[Brooke Davis]

Otworzyłam sklep i zajęłam się nową dostawą oraz przeglądaniem tego czego brakuje na stanie. W miedzy czasie obsługiwałam klientki aż nie przyszła ekspedientka. Wtedy powoli zaczęłam się zbierać.

[Tyrone Dallas]

W koncu to dojechal na miejsce, a ze nie widzial jej jeszcze na zewnatrz, to postanowil wejsc do sklepu. Wszak mial ja odebrac.. Stanal przy ladzie i zobaczyl ja. Usmiechnal sie wiec lekko i sie uroczo przywital.

[Brooke Davis]

-Cześć Luke -powiedziałam na widok przyjaciela
-w sumie jestem gotowa -pożegnałam się z pracownica i razem z Lucasem wyszliśmy z butiku wsiedliśmy do jego samochodu i pojechaliśmy .

[Magnolia Plumier]

Przyszłam do pracy, stanęłam za ladą, miałam bardzo pracowity dzień, bo jednak dużo ludzi robiło jeszcze zakupy przed świętami..

[Savanah Spencer]

A w sumie przechodzil obok CoB bo sobie wczesniej biegal a teraz szedl na kawe do KC no i tak se pomyslal, ze zajrzy czy czasem ne ma tM sARY TO MOZE JA WYCIEGNIE.
Wszedl do srodka i sie od razu usmiechnal widza te dlugie, rude wlosy.
-Dzien dobry...chcialbym jakas wystrzalowa kiecke kupic....macie cos pasujacego a mnie? -zazartowalpodchodzac do lady

[Magnolia Plumier]

A że już było przed zamknięciem to nikogo nie było w sklepie oprócz niego już. Ja liczyłam urarg i wpisywałam w zeszyt..
-Aaaa! - pisnęłam i wybieglam zza lady.
-Hej. - Powiedziałam wesoło i cmoknęłam jego policzek.
-dla Ciebie zawsze. Odcienie różu czy błękitu? - zapytałam i puściłam mu oczko.
-Ale tak serio. To coś potrzebujesz dla swoich kochanek czy przyszedłes zabrać mnie na kawę?

[Savanah Spencer]

-O kurcze..ale powitanie - zasmial sie widząc jej reakcje.przytulił ją.
-Ej....ja nie mam kochanek.tzn nie takie co by im cos kupowac - zasmia sie.
-Żartowalem sobie..szedłm i se tak pomysallem ze wpadne..moze na kawe cie wycegne..? - zapytał

[Magnolia Plumier]

Uśmiechnęłam się do niego...
-Dawno mnie nie odwiedzałes w pracy to i powitanie jest konkretne.. - puściłam mu oczko.
-Aha, ok.. - zaśmiałam się.
-No to idealnie się składa, daj mi jeszcze 5 minut i możemy lecieć.. - Powiedziałam i skończyłam co miała jeszcze zrobić, zamknęłam sklep i poszliśmy do KC na kawę.

[Brooke Davis]

Pracowałam dzisiaj cały dzień w butiku bo Magnolia wzięła sobie wolne. Zajmowałam się też przy okazji szkicami kiedy nie było klientek w butiku. Pisałam też smsy z Lucasem , który wyjechał z miasta.

[Emily Johnson]

Akurat wyszłam sobie na spacer z dziećmi, bo była ładna pogoda, więc zaszłam do butiku Brooke..
-Hej BFF, można na chwilę?-zapytałam i wlazłam, chyba z wózkiem jeszcze młodego i Katie za rączkę trzymając, która od razu pobiegła do cioci xD

[Brooke Davis]

-cześć Peyton -powiedziałam kiedy weszłam do sklepi.
-cześć dzieciaki- uściskałam je
-jak się macie , coraz więcej was -zaśmiałam się i uściskałam przyjaciółkę

[Emily Johnson]

Zaśmiałam się.
-No coraz więcej, coraz więcej.. Ale muszę wyrabiać normę, skoro ty się obijasz..-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej.
-Co słychać?-zapytałam.-Dawno się nie widziałyśmy.. Może zrobimy sobie jakiś babski wieczór?

[Brooke Davis]

-jestem jak najbardziej za bo dawno się nie widziałyśmy , w sumie sama dawno nigdzie nie wychodziłam bo pracowałam nad nową kolekcją jesienną -powiedziałam
-u mnie się spotykamy ?-spytałam i uśmiechnęłam się do przyjaciółki
-u mnie w sumie po staremu praca , dom , Octavia i tak w kółko -zaśmiałam się

[Emily Johnson]

-Można by się wybrać do Trica chociażby..-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-Zadzwonię do Hales, niech idzie z nami..-powiedziałam i pomachałam brwiami.
-No to faktycznie nic nowego.. Jakiś boy?-zapytałam i pomachałam brwiami.
-Coś nic nie mówisz ostatnio friend? Nie spotykasz się z nikimi?

[Brooke Davis]

-jasne może być tric- powiedziałam
-a co do facetów sama wiesz , że trafiam na tych nie właściwych więc na razie mam odpoczynek -puściłam jej oczko
-może jeszcze na kogoś trafię , a jak nie to trudno -wzruszyłam ramionami