[Emily Johnson]

Pominęłam ten jego komentarz o kobietach dyskretnym milczeniem.
-śledziłam Cię..-powiedziałam, szczerząc się i żartując sobie z niego..
-Ale w sumie to samo, chciałam przewietrzyć się i wyciszyć moją głowę..-powiedziałam i oparłam głowę o jego ramię, tuląc się do niego.
-Stęskniłam się za Tobą..-powiedziałam cichutko i złapałam jego dłoń, splotłam nasze palce.

[Colton Grey]

-też za Tobą się stęskniłem, ale nie miałem czasu się odezwać sama wiesz jak jest , Ty pewnie też masz teraz na głowie sporo nauki -uśmiechnąłem się do niej.
-może pójdziemy na coś dobrego do jedzenia ?-zaproponowałem i usmiechnąłem się promiennie do dziewczyny.

[Emily Johnson]

-Wiem jak jest..-powiedziałam do niego i uśmiechnęłam się..
-Nie mam Ci tego za złe, że się nie odzywałeś..-powiedziałam, w końcu to ja ostatni pożegnałam się katastrofalną kłótnią.
-Możemy się przejść, ale ja bardziej mam ochotę na kawę i coś słodkiego..-powiedziałam z uśmiechem..

[Colton Grey]

-w takim razie możemy iść na kawę i coś słodkiego-powiedziałem po chwili wstałem z piasku otrzepałem swój tyłek , podałem rękę Katinie.
-to prowadź gdzie chcesz iść -ruszyliśmy w stronę plaży , a później pewnie do centrum

[Joel Goran]

Przyszli spacerkiem sobie na plaże i szli sobie po utwardzonym piasku. Wybrał plaże bo od czasu gdy mieszkali u niego to nie mieli za wiele tego szumu za oknem a tak teraz mogli sobie nadrobić to wszystko
- Możemy sobie gdzieś usiąść na chwilke jesli chcesz, chyba że jest Ci chłodno o będziemy tylko spacerować

[Colton Grey]

-chyba tylko spacer Kochanie , bo i tak jest mroźne powietrze -powiedziałam do Lucasa i objęłam go rączką w pasie.
-dawno nas tu nie było , w sumie to ostatnio sporo pracujemy i nie mamy czasu dla siebie ani dla naszych przyjacioł , może zorganizujemy jakąś kolację?-spytałam i spojrzałam na Lucasa.

[Joel Goran]

- No to spacerujemy sobie - powiedział Lucas i też ją objął ramieniem
- Wiesz to dobry pomysł ale zdecydowanie dziś świętujemu tylko we dwoje. Nadrabiamy czas gdy go nie mieliśmy dla siebie nawzajem - spojrzał na nią i ją pocałował zatrzymując sie i obejmując ją oburącz

[Colton Grey]

-zdecydowanie się z Tobą zgadzam dzisiaj świętujemy razem -powiedziałam i zatrzymałam się , założyłam rączki na jego szyję i pocałowałam namiętnie jego usta.
-dzisiaj ciesze się Tobą , a jutro pogadamy o kolacji -uśmiechnęłam się do mojego chłopaka.

[Joel Goran]

- fokladnie tam. Dzis cieszysz sie MN I mna zajmujesz - puscil jej oczko
- a ja Toba, to jasne - fodal
- moze zrobimy impreze zamknieta w tricku dla bliskich znajomych?? - od tam sobie pomyślał

[Colton Grey]

-nie wiem tylko czy trick to nie za dużo -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.
-ale to już jak chcesz -powiedziałam i przytuliłam się do Lucasa , patrzyłam na ocean przez chwilę i nic nie mówiłam.
-to co wracamy ?-spytałam bo robiło się zimno od mrozu.

[Joel Goran]

- Wiesz do niego mamy po prostu dostęp i wiem ze można tak zrobić. Poza tym jak znowu zaciążymy będzie co świętować - uśmiechnął sie
- dodatkowy plus to obsługa, w domu na domówce byloby to na naszej glowie - spojrzał na nią i mocniej objął
- czyżbyś miała na mnie ochotę bez najmniejszej wkładu z mojej strony?? - zażartował sobie, bo wiedział, ze jej chłodno

[Colton Grey]

-jeśli chcesz robić imprezę w tricu nie mam nic przeciwko -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.
-zawsze mam na Ciebie ochotę Luke , zwłaszcza kiedy mam Cię tylko dla siebie -powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaka.
-poza tym tu jest zimno-zaśmiałam się

[Joel Goran]

- Wiesz jest za zimno na grillowanie a Tric to chyba dobre miejsce na fajną imprezkę, tańce i spotanie z paczką znajomych - uśmiechn ał sie i ja objał mocniej ramieniem
- Tak własnie myslałem, więc wracamy.. tak tak do hotelu Kochana - puścił jej oczko
- Mamy po drodze magiczną winde

[Colton Grey]

Zawróciliśmy i ruszyliśmy spacerkiem w stronę centrum miasta.
-no to musisz dowiedzieć sie kto znajdzie dla nas troszeczkę czasu i wtedy zrobimy imprezkę zamkniętą w klubie -powiedziałam i spojrzałam na Lucasa.
-no tak , Ty i te Twoje pomysły -zaśmiałam się . Poszliśmy do hotelu.

[Emily Johnson]

Przyszliśmy sobie spacerkiem na plażę z Dettą..
-No w sumie jeszcze nie byliśmy na spacerze razem, więc zawsze musi być ten pierwszy raz..-powiedziałem do niej, złapałem ją za rękę i szliśmy sobie przed siebie.