[Octavia Blackburn]

***

[Lucas]

No i zlokalizowaliśmy kuchnie i weszlismy do niej. Lexi chyba tam naściemniała jakiegoś kucharza podczas gdy ja skradłem butelkę szampana. Gdy go już miałem to dałem jej znak i poszliśmy sobie gdzieś zwiedzać zamek

[Amelia Jones]

No to powiedzmy, że jak wyszlismy z sali to najpierw natknęlismy sie na kuchnię z jadalnia.Krzątało sie tu sporo kelnerów.W kuchni rzecz jasne.-Może zobaczymy jadalnie a tu nie bedziemy przeszkadzać. - powiedziałam.-Zreszta i tak pewnie by nas wywalili - zasmiałem sie i weszlismy do jadalni z wielkim stołem...

[Octavia Blackburn]

Usiadłam sobie przy ogromnym stole...-ale tu fajnie-powiedziałam i zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu...-może mają tu jakiś alkohol-powiedziałam i spojrzałam w stronę chłopaka.

[Amelia Jones]

-No ba!~Zaraz coś skombinuję - powiedziałam i zniknąłem na momencik dosłownie w kuchni i jakos tam zwędziłem jednego z szampanów.Wróciłam do jadalni i postawiłem butelkę przed nią na stole.-Ale bez kieliszków....mam nadzieje, że damy radę - zaśmiałem się.A nawet z przyzwyczajenia puściłem oczko ale tego nie yło widac przez maske.

[Octavia Blackburn]

-myślę , że bez kieliszków da się przeżyć , gorzej by było gdyby nie było alkoholu , a były by puste kieliszki-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego...-widział Cię ktoś jak zwędziłeś tego szampana?

[Amelia Jones]

-No i super.Podoba mi się twoje myslenie - powiedziałam po czym wziąłem butelkę i zacząłem ja otwierać.-Hmm...chyba n ie ale...nie szczególnie zwracałem na to uwagę jak mam byc szczery - dodałem po czym korek wystrzelił.Upiłem szybko wypływający trunek po czym podałem jej butelkę.

[Octavia Blackburn]

Wzięłam od niego butelkę z szampanem i się napiłam...-dobry ten szampan , mam nadzieje , że mają więcej tu takich ciekawych trunków-powiedziałam i podałam mu butelkę.

[Amelia Jones]

-Hmmm...pewnie tak.Ale przekonamy sie jak cos póxniej...jak ten nam sie skończy - dodałem z usmiechem.-No to jak?idziemy dalej? - spytałem.

[Octavia Blackburn]

Napiłam się jeszcze szampana...-teraz możemy iść , mam nadzieje tylko , że się nie zgubimy-powiedziałam i posłałam mu słodki uśmiech

[Amelia Jones]

-Cóz....najwyżej będziemy osobami, które najpóźniej wyjda z imprezy - zasmialem się.Bo na pewno prędzej czy później znalezli wyjscie tyle, e pewnie po kilku godzinach.Wyiem do reki szampana, i popijając po drodze wyszlismy

[Octavia Blackburn]

Weszłam z walizką do kuchni. Nastawiłam wodę na coś ciepłego , żeby się rozgrzać. Usiadłam sobie przy stole i piłam gorącą herbatę, patrząc się tempo przed siebie, nie wiedziałam co mam zrobić gdzie iść i czy to wszystko ma w ogóle sens.

[Savanah Spencer]

Zbliżając sie do kuchni zauwazyłam, że sie tam świeci i usłyszałam jakies hałasy.Podeszłam do drzwi i popchnęłam je mocno.-Nie ruszac się! - krzyknęłam wymierzając broń w osobę

[Octavia Blackburn]

-przecież się nie ruszam-powiedziałam nie odwracając się w stronę osoby, która weszła do kuchni...-chciałam się tylko ogrzać , już mnie nie ma-powiedziałam napiłam się herbaty i wstałam z krzesła. Dopiero teraz zobaczyłam , że Natalia mierzy do mnie z broni...-jak chcesz to strzelaj wszystko mi jedno-powiedziałam zrezygnowana

[Savanah Spencer]

iedy się odwróciła poznałam, że to Andie-Eh...to ty.Mogłam sie domyślić - pwowiedziałam i schowałam broń.-Co tu robisz?Co to za walizka? Znów ci sie nudzi? - zapytałam nieco ostrzej