, wszak z samymi spodniami do przebieralni nie chciał wchodzić..
-Dziś wieczorem... Nie mam żadnych planów.. A co?- Mruknął spoglądając jej w oczka..

[Brooke Davis]

Teraz to nie wiem co on może pisać xD Może o jakimś sportowcu , albo nie wiem m, powieść miłosną
-to może drink jak za starych dobrych czasów-powiedziałam i uśmiechnęłam się do blondasa
-może być tric , albo jak chcesz możesz wpaść do mnie wiesz gdzie mieszkam -powiedziałam wesoło i wynalazłam dla niego jeszcze parę koszul w jego stylu , a przynajmniej kiedyś w takich chodził.

[Tyrone Dallas]

Może kryminał i miłostki?
-Mmm.. Drink brzmi świetnie..- Mruknął ciepłym tonem.
Oj tak, z chęcią by się napił i spędził z nią nieco więcej czasu.. Ostatnio wszak mało się spotykali! Zastanowił się też nad tric'em albo u niej..
-Nie mam ochoty na hałas, więc u ciebie... Przyniósłbym ci to co na razie napisałem.- Zaproponował, spoglądając na kolejne koszule.. Cztery. Wszystkie trafione! Uśmiechnął się.
-Oho, jak będą pasować, to biorę.

[Brooke Davis]

-jasne możemy spotkać się u mnie -powiedziałam wesoło i uśmiechnęłam się do kumpla
-to przymierzaj myślę , że się nie skurczyłeś więc powinny być dobre -puściłam mu oczko

[Tyrone Dallas]

Wszystkie wieszaki wziął na prawą rękę, no i z uśmiechem przeszedł obok niej, mierzwiąc jej przez chwilę włosy.
-Na ile mam przyjechać?- Zapytał jeszcze i ruszył do przebieralni. Widocznie chciał ciągnąć rozmowę z nią. Poza tym przecie nie wstydził się przebierać przy niej.. Ktoś mu musi powiedzieć, czy dobrze wygląda!

[Brooke Davis]

-chyba nie będziesz odliczał czasu ile posiedzimy u mnie i pogadamy ?-spytałam i zaśmiałam się poszłam za nim żeby w razie czego mu doradzić choć wiedziałam że wszystko będzie pasowało , znaliśmy się nie od dzisiaj.

[Emily Johnson]

Babi przyszła spacerkiem do pracowni Brooke..
-Dzień dobry.. -powiedziała do niej miło. Kupiła im kawkę po drodze, wstępując do Karen's. Podała kubek Brooke.
-Uznałam, że coś smacznego nam się przyda.. -powiedziała miło i uśmiechnęła się..
-Jak tam praca nad twoim i moim arcydziełem?-zapytała miło. Już pewnie kilka razy się spotkały wcześniej żeby omówić zamysł i na jakieś pomiary itp.

[Brooke Davis]

-cześć Babi-powiedziałam i wzięłam od niej kubek z kawą
-bardzo dziękuje , ostatnio to tylko na kawie żyję -zaśmiałam się
-w sumie dobrze wszystko idzie-powiedziałam i wyciągnęłam swoje szkice.
-dorobiłam trochę poprawek jeśli je zaakceptujesz to wtedy znajdą się na suknie-powiedziałam i podałam szkic

[Emily Johnson]

Uśmiechnęła się..
-Super.. Już się nie mogę doczekać aż zobaczę ją w rzeczywistości.. - uśmiechnęła się i siadły sobie i oglądały te je szkice..
-Świetnie się to prezentuje.. I serio.. Dzięki że się zgodziłaś na to.. - powiedziała miło do niej. Tzn. Będzie mierzyć coś? XD