[Savanah Spencer]

-No skoro tak twierdzisz - no to jej w to gaj.Bedzie sie rozkoszowac tmy jak on ja piesci..
-Yhm...yhm..jak dobrze.. - ale sredno wygodnie.Zsunela wiec z siebie spodnie uprzendi rozejrzawszy sier cyz czasm nikt gdzie sie tu ne kreci..nikogo ne bylo ale mogl ktos przyjsc a oni nie zauwazyli.ale nie.Byli sami.Odrzucila sodnie i rozlozyla juz szeorko nogi by mia lepszy dostep do jej cipki.
-Och tak babe...bosko.... - nakrecala sie choernie.Jedna reka sciskala swoja piers a druga masowala jego udo sobie..poruszala leko bioderkami.
-Mocniej skarbie.... - wydyszała.Przymkenla oczy i mocno sie o niego opierala czujac jak obi sie mokra..

[Joel Goran]

Pozbyl się koszulki gdy die tam pozbywała spodni a potem od razu zajął się nią... odsunął materiał jej majtek na bok i intensywnie poczynał sobie tam palcami... wiedział gdzie tracić by nią wzdrygalo i tym samym czul ze sam jest coraz bardziej podniecony...
Gdy same palce zdały egzamin położył ja na tym kocu i szybko znalazł sie nad nią i całując sie z nią namietnie przeszedł to głównej penetracji... w furię misl ewentualnych gapiów

[Savanah Spencer]

-Normlanie..jak nas ktos złapie i mnie rozpozna to oberwiesz..wyprwadzmay si wtedy - zasmiala sie ale..oj..pozwalala mu an wszyskto.Juz raz doszla a byla jeszcze cholernie podniecona.uwielbiala tego faceta!
-Yhm...bosko Skarbie..och tkak.. - jeczala cichutko by nie zwracac na siebie uagi za bardzo ewentualnie jakby kto sie pojawil

[Joel Goran]

- nikt Cie nie tozpozna... zawsze możesz ubrać kask - puścił jej oczko i intensywnie się w niej poruszał a gdy czuł, że jest blisko to z niej wyszedł i podnieconym głosem wychrypiał
- wypnij tylek - no i na pieska ja zapial po kilku chwilach wbijając die w nią mocno i strzelając nasieniem

[Savanah Spencer]

-Jasne..i co jeszcze - a by sie zdziwil jakby se zalozyla kask i wygladal ajak..lololo
Doszla pewnie chwilke przed nim z glosnym jednak nieco stlumionym jekkem.
-Zdecydowanie tutaj robie to pierwszy raz..wiec wiesz.. - puscua mu oczk smiejsc aie a potem sie ubrala

[Joel Goran]

Oj byl mega zadowolony z tego co zrobili.. tez się tam poogarnial
- możemy robić to częściej- puścił jej oczko
- zresztą w takich okolicznościach przyrody musisz przyznać, że grzechem byłoby tego nie wykorzystać- pochylił się nad nią i znowu całował ja namiętnie...

[Savanah Spencer]

-Oj wcale nie..mozna sobie grzecznie siedziec..ale..fakt..bylo bardzo..bardzo fajnie..wiec moze kiedy powtorzymy..kto wie - odwzajemnila poclaunek obejmujac go lakami za zyjke.
-Kocham cie Panie Hood - powiedziala z usmiechem na ustach

[Joel Goran]

- lubie to jak dajesz sie przekonać do tych fajniejszych planow - puścił jej oczko
- moja seksowna Pani doktor- pochylił się i ja pocałował
- ja Ciebie tez dlatego nalegałem i jesteśmy razem - uśmiechnął się
- zalatw wolne i.... co powiesz na góry??

[Savanah Spencer]

-Hmm..góry? No spoko czmeu nie? Zakladajac ze ebdzie tam wiecej relaksu niz wchodzenia na najwzysze z mozliwych szczytów.. - zasmiala sie
-tzn gdzies tma sobie mozmey isc oczywiscie plazic ale no wiesz.. nie dzien w dzien itp - doala.

[Joel Goran]

- myślę że będziemy tam mieli więcej wysiłku fizycznego niz bezczynnego wypoczynku - uśmiechnął się do niej
- a tak szczerze to pospacerujemy by się tam dotlenić odpowiednio... ale wyjazd jest jednak wypoczynkowy - uznajmy, że się zebrali fo fomu... wyjazd w gory można już zagrac

[Colton Grey]

Mellisa przyjechała taksówką za miasto. Miała ze sobą puszki z whisky i colą. Zapłaciła za kurs , usiadła sobie na wzgórzu , było ciepło a ze wzgórza był niezły widok. Usiadła sobie wyciągnęła z torebki drinka otworzyła i zaczęła sobie pić

[Emily Johnson]

Wracał akurat zza miasta, postanowił zatrzymać się na wzgórzu, żeby zapalić..
Zsiadł z motoru i zobaczył laskę, która siedzi i pije.. Nie podszedłby bliżej, ale wydawała mu sie znajoma..
-Siema.. -powiedział jak zobaczył, ze to Mel. Odpalił fajkę i jebnął się obok..
-Co tam?

[Colton Grey]

Popatrzyłam na kolesia który przyjechał na motorze dopiero po chwili go poznałam jak się odezwał
-cześć Szefie -powiedziałam
-a nic odpoczywam , po jutrze zaczynam pracę -uśmiechnęłam się
-a Ty co tutaj robisz?

[Emily Johnson]

-A w sumie przejeżdżałem obok i zatrzymałem się na fajkę.. -powiedział i zaśmiał się..
-Zobaczyłem, że ktoś siedzi, więc miałem spadać.. Ale że to ty, to się przyłączę na chwilę. Chyba, że na kogoś czekasz? - zapytał..

[Colton Grey]

-często tak jeździsz po nocy?-spytałam i spojrzałam na niego
-nie ja na nikogo nie czekam -sięgnęłam do torebki po puszkę z drinkiem
-masz ochotę się napić?-spytałam